Wysłany: Pią Lip 24, 2009 13:57 [R200] Po HGF - olej w płynie
Witam wszystkich
Jakieś 6000 km temu wymieniałem uszczelkę pod głowicą (założony stary typ firmy Erling), nie były wymieniane śruby głowicy (sprawne), nie była planowana głowica, naprawa robiona u solidnego mechaniora.
Po wymianie przez jakiś czas w zbiorniczku płynu pojawiała sie cienka warstwa oleju. Mysląc że to po prostu wypłukuje sie olej zalegajacy w układiez 2 czy trzy razy wypłukiwałem zbiorniczek i uzupełniałem stan płynu (petrygo).
W ostatnim tygodniu jednak zaglądnąłem pod maskę ( nie robiłem tego jakiś miesiąc czasu min. ze względu na urlop) a tam w zbiorniczku połowa oleju... Czyżby znowu HGF?
Na drugi dzień zawiozłem Roverka do rzeczonego mechaniora (gość jako że poczciwy jest bardzo się przejął i szybko wziął do roboty)... Po sciągnięciu głowicy okazało się że uszczelka jest jak najbardziej sprawna, w oleju płynu raczej nie ma (albo sladowe ilośc niedostrzegalne gołym okiem)... Prosty wniosek nasuwający się nawet mi - głowica...
No i zawiozłem ją do porzednej firmy do sprawdzenia (Piętka we Wro) i... głowica jak najbardziej sprawna, bez pęknięć i nieszczelności....
I teraz pytania:
1) Jeżeli nie uszczelka nie głowica to co?
2) Czy przyczyną mogło być niesplanowanie głowicy?
3) Czy winna może byc dolna magistrala olejowa?
4) Czy może blok silnika?
Prosze o pomoc, ponieważ nie wiem juz co mam robić? Może ktos miał juz podobną sytuację?
Z góry dziękuje za wszystkie cenne uwagi..
SPAMU¦
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 13:57 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 21 razy Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 614 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 15:13
Wenega napisał/a:
Jeżeli nie uszczelka nie głowica to co?
np. pęknięty blok na kanale ale mam nadzieje że tak tragicznie to nie jest choć sam tak kiedyś miałem.
Wenega napisał/a:
zy przyczyną mogło być niesplanowanie głowicy?
tak.
Wenega napisał/a:
Czy może blok silnika?
jak pisałem wyżej
_________________ Super wypas za małą kasę i oczywiście całkiem młode autko? Tylko Rover Ludzie skoro pomagamy to doceniajcie to opcją pomógł bo przestaniemy
Z własnego doświadczenia powiem, że w tych silnikach bardzo ważna jest nie dość, że perfekcyjna płaskość czoła głowicy i czoła bloku, ale także i niska chropowatość tych powierzchni.
Zazwyczaj, głowice oddawane są do planowania do zakładów specjalizujących się w tych usługach. Maszyna do tego posiada głowicę z frezami, a te zostawiają po sobie smugi, niestety. Jak założy się taką, to nawet jeśli da się nową i dobrą uszczelkę (polecam "stare" typy, dobrych producentów - FAI, ELRING, GLASER, itd..) to ciecz chłodząca będzie przenikać do oleju właśnie poprzez te nierówności głowicy, pozostałe po frezowaniu.
Dzieje się tak dla tego, że elementami separującymi przestrzenie wodne od olejowych w tych uszczelkach są cienkie i chimeryczne ścieżki silikonowe, które są bardzo wrażliwe na nierówności i niedokładności powierzchni głowicy i bloku.
Ja odkąd nabyłem osobistych z tym doświadczeń (udało mi się silnik zrobić samemu, bez konieczności poprawiania naprawy, pisałem o tym tysiąc razy), konsekwentnie twierdzę, że oddanie ww. głowicy do planowania w zakładzie równa się praktycznie jej zniszczeniem, gdy mało który fachowiec wie, że naddatek materiału, przewidziany przez producenta tego silnika do ewentualnej naprawy powierzchni, to zaledwie 0,2 mm (dwieście mikronów), a do tego, powierzchnia czoła po obrabianiu na frezarce płaszczyznowej jest niedoskonała, tj. za chropowata.
Ja polecam docierać te głowice ręcznie, oczywiście, po wcześniejszym sprawdzeniu, czy jej wcześniej nie zniszczono (patrz wyżej), czy nie ma pęknięć (ciekawi mnie zawsze, co to trzeba robić z silnikiem, żeby głowica trzasnęła, młotkiem walić po nim czy na minę wjechać?) i po sprawdzeniu, czy nie jest nadmiernie skrzywiona (mocne przegrzanie silnika zawsze to spowoduje, a te silniki właśnie dość często mają te przypadłości, wynikające z powydziwianego układu chłodzenia). Ja stosowałem papierek ścierny nr 1000 i przeprowadziłem to w dwóch etapach, najpierw na sucho, potem na mokro.
Po naprawie, przejechałem Poldoroverem ponad 63 tysiące i ni grama boryga nie ubyło i oleju również, jakoże ten silnik zupełnie go nie konsumuje (przy przebiegu ponad 163 kkm w tym do 162 na syntetyku od nowości prawa w zasadzie nie ma).
Nietypowość tych silników, wynikająca z odmiennej konstrukcji i zastosowania niepodatnej, cienkiej usczelki podgłowicowej powoduje, że na prawdę mało kto wie, jak się do tych silników zabierać, co często, a w zasadzie w większości przypadków, powoduje, że te silniki są psute i niszczone w warsztatach, których pracownicy nie mają pojęcia o ww. odmiennościach i podchodzą do nich, jak do całej reszty (np dokręcając śruby głowicy momentem 100 Nm, co w zasadzie równoznaczne jest z co najmniej, nadwyrężeniem trzonu śruby i gwintów jej i magistrali). Pisać mógłbym tak do znudzenia, ale konkluduję - jeśli chcesz tym samochodem pojeździć czas jakiś i nie mieć problemów z silnikiem - po prostu - napraw go sam. I tyle tego wszystkiego.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 297 razy Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 1793
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 15:25
Wenega napisał/a:
bo mechanior zwróciłby na to uwagę tym razem (poprzednim razem
przy walnietej uszczelce kolektora dolotowego olej nie bedzie szedl do plynu co najwyzej plyn bedzie sie przedostawal na zewnatrz lub do komory spalania.
[ Dodano: Pią Lip 24, 2009 16:27 ]
oprawca_1978 napisał/a:
Zazwyczaj, głowice oddawane są do planowania do zakładów specjalizujących się w tych usługach. Maszyna do tego posiada głowicę z frezami, a te zostawiają po sobie smugi, niestety
to chyba juz nie te czasy -- teraz sie je szlifuje.
Ostatnio zmieniony przez Lechos Pią Lip 24, 2009 15:58, w całości zmieniany 1 raz
Pisać mógłbym tak do znudzenia, ale konkluduję - jeśli chcesz tym samochodem pojeździć czas jakiś i nie mieć problemów z silnikiem - po prostu - napraw go sam. I tyle tego wszystkiego.
Chętnie bym to zrobił - gdybym wiedział co się dzieje.
Co do planowania głowicy to zakład do którego ją oddałem (teraz, przy pierwszym razie nie planowałem) to pełna profesja - gość sam wiedział o mozliwej do "zdjęcia" warstwie do tego dokładnie znał budowę tego silnika (nie bede przytaczał niepochlebnych opinii na jej temat).
Jesli chodzi o poprzednia naprawę to jestem pewien, że była zrobiona bardzo solidnie...
O "typowych" usterkach, po których olej dostaje się do płynu wiem, tylko że to tak trochę nie bardzo pasuje do tych typowych - olej dostaje się tylko do płyny odwrotnie nie...
Więc ponawiam może komuś kiedyś coś takiego się przytrafiło...
Ponawiam tez pytanie: czy mozna "domowymi" sposobami stwierdzić uszkodzenie bloku silnika?
to ja się dołączę do tematu bo coś ucuchł. Mam podobny problem, ostatnio po długiej trasie zauważyłem biała lepka maź na sciankach zbiorniczka i tak jakby go troche ubyło. Sprawdziłem pozostałe objawy HGF i jak narazie nie zapowiada się to na uszczelkę, choć jest trochę niepokojące. Macie jakieś pomysły?
Ja również dziś zauważyłem, że mam powody do niepokoju.
Samochodzik kupiłem prawie 1,5 miesiąca temu, wyjeździłem 1200km i w sumie sprawuje sie bez zarzutu, ale na sciankach zbiorniczna niestety był olej
Do tego raz na tydzień musze dolać płynu bo gdzieś ucieka.
Innych objawów na razie brak - nic nie dymi, olej jest czyściutki (+poziom oleju póki co stały), majonezu pod korkiem oleju nie ma (ponad 1k po wymianie oleju). Temperatura OK, nagrzewnica grzeje ładnie.
Może to pozostałość po HGF (oby). Przebieg ma 180tys więc teoretycznie HGF mógł już zaliczyć nie raz.
W każdym razie nie do śmiechu mi jakoś...
Pomógł: 37 razy Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 530 Skąd: Warszawa/Magdalenka
Wysłany: Sro Sie 19, 2009 14:45
Drodzy moi . Miałem zupełnie to samo,na uszczelce ni śladu,wszystko inne ok. a woda w oleju pływała . Zrobiłem remoncik jak przy klasycznym HGF-ie i jak na razie od 30kk jest ok. Wydaje mi się że składanie silnika bez szlifu głowicy to głupota,ale może się mylę. Ciekawe jak mechanik stwierdził że głowica jest ok. ? Tak właśnie powstają legendy,Pan Henio z warsztatu składa silnik nie mając pojęcia co robi a później narzekanie jakie te silniki kiepskie. Szlif głowicy,nowe śruby i uszczelki dobrych firm oraz majster z głową,i to nie w spodniach a na karku,to podstawa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum