Wysłany: Czw Lis 26, 2009 18:20 [R200Vi 97r.] Sonda lambda.
Witam, elektryk podłączał mi auto pod kompa i twierdzi, że mam padniętą sondę. Chcę ją wymienić, tylko teraz pytanie, czy tam jest jedna sonda? bo czytałem nieco wątki na forum i niektórzy piszą o dwóch. Jeśli dwie to skąd wiedzieć którą wymienić? I czy musi to być sonda typowo pod ten model i silnik, czy np. z Rovera 420Diesla podejdzie bo mógłbym mieć za darmo?
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 18:20 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Masz jedną sondę w kolektorze wydechowym od strony bloku silnika. Raczej z 400 podejdzie, silnik niemal ten sam, tylko jednej pewności nie mam: diesle mają tą samą sondę co benzyniaki ?
No ja też coś wątpię w winę sondy, gdyż przed oddaniem auta do mechanika wszystko było ok, po wyjechaniu z warsztatu szarpie jak !@!$#***. Oryginalna uszczelka pod kolektor ssący trochę to złagodziła ale nie zupełnie, więc ja obstawiam nieszczelny kolektor, ale co ja mam zrobić jak mechanik twierdzi, że wszystko jest po dokręcane.
Korczus, sprawdzenie sondy to na prawdę prosty zabieg...
http://www.roverki.pl/mod...ies=Technika#60
jeśli oscylacje nie będą dokładnie co 2 s. ale są to sonda ok...
dopiero jeśli jest permanentnie 0, lub stała wartość napięcia (komputer sobie ustawia wartość napięcia na sondzie do poprawnej pracy silnika, co wcale nie oznacza, ze przyjmuje prawidłową wartość )wtedy sonda jest na pewno kaput
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Rozepnij kostke od sondy i pobujaj troszke (nie kostka )......zobaczysz czy cos sie polepszy. Jesli nie bedzie roznicy to sonda ok.
Jak kazał tak zrobił, ale bez zmian. Tylko się zastanawiam, dlaczego po odłączeniu sondy miało by się poprawić, to właściwie po co ona skoro bez niej może być lepiej? Rozumiem w odwrotną stronę, sprawna sonda a po odłączeniu jest gorzej.
Zaryzykuję, wymienię tą sondę, skoro na kompie wykazało, że sonda padnięta to nie ma się co zastanawiać. Tylko tak myślę, czy kupić nową czy jakąś używkę z rozbiórki, zobaczę jak cenowo. Wolał bym nówkę żeby mieć pewność, że nie kupiłem jakiegoś badziewia.
Zastanawiam się tylko jak ją wymienić, bo dojście tam jest maksymalne, jak do wszystkiego w tym silniku, nasrane wszystkiego ale jak coś trzeba odkręcić czy rozpiąć jakąś kostke to trzeba na prawdę mieć wygimnastykowane ręce. I jaki tam jest rozmiar klucza?
Pomógł: 22 razy Dołączył: 17 Cze 2007 Posty: 387 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 21:44
Korczus napisał/a:
Zastanawiam się tylko jak ją wymienić, bo dojście tam jest maksymalne, jak do wszystkiego w tym silniku, nasrane wszystkiego ale jak coś trzeba odkręcić czy rozpiąć jakąś kostke to trzeba na prawdę mieć wygimnastykowane ręce. I jaki tam jest rozmiar klucza?
RAVE z tego co pamiętam poleca najpierw ściągnąć kolektor .
Ja sobie poradziłem bez ściągania kolektora ale kosztem uciętej wtyczki. Tylko tak mogłem wsadzić na sondę klucz oczkowy. Pomimo wszystko potrzebne było troche gimnastyki i dostęp od dołu (odkręcenie plastikowej osłony silnika, nie pamiętam czy belki też). Płaski się nie mieścił niestety. Poza tym moja się chyba zapiekła w kolektorze, odkręcanie wymagało 'trochę' siły.
Jeżeli chodzi o przyczynę Twoich problemów to moim zdaniem jak na sonde troche za duże te objawy ale...
Mój VI po wymianie uszczelki pod głowicą czasem nierówno chodził na wolnych obrotach, wymiana sondy pomogła. Sama sonda (podglądałem ja na oscyloskopie w programie instalacji gazowej) reagowała jak trzeba, ale jej wykres był 'poszarpany'.
Jeżeli chodzi o inne potencjalne przyczyny. Czy ten Twój mechanik jak składał silnik synchronizował w ogóle wałki VVC?
Dodatkowo tak jak koledzy napisali. Wężyki podciśnieniowe - wysłuchuj syczenia, czujniki (np. temperatury powietrza w kolektorze ssącym, taka zielona wtyczka, sam zapomniałem podpiąć jak składałem silnik .).
Powiem Ci tak od samego początku jak odebrałem auto z warsztatu czułem, że ma za późny zapłon, nie wchodzi tak gładko na obroty jak wcześniej. Czy zsynchronizował wałki? tego nie wiem, gościu twierdzi że wszystko jest porobione jak należy, a wczoraj znalazłem w bloku silnika dziurę z gwintem, w której podejrzewam że była wkręcona jakaś śruba i ciekł mi tamtędy olej. W kolektorze też słychać jakieś dziwne bzyczenie, którego wcześniej nie było.
No nic muszę wymienić tą sondę i zobaczyć co się będzie działo, jeśli to nie pomoże to trzeba będzie szukać dalej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum