raczej nie ,nikomu go nie pozyczamy a po stłuczce w zeszłym roku jak był u mecha, to nikt do niego nie zagladał _nie ybyło takiej potrzeby. Filtr też czyściutki, nie lejemy mu z byle stacji paliwa.
Ale nikt mu nic nie nalewał, było sucho. A wiem bo co pare dni wyciagam zewsząd liście i wtedy zeby wszedzie było czysto podnosze maske i ogladałam go przy okazji, lubie na niego popatrzec od wewnątrz też. wiec było sucho.
hmmm. odkrece chyba tę kopułke i wyczyszcze ja, co wy na to?
[ Dodano: Nie Lis 09, 2008 23:22 ]
kurcze, no nie mamy juz pomysłu, dlaczego odechciało mu się jeździć??
jak już na spokojnie na sucho do niego zajrzymy , to jak najbardziej nie omieszkamy każdy kabelek obejrzeć . Nastapi to jutro. A i świece przy okazji wymienimy, jak zaopatrzymy się w porządny klucz
[ Dodano: Sro Lis 12, 2008 01:10 ]
Nie zawiódł mnie jednak mój Sir R, mój szerszeń kochany, przewiózł mnie dzisiaj ,że HEJ !
Nie wiem czy była to wina świec, ale dostał wszystkie nowe, czy wina słabego aku? Wyczysciłam też te metalowe elementy , które są w kopułce zapłonu(?) były "oszronione" jakby "kamieniem nazębnym", tak to wyglądało. Doprowadziłam i to do metalowego koloru, poskładaliśmy go do kupy i do ładowania. Grunt, że znowu nas wozi .
Jedna ze świec była zjarana, tzn. w m-cu gdzie jest iskra i takie cos białe powinno być, to było czarne, w drugiej było odrobinę bieli jeszcze widać, a dwie kolejne były w miarę, ale też takie sobie. Akumulator też chyba jest słaby, ale po wymianie świec i podładowaniu z drugiego aku, trochę się ociągał, ale jak już zapalił to chodzi jak złoto. Od krótkiego przekręcenia smiga jak ta... jak ROVER!!! . Jestem z niego dumna.
W nagrodę dostał porządne mycie z woskowaniem i chyba zabiore go na , a potem na zimowe zakupy po nowe odpowiednie oponki na te pore roku.
Tak się cieszę, że już wszystko gra, że uściskałabym Was, za pomoc i ze szczęścia.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 01 Maj 2008 Posty: 366 Skąd: Nowa Huta
Wysłany: Sro Sty 14, 2009 19:37
"ngk v-line 28"
Takie swiece zgadza sie? Bo jedna osoba tak napisała a pozniej nikt nie potwierdzał a nie chce kupic złych bo bida finansowa. Co przy wymianie swiec mozge zrobic przy okazji? Kable wysokiego napiecia? Jakie? Co jeszcze przy okazji przeczyscic? Jak tam zagladne to chce od razu zrobic porzadek.
Auto mi dzis 5 minut po odpaleniu zaczeło swirowac obrotami po chcwili check engine zaczał migac, chciałe go zapalic raz jesze a juz nie zapalił. Czyli mniemam ze swieca, zastanawiam sie tylko czemu nie odpalił wiecej bo kumplowi tez nie paliło auto na jedną siwece (nie rover) ale jezdziło auto tylko że na falujacych obrotach, to kwestia komputera który po prostu blokuje zapłon?
Sir R znowu zdechł. Jakoś w połowie lutego, a że cały czas leżał i padał śnieg nie ruszaliśmy go. Kiedy zelżały mrozy, otworzyliśmy mu paszczę. Podawał iskrę na jednym kablu . Na tym kablu sprawdziliśmy wszystkie świece, chociaż były nowe .Dostał nową kopułkę zapłonową, wysuszyliśmy świece podładowaliśmy go, od jego koleżanki Feli i nic. Został zatem zakupiony miernik cyfrowy do mierzenia napięcia, natężenia i innych takich. Zostało zaprotokołowane iż, kable prąd przewodzą, a nasz R ma nas w .
Jak mogę mu umilić jeszcze jego żywot aby zechciał dać oznaki życia?!
A to wszystko wydarzyło się i wczoraj i dziś. Dziękuję.
Zapomniałam dodać iż miał wleczonko parę dni wcześniej, no niestety, przed grzebaniem, radiowozem wokół ratusza . Potargali go chłopaki parę okrążeń, za którymś tam w końcu razem odpalił, ale chodził na dwa gary, jak trabant. Jednakże gasł po chwili, udało sie tak go odpalić zaledwie dwa razy, ale potem to juz był dętka. I zaczął padać śnieg. I padał , i padał , padał, a Sir R spał.
Wiem, że nie wypada wlec Roverów, ale... tak wyszło. No a od wczoraj i dziś dostał te nowe jakieś tam kopułki i tak jak wyżej napisałam , nic mu się nie chce.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 43 Skąd: P-ń
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 08:33
witam, radze zainteresowac sie cewka zaplonowa moj od tygodnia tez mial chimery... po nocy nie chcial palic ...co rano suszenie farelka i pozniej odpalal, wczoraj wykrecilem cewke dokladnie wyczyscilem i popsikalem lakierem izolacyjnym i wszystko skrecilem , i dzis rano bez problemu odpalil. przy okazji wymienilem swiece i przewody ale jak piszesz masz to juz za soba takze ja stawiam na cewke
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 10:32
mundek131 napisał/a:
:cry: Sir R znowu zdechł. Jakoś w połowie lutego, a że cały czas leżał i padał śnieg nie ruszaliśmy go. Kiedy zelżały mrozy, otworzyliśmy mu paszczę. Podawał iskrę na jednym kablu . Na tym kablu sprawdziliśmy wszystkie świece, chociaż były nowe .Dostał nową kopułkę zapłonową, wysuszyliśmy świece podładowaliśmy go, od jego koleżanki Feli i nic. Został zatem zakupiony miernik cyfrowy do mierzenia napięcia, natężenia i innych takich. Zostało zaprotokołowane iż, kable prąd przewodzą, a nasz R ma nas w .
Jak mogę mu umilić jeszcze jego żywot aby zechciał dać oznaki życia?!
Sprawdź po prostu te elementy, które odpowiadają za iskrę. Twój przypadek jest typowy dla któregoś z tych elementów (późna jesień i przedwiośnie, gdy jest bardzo dużo wilgoci). Sprawdź cewkę, przewody, kopułkę i palec. Awaria świec jest najmniej prawdopodobna zarówno teraz, jak i jesienią.
Kochani , Sir R ruszył . Okazało się, że to palec rozdzielacza, był jakoś uszkodzony, może od rdzy. Dostałam namiar na mecha w Zielonej Górze od Eddka i za to chłop ma krzynkę browca. Facio zajrzał, posłuchał, i ożywił Sir'ka. Ze względu na wilgoć polecił jednak , w jakimś tam czasie, przez nas wybranym sobie , założyć osłonę na silnik.
W tej chwili jest parę elementów podrdzewiałych, napinacze , jakies końcówki i wogóle jest zawilgocony spód silnika, ale zostawił to do naszej decyzji i nie narzucał sie. Kupił palec założył i skasował 70 zł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum