Wysłany: Czw Maj 21, 2009 10:08 [R 200vi] wymiana uszczelki pod głowicą
Witajcie, z uwagi na mieszanie się płynu chłodniczego z olejem i majonezem na korkach oleju i płynu postanowiłem wymienić uszczelkę pod głowicą.
zdjąłem już kolektor dolotowy i paski klinowe (okazało się że oba do wymiany)
Dziś planuję zdjąć rozrząd i głowicę by zawieść ją do sprawdzenia.
Widzę już kilka problemów na dziś:
- aby zdjąć pasek rozrządu trzeba odpiąć łapę silnika, prawda?
- czy dam radę zdjąć głowicę bez ściągania z niej klawiatury? chciałbym zawieść całość do fachowców od głowić.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Maj 21, 2009 10:08 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Żeby dać głowicę do sprawdzenia, to trzeba powyciągać z niej szpilki. A to w zasadzie nie da się zrobić bez ściągania górnej skrzynki wałków rozrządu i wyciągania wałków oraz, żeby się nie pogubiły, także i popychaczy zaworowych.
Jak już się tak bawisz, to pozmieniaj uszczelniacze wałków (koszt jednego to 17 PLN u Tomiego) a także uszczelniacze zaworowe (komplet 16 sztuk to kosz 60 PLN u Tommiego).
Sprawdź nie tylko głowicę (szczelność, zanieczyszczenia w przestrzeniach wodnych, ale także i zawory (stan gniazd i grzybków) itd..
Z uszczelek polecam zastosować stary typ, ale porządnej marki (FAI, Glaser, Reintz.).
Ja taką wstawiłem, gdy prawie trzy lata temu dopadł mnie ten przykry mankament tego silnika i jest OK, przejechałem po naprawie już lekko ponad 60 tysięcy km.
Niemniej jednak zignorowałem zalecenia rave Rovera, odnośnie w zasadzie wszystkiego, co się tyczy wymiany uszczelki i sprawdzania głowicy i działa mi po naprawie silnik jak trzeba, choć pojazdu już nie będę ubezpieczał i oddawał do przeglądu, idzie na trawnik.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
- aby zdjąć pasek rozrządu trzeba odpiąć łapę silnika, prawda?
żeby go zdjąć i wymienić niestety tak, ale, żeby go zdjąć tylko, zeby podnieść głowicę to nie, pasek moze sobie wisieć na lapie, a w międzyczasie jak głowica będzie w remoncie będziesz miał czas sobie powymieniać drobiazgi, tylko nie dotykaj wału korbowego jak będzie podniesiona głowica
pajakVi napisał/a:
czy dam radę zdjąć głowicę bez ściągania z niej klawiatury?
bez problemu
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
trzeba powyciągać z niej szpilki. A to w zasadzie nie da się zrobić bez ściągania górnej skrzynki wałków rozrządu i wyciągania wałków
coraz bardziej zadziwiaja mnie Twoje teorie
Nie da rady wszystkich szpilek powyciągać bez zdjęcia skrzynki, też się z tym męczyłem, jak wymieniałem uszczelkę, bo też nie chciałem ruszać tej skrzynki. Przeszkadza nadlew na wałku wydechowym, środkowa śruba. Ni jak nie szło jej wyciągnąć, dopiero po zrzuceniu skrzynki i powyjmowaniu wałków wyszła. Potrzebne mi to było, żeby dotrzeć głowicę.
To samo przy dokręcaniu, nie dałoby się do tej śruby podejść nasadką Torx. wałek znów by przeszkadzał, dokręcałem głowicę bez wałków i skrzynki górnej.
Miałem potem problem z uszczelnieniem jej na głowicy, skręciłem na farbę olejną, ale po roku popuściło. Zrobiłem to potem na wodę szklaną i ta trzyma, choć wiem, że daje się tam wynalazek, Loctite nr 510 czy jakiś podobny.
Z nową uszczelką dane były dwie metalowe tulejki, oryginalne są plastikowe. Też się z tym namordowałem, bo nie chciały wchodzić, dopiero jak je postrugałem o chodnik i wbiłem gumowym młotkiem przez pseudoprowadnik z nasadki nr 10, to weszły. Oryginalne połamałem przy ściąganiu głowicy, ale to był dowód, że nie był silnik nigdy otwierany.
Silnik po dziś dzień działa bardzo dobrze, nie wciąga oleju, nie gubi go, nie moczy się, chłodziwa nie przybywa, nie mieszają się ze sobą, kolektor dolotowy i zespół przepustnicy czyściutki, jest tylko żółty nalot od gazu. Świece mają przebieg prawie 90 kkm i działają bezbłędnie, nawet nie ma ich z czego czyścić (w poprzednim samochodzie moim, FSO 1500 po paru tysiącach km świece były czarne i zawęglone). Kopułka apratu używana, palec oryginał, to samo cewka. Przewody z oryginałów zmieniłem dopiero w zeszłe lato, na Janmory, podróbki.
To są bardzo dobre, trwałe, mocne, nowoczesne i pewne silnik. Ale trzeba o nie dbać i nie męczyć ich, to nie Formuła 1.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Dziś głowica pojechała do fachowców. W międzyczasie czekam na komplet uszczelek z ebaya. Mam do was pytanie o śruby. Wiadomo że się rozciągają i trzeba by je było wymienić jak by były za długie, zna ktoś może wartość max długości śrub w moim silniku?
Pomógł: 22 razy Dołączył: 17 Cze 2007 Posty: 387 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: Wto Maj 26, 2009 18:42
pajakVi napisał/a:
ok, dzięki spróbuje sprawdzić. A zna ktoś max długość całych śrub?
Mierzenie całych śrub mija się z celem, bo jak napisał Lechos jest duuuży zapas. Tu chodzi o sprawdzenia jak 'dobrze' wkręcają się do magistrali olejowej. Jak są wyciągnięte, to odbije się na gwincie i się nie wkręcają tak jak powinny.
Śruba powinna wystawać maksymalnie 97mm nad powierzchnie bloku, lub jak masz magistrale olejową na wierzchu, odległość od niej do łba śruby musi być mniejsza niż 378mm.
Śruby do testu wkręcamy palcami.
W/g profilu masz VVC, więc nie zapomnij o synchronizacji mechanizmu i lepiej żebyś przez przypadek nie wyciągnął wałka z mechanizmu .
Mam wybór z Rave pod kątem tego silnika, podaj na PM maila to podeśle, będziesz mógł sobie podejrzeć w razie wątpliwości.
Pomógł: 22 razy Dołączył: 17 Cze 2007 Posty: 387 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: Wto Maj 26, 2009 22:13
pajakVi napisał/a:
Mam zdjętą głowicę, blok został pod maską. Rozumiem więc że wkręcam śruby do końca i sprawdzam ile wystają i nie może być więcej niż 97cm, tak?
secio napisał/a:
W/g profilu masz VVC, więc nie zapomnij o synchronizacji mechanizmu i lepiej żebyś przez przypadek nie wyciągnął wałka z mechanizmu
możesz rozwinąć? jakiego wałka?
pm z mailem poszło.
W zasadzie to jak nie rozkręcasz ramki do wymiany uszczelniaczy zaworowych to problem Cie nie dotyczy.
A miałem na myśli dwa wałki ssące wałki rozrządu zaznaczone na foto poniżej.
zawiozłem głowicę razem z górą, wałkami... do regeneracji i mają mi oddać złożoną więc mam nadzieję że będzie dobrze, a uszczelniacze też będą wymieniane.
Dydo, ok, dam znać.
Jak narazie to robocizna 0,-zł bo robię sam
Obróbka głowicy: 210,-zł
- planowanie 60,-zł
- mycie 30,-zł
- próba ciśnieniowa 80,-zł
- sprawdzenie zaworów(szklanek itd) 2,50zł za szt
Można jeszcze by zrobić obróbkę kanałów i zaworów cena ok 250zł ale chyba odpuszczę bo wygląda w miarę dobrze.
Komplet uszczelek ok 200zł z ebay.co.uk
- głowicy
- pokrywy
- uszczelniacze zaworowe
- simeringi wałków
- i jeszcze kilka innych co nie wiem jak się nazywają.
Powinno się w tym zamknąć. Zastanawiam się jeszcze czy nie wymienić rozrządu, ale wygląda dobrze...
[ Dodano: Pon Cze 08, 2009 19:27 ]
głowica wróciła, wygląda jak nowa. "Najprawdopodobniej ktoś kto wcześniej wymieniał uszczelkę nie planował głowicy, albo zrobił to słabo" - powiedział mechanik. Płyny najprawdopodobniej mieszały się z powodu wytarć w głowicy, bo uszczelka nie była po przepalana.
Sprawdziłem śruby i mają po 94mm więc nie kupuje nowych.
Mam pytanie o zamontowanie regulatorów VVC i (sorry ale nie wiem jak się to fachowo nazywa) pręta z zębatką, pompy olejowej - to na górze po stronie rozrządu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum