Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 13:29 [R214 1.4S 16v 97r] 2 lata stał
Mam pytanie mam do kupienia rovera 214 tylko że on stal 2 lata tylko czasem był odpalany?
Moje pytanie czy ten Rover będzie nadawał się do jazdy bez większego wkładu finansowego czy mam już teraz szykować pieniądze na ewentualny remont? Pozdrawiam
Jeśli był taki temat to sory
SPAMU¦
Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 13:29 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Był tylko odpalany czy też jeździł? Bo od długotrwałego postoju potrafią się nawet odkształcić bieżnie łożysk, co nie pozostaje później bez wpływu na komfort jazdy....
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
przejedz się każdą predkośćia posłuchaj czy sa huki etc. zobacz pod spód zobacz czy nie ma jakiś lewych kabli ...domyśl się czemu tak mało było jeżdżone podejdź właściciela jakoś.
Pozdrawiam
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
ja mialem inną markę auta i powiem ze nie warto.Moje stalo 1 rok( przepalane co jakis czas) i nie mialo tyle elektroniki co rover,ale i tak sie sypalo. Twoj wybor
ja mialem inną markę auta i powiem ze nie warto.Moje stalo 1 rok( przepalane co jakis czas) i nie mialo tyle elektroniki co rover,ale i tak sie sypalo. Twoj wybor
Wszystko zależy, w jakim stanie był silnik przed długotrwałym postojem.
Ja osobiście od maja br. jeżdżę teraz Nexią 1998 1.5 SOHC z przebiegiem ponad 218 kkm.
Nexia ta stała ponad rok - od kwietnia 2008 do maja 2009, zanim zdecydowałem się, że ją biorę i naprawiam (cały prawy bok do roboty był). Właściciel dawał mi ją za darmo + 1000 PLN na naprawę, tak więc sprawa była wyjątkowo intratna i poszedłem na to, bo byłoby głupotą zignorowanie takiej okazji.
Samochód ten stał na dworku ponad trzynaście miesięcy (pod brzózką), ale był przeze mnie przepalany co jakiś miesiąc. Jedyne problemy, jakie wtedy były to samo odpalenie (wilgoć w układzie WN czyniła kłopot z zapłonem), ale bardzo pomagało zwykłe przetarcie przewodów WN chusteczką. Potem, zresztą, wymieniłem jej osobiście palec boży, kopułkę i przewody WN, płacąc za całość, nowe oryginały 54 PLN (24 za palec i kopułkę, 30 za przewody).
Samochód ten chodzi jak złoto, pali na dotyk, nie ma z nim najmniejszych problemów, a do tego, zupełnie nie konsumuje oleju i sprężanie ma na cylindrach książkowe, dokładnie co do jednej dziesiątej. Nie cieknie, nie pluje, ma moc i jest nawet oszczędny (trasa na Mazury w cztery osoby - spalanie na poziomie 6.5 litra PB przy spokojnej jeździe do 100 km/h).
WSZYSTKO zależy od stanu silnika.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
R214, zalezy jaka cena i w jakim jest naprawde stanie...
Pierwsze rdzewieja tarcze i staja zaciski, potem sypia sie gumy, paski, plyny... Elektronika... Ale to naprawde musi wiecej stac i zarastac niz jezdzic
Rover ten stał 2 lata w garażu wiec nie był aż tak narażony na czynniki klimatyczne prawdą jest że ciężko pali ale zmiana świec powinna pomóc, klocki hamulcowe tylne są do wymiany wizualnie auto prezentuje się idealnie a jazdy nie zrobiłem ponieważ nie miał dokumentów przy sobie tylko matka miała a i benzyny nie było nic. teraz boje sie ze jak kupie takie auto to na początku będzie wszystko ok a po kilku tygodniach będzie więcej stał u mechanika niż u mnie w eksploatacji ponieważ zacznie się sypać po takim przestoju.
mnie mchem obrastal uszczelka od szyby drzwi zielona alternator po miesiacu padł(moze juz byl na wymarciu) klocki,tarcze do wymiany. opony popękane z boku,swiece,kable,kopuła wymienone,szyberdach po jednym otwarciu zaczął przeciekac,lakier popękał na kilku elementach i nie wiem co sie tam jeszcze działo ,bo sprzedalem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum