No im szybciej tym lepiej ja zmieniłem po 14 latach czyli dość szybko Zmień mechanika lepiej. Co do popychaczy to u mnie po zmianie z 15w40 na 10w40 klekot chodzi sporo ciszej...
_________________ Jeśli twierdzisz, ze szukałeś i nie znalazłeś to znaczy, ze kłamiesz.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lis 03, 2009 23:57 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ja Poldoroverem przejechałem na jednym oleju (namiętnie używam Lotosa 5W40 syntetyka) od lipca 2007 do maja 2009 dystans prawie 40 kkm i stwierdzam, że zupełnie to silnikowi nie zaszkodziło (pierścienie, łożyska ślizgowe) - jak trzymał ciśnienie smarowania (mam płynny wskaźnik, rzadkość w polonezach z silnikiem 1.4) po odpaleniu co najmniej 0.4 - 0.42 MPa (nieco więcej wprawo od cyfry 0.4) a pod obciążeniem na zagrzanym silniku od 2000 - 2200 rpm ciśnienie co najmniej 0.45 (lato) do prawie 0.5 MPa (zima) tak trzyma cały czas, choć teraz wlałem mu Lotosa półsyntetycznego 10W40. Silnik zupełnie nie bierze oleju (suchy jest, nie ma zacieków, do boryga olej nie ucieka, uszczelniacze zaworów jeszcze trzymają i pierścienie tłokowe też - wydech w środku jest suchy jak pieprz).
A jeśli chodzi o popychacze - to im nie tyle szkodzi zły olej (np. 15W40), co zanieczyszczenia.
Je wypadałoby co jakieś 50 - 60 kkm powyjmować z silnika, rozebrać i wystukać z nich syf ze środka. Ja swego czasu w tym silniku, przy naprawie HGF'a a potem po poprawianiu tego, najpierw uszczelniłem skrzynkę wałków farbą olejną, a potem wodą szklaną (w maju br. rozebrałem to ponownie i złożyłem na "sucho") i na pewno drobiny przepalonej farby i okruchy zeschniętej wody szklanej poszły w popychacze, co nie pomogło im za bardzo - na trzech od wałka wydechowego widać już wyżłobione przez krzywki wałka "dołki" - ewidentny dowód, że ustrój wewnętrzny popychacza jest "zamurowany" i nie kasuje on do końca luzu zaworowego (olej pod ciśnieniem powinien szklankę popychacza dociskać zawsze do krzywki wałka, a wewnętrzne ustrojstwo do trzonka zaworu, kasując luz na zasadzie hydraulicznego rozpierania). Niestety, ale żadnego popychacza nie udało mi się rozebrać. Radzono tu kiedyś, by stukać nimi po wyjęciu na płasko o coś, żeby wybić wnętrze. Nie miałem sumienia tak z nimi postępować.
Wg mnie, nie tyle "słaby" olej im szkodzi, co zanieczyszczenia i brak dbania o nie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 28 Wrz 2001 Posty: 356 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lis 04, 2009 07:59
s0ya napisał/a:
hehe wchodze na forum a tu moj temat sprzed 4 miesiecy
Mój mechanik mówił, że jeśli zmieniać z mineralnego na polsyntetyk to jak najszybciej, po takim przebiegu to chyba nie za dobry pomysł
Nasz Cabrio przez 8-9 (100kkm.) lat jeździł na oleju półsyntetycznym (10W40), Tomi zaraz po zakupie (na dużym przeglądzie) zmienił olej na synt. (5W40) i auto jeździ już na nim kolejny rok (czwarty czy piąty ). Jeśli zrobiłeś na oleju mineralnym parę tysięcy km. to nie masz się nad czym zastanawiać, tylko wymieniaj.
tak z ciekawosci jezdzil przez te lata na mineralu tak
Tak na mineralnym. Prowadzisz dyskusje w dwóch podobnych tematach gdzie n razy napisane jest, ze półsyntetyk to przynajmniej w 70% olej mineralny z syntetycznymi dodatkami, a Ty się jeszcze dziwisz. Ile razy będzie trzeba to napisać aby niektórzy zrozumieli, ze przesiadka z mineralnego na syntetyk przy dobrej kondycji silnika to zmiana tylko i wyłącznie na lepsze, a jeśli silnik jest w kiepskiej kondycji to na mineralnym też w końcu zaczną się wycieki. Masz obawy co do zmiany? Proste zostań przy mineralnym ale nie pytaj już więcej razy czy Ci się coś nie posypie po zmianie...
Pozdrawiam
_________________ Jeśli twierdzisz, ze szukałeś i nie znalazłeś to znaczy, ze kłamiesz.
spokojnie kto pyta ten niebladzi dobra tak na powaznie postanawiam zmienic -i przed sama zmiana tak na 10 min wlac do cieplego silnika engine flusch i wylac olej i zalac juz tym wlasiwym czy dobrze jesli tak zrobie
spokojnie kto pyta ten niebladzi dobra tak na powaznie postanawiam zmienic -i przed sama zmiana tak na 10 min wlac do cieplego silnika engine flusch i wylac olej i zalac juz tym wlasiwym czy dobrze jesli tak zrobie
Najpierw się boisz o wycieki, a teraz chcesz lać specyfik do płukania Zlej stary wlej dobry nowy i nic nie dolewaj...
_________________ Jeśli twierdzisz, ze szukałeś i nie znalazłeś to znaczy, ze kłamiesz.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Sro Lis 04, 2009 22:00
Że się wtrącę-w SDi są hydrauliczne kasatory luzów-popychacze?
Mam takie wrażenie jak by jeden z nich stukał delikatnie.
Zaczęło się po zmianie oleju.
Jak był Lotos 15W40 Diesel (fioletowa naklejka) to było OK.
Zmieniałem olej nie dalej jak ze 2-3 miesiące wstecz i zaczęło stukać.
Zmieniłem na Lotos 15W40 Diesel Thermal Control (for latest generation engine) bo mi chłop w sklepie powiedział,że tego fioletowego już nie robią i nie miał.
Czyżby to była wina oleju?
Co do tematu to w oplu astrze 1 1.6 8v jak był HGF to wycisnęliśmy z ojcem olej z tych kasatorów luzów/popychaczy i bardziej przypominał konsystencją jakiś śluz niż olej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum