Wysłany: Wto Mar 24, 2009 10:06 [Rover 220 SD '96]
Witam.
Opis: wsiadam do autka, zapalam czekam jak zgasnął kontrolki i nic nie rusza autko jakby momentalnie odcięło zapłon, tylko słychać przy próbie zapalania przy desce rozdzielczej takie pykanie. Mam wrażenie jakby w jednej chwili coś mi zablokowało. Wczoraj jeszcze bez żadnego problemu jeździłem autkiem.
Akumulator był ładowany przy mrozach więc powinien być sprawny. Czy moze to być wina świec żarowych (padły), czy może coś innego np. z immobilajzerem nie tak (autko normalnie otwiera i zamyka się dioda pulsuje jak zwykle), moze jakieś przewody namokły lub kabelek sie odpiął od rozrusznika?
Pomóżcie.
Z pozdrowieniami.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Mar 24, 2009 10:06 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 8 razy Dołączył: 21 Lut 2008 Posty: 125 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Mar 24, 2009 10:19
W momencie przekręcania kluczyka na zapłon gasną kontrolki? Jeśli świecą a słychać tylko pykanie, to sprawdź czy dochodzi napięcie na rozrusznik w momencie przekręcania kluczyka na zapłon (taka wsuwka z pojedynczym kablem obok przewodu idącego bezpośrednio od aku). Trzeba to zrobić w dwie osoby, jedna przekręca kluczyk a druga sprawdza czy dochodzi napięcie (miernik lub żaróweczka z kawałkiem przewodu). Jeśli nie dochodzi napięcie, to sprawdź przekaźniki pod maską (u mnie są takie dwa żółte). Miałem ostatnio identyczny problem, jeden z tych przekaźników był walnięty.
U mnie przy podobnych objawach okazalo sie ze przewod minusowy od akumulatora niema styku
zmienili tlemy i poprawili mocowanie przewodu i autko pali na dotyk a wczesniej nie chcialo
Ten sam problem przerabiałem ostatnio z moim R220 SD. Problem tkwił w rozruszniku a konkretnie w elektromagnesie. Wewnątrz elektromagnesu znajduje się taka okrągła miedziana blaszka oraz kilka miedzianych styków. Po wykonaniu części z miedzianej blaszki o grubości 3mm i ich wymianie problem zniknął.
Zanim zaczniesz rozkręcać rozrusznik spróbuj odpalić auto z innego akumulatora, lub przez kable. One mają to do siebie że czasami robi sie zwarcie między celami i wtedy samoistnie sie rozładowuje. Mój znajomy miał taki przypadek, i objawy też podobne po przekręceniu zapłonu gasły wszystkie kontrolki. Czasami bywa tak że mamy duży problem a przyczyna strasznie prosta. Ale mogę się mylić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum