Witam,
16 Listopada 2009 założyłem do mojego Roverka instalacje gazowa. Jest to instalacja gazowa IV generacji Omegas firmy Landi Renzo. Przejechalem na niej troszke ponad 2 tys. kilometrow. Od pewnego czasu (nie wiem czy wystepuje to od poczatku, bo nie zwrocilem uwagi) zaobserwowalem taka sytuacje:
Gdy samochod chodzi na LPG, po wcisnieciu gazu obroty nieznacznie spadaja, a dopiero potem ida normalnie w gore. W sumie nie przeszkadza to, ale jest dla mnie troszke uciazliwe, bo mam taka motoryczna reakcje, ze dodaje wtedy mocniej gazu (bo mam wrazenie, ze silnik sie zaraz zadusi) w konsekwencji czego autko zawyje . Powoli jednak sie przyzwyczajam ...
Rozmawialem z Panami, ktorzy montowali mi instalacje (firma Abart we Wroclawiu). Powiedzieli mi, ze do tego niestety trzeba sie przyzwyczaic, bo wtryski benzyny znajduja sie bezposrednio w glowicy, a wtryski gazu maja troszke przewodu po drodze. Nie wiem czy im wierzyc, czy robic cos w tym kierunku dalej. Na benzynie jest wszystko okej, a ponoc sekwencje maja to do siebie, ze praca silnika na gazie nie powinna roznic sie od pracy na benzynie.
Na instalacji staralem sie zbytnio nie oszczedzac, zeby nie bylo problemow.
Autko to Rover 214i Cabrio z 1995 roku (MK II). Silnik Roverowski 1.4 16v 76KW.
Jakie sa wasze opinie na ten temat?
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 30, 2009 19:45 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Skrócić wężyki przy wtryskach i sprawdzić czy są równej długości (powinny być równe). Ogólnie Omegas to wyższa półka i nie powinno być takich efektów. Chyba gaziarze coś spartolili przy montażu.
Tez o tym myslalem, ze w sumie na warsztacie staly nawet najwnosze BMW E60 i inne w miare nowe autka. Wiem, ze to moze zaden wyznacznik jakosci, ale mysle, ze na tyle amatorki nie odwalili.
Nie zwrocilem uwagi czy taki objaw wystepuje od poczatku uzytkowania instalacji czy zrobil sie dopiero po tych kilku dniach. Jestem akurat okolo 800km przed wymiana oleju, filtrow i swiec. Moze wymiana bedzie miala jakis wplyw na LPG?
Taka reakcja silnika na dodanie gazu świadczy o tym, że nie ma funkcji dodatkowego dodania ilości gazu przy otwieraniu przepustnicy, czyli jest "złe" przejście pomiędzy pracą silnika na biegu jałowym, a obrotami średnimi.
Nie wiem, jak to się reguluje w sekwencjach, chyba komputerowo, ale tak efekt, identyczny mam w swoim Poldoroverze, posiadającym II generację, gdy źle ustawię (za mocno wkręcę) śrubę regulacji cienkiej membrany, co powoduje "złe" przejście silnika z obrotów biegu jałowego do średnich, tzw. "dołek" czyli spadek chwilowy obrotów, co pod obciążeniem jest bardziej wyczuwalne. Jest to efekt złej regulacji, mieszanka gazowa wysysana przez silnik z układu redukcji cienkiej membrany jest uboższa niż ta przy pracy na biegu jałowym (regulowana śrubą iglicową kanału obejściowego gazu).
W samochodach gaźnikowych do eliminacji tego szkodliwego zjawiska służyło specjalne urządzenie na gaźniku, zwane pompką przyśpieszeniową. W gaźniku Webera FSO 1500 był to tłoczek, sprężyna, dźwignia tłoczka i "sikacz" czyli dysza. Po depnięciu w gaz sikał on w pierwszą gardziel całkiem porządnie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
W takim razie w jakim zakladzie polecacie we Wroclawiu wykonanie regulacji? I co dokladnie mowic tym fachowcom (w czym tkwi problem), ktorzy beda to regulowac? Jaki moze byc koszt takiej operacji i jej czas?
Sugerował bym Ci powrót do zakładu który montował instalacje, w innym przypadku możesz mieć problemy z gwarancją i po co dodatkowo płacić?
Bylem juz z tym problemem u nich 2 razy . Za 1 razem cos przestawili, ze szarpalo przy ruszaniu. Za drugim, kiedy pojechalem juz z tymi obrotami i szarpaniem, poprawili tylko szarpanie (okazalo sie, ze zminiejszyli dawke gazu przy tych niskich obrotach). Na te spadajace obroty rzekli 'wtryski gazu sa troche dalej od glowicy niz wtryski benzyny i do takiego efektu trzeba sie przyzwyczaic'. I mam sie przyzwyczajac ? W sumie nie po to wydalem 3000zl na instalacje (polowe wartosci auta) .
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 21:32
Podjedź do zakładu w którym montowałeś instalację i powiedz "fachowcom", że konsultowałeś sie z rzeczoznawcą (np. PZM) i taka praca instalacji nie jest do przyzwyczajania się tylko do poprawienia i regulacji. Jak będą mruczeć przyciśnij ich i powiedz, że dostarczysz im ekspertyzę na piśmie z życzeniem demontażu instalacji i zwrotu pieniędzy - zapewniam, że wezma się ostro do pracy .
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Witam,
mam nadzieje, ze nikt nie pogniewa sie o odkopanie tematu, ale nie chce zakladac nowego i na nowo wszystkiego opisywac.
Sprawa dalej dotyczy tych dziwnie zachowujacych sie obrotow. Jakos sie do tego przyzwyczailem i jezdzilem, az do dzis. Dzisiaj bylem na przegladzie, wymianie filtrow, itp. Przycisnalem panow, zeby to naprawiali. Spedzilem w zakladzie 2 godziny, ale niestety nikt nic nie wymyslil. Pozniej powiedziano mi, ze prawdopodobnie wtryskiwacze obecnie zamontowane są za duże i zalewają silnik - trzeba więc wymienić je na mniejsze. Teraz mój wniosek:
Obecnie mam zamontowane wtryskiwacze CZARNE. Wedlug tej prezentacji, czarne wtryskiwacze obsluguja silniki 15kW-30kW na cylinder. Moj silnik ma 4 cylindy i 74kW. Wedlug prostej matematyki wychodzi mi 18,5kW na cylinder. Wtryskiwacze mniejsze (ZIELONE), ktore chca mi zamontowac, obsluguja silniki do 15kW na cylinder. Cos czuje, ze pakuje sie chyba w jeszcze wieksze klopoty... Co wy o tym myslicie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum