Wysłany: Pon Gru 07, 2009 18:41 [R400 1.6 '99]Jakie części powinnem wymienić w alternatorze?
Witam,
Dzisiaj wyciągnąłem ze swojego R alternator ponieważ po przekręceniu kluczyka na drugą pozycję dziwnie brzęczał.
Proszę o pomoc co powinienem wymienić żeby pozbyć się tego brzęczenia?
Ostatnio zmieniony przez AndrzejekA8 Pon Gru 07, 2009 20:34, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 18:41 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Jeśli nawet przebije diodę w prostowniku i akumulator będzie się przez nią przez tą fazę, której dioda "padła" rozładowywał, doznając zwarcia, to nie będzie brzęczeć, bo akumulator nie dysponuje prądem przemiennym, ale stałym.
Przez taki defekt, faza będzie działać jako magnes, i to dość mocny, bo przeleci przez nią to, co akumulator ma w sobie, a od tego, zagrzeje się mocno i stopi się, a nawet zapali, co wykończy uzwojenia wszystkich faz i stojan będzie nadawał się albo na przewiniecie albo na wywalenie.
Jeśli już wyjąłeś alternator - to przede wszystkim - oceń jego stan mechaniczny - czyli brak pęknięć korpusu alternatora, stan jego łożysk, stan pierścieni ślizgowych wirnika (widać na zdjęciu, że są już "wjechane" - nadają się na przetoczenie), itd..
Potem sprawdź stan elektryczny alternatora - czyli przede wszystkim - ciągłość jego uzwojeń - wirnika i stojana. Uzwojenie wirnika jest pojedyncze i zasilane jest poprzez szczotki i pierścienie wcześniej wspomniane. Uzwojenie to powinno mieć ciągłość oraz brak przebić do masy. Pierwsze sprawdza się albo omomierzem albo obwodem źródło napięcia-żarówka, a drugie (przebicia) albo tez omomierzem albo (lepiej) specjalną indukcyjną maszynką.
Końcówki omomierza, czy obwodu żarówka-źródło napięcia, przytknięte do obu pierścieni wirnika powinny wykazać obwód (opór rzędu kilku omów) - czyli ciągłość uzwojenia wirnika. Potem, gdy jedna końcówka zostanie przytknięta do korpusu wirnika (magnetowodów) a obu pierścieni, obwodu nie powinno być, czyli nie może być "przejścia" z pierścieni do masy - czyli zwarcia do masy uzwojenia wirnika. Przebicia międzyzwojowe można sprawdzić na maszynce indukcyjnej. Jeśli położony w niej wirnik, przy otwartym obwodzie, zagrzeje się, to oznaczać może, że są zwarcia międzyzwojowe (grzanie wynika ze szkodliwych prądów wirowych, które występują przy tych zwarciach).
Stojan sprawdza się podobnie, z tymże tam są trzy uzwojenia - i trzy końcówki (alternator trzyfazowy). I tak samo - wszystkie uzwojenia powinny mieć między sobą "przejście), nie mogą mieć zwarć do masy a także przebić międzyzwojowych.
Sprawdzenia wymaga też zespół prostowniczy alternatora. Tam "siedzą" diody prostownicze oraz (nie zawsze) - diody wzbudzania (tylko w przypadku alternatorów samowzbudnych). Diod prostowniczych jest sześć - po dwie na każdą z trzech faz alternatora (o odmiennej polaryzacji dla danej fazy) oraz trzy diody wzbudzania) najczęściej są zblokowane w jedną "pastylkę".
Dioda powinna w jedną stronę (przewodzenia) przewodzić prąd, a w odwrotną - blokować. Sprawdza się to jak ww. - omomierzem albo żarówką i źródłem napięcia. W kierunku przewodzenia dioda prostownicza sprawdzana omomierzem powinna mieć opór rzędu 700 - 800 omów. W drugą - rzędu setek megaomów. Tak samo diody wzbudzania - z tymże ich zdolność przewodzenia prądu jest mniejsza (do paru A max). Diody prostownicze "wytrzymują" do 25 - 30 i więcej A prądu ciągłego.
Jeśli dioda będzie przewodzić w obie strony - to jest przebita i wymaga wymiany, co wiąże się zazwyczaj z wymianą mostka prostowniczego kompletnego. Jeśli dioda nie przewodzi w żadną stronę - to ma przerwę i jw.
To samo dotyczy diod wzbudzania.
I już.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
oprawca_1978, czy mógłbym prosić o jakiś schemat jak to wszystko dokładnie sprawdzić przy pomocy żarówki i zasilania? Byłbym bardzo wdzięczny za jakiś rysunek z zaznaczonymi punktami co z czym sprawdzić.
skoro już jest taki temat to dołączę się do pytania
otóż mój alternator nie wyrabia. Jakiś czas temu wrzuciłem sobie woltomierz na deskę by wiedzieć jak akumulator jest ładowany. Wszystko ok. Ładowanie z uruchomionym silnikiem, audio(cicho) i dmuchawą na II szczebelku jest 14,1V. Gdy natomiast włączę światła ogrzewanie tylnej szyby i oba podgrzewane siedzenia (lusterka jak wiadomo grzeją ciągle) jest 13,5V. Ujdzie bo na takim napięciu jeżdżę i jest wszystko spoko.
Jednak gdy dam już dmuchawę na III stopień drastycznie spada napięcie ładowania bo do 12,2-12,5V. Zatem stwierdzam że alternator nie daje rady (tym bardziej że audio jest w ciągłej rozbudowie i potrafi pobrać ponad 100A). W końcu to tylko 65A.
Stąd też moje pytanie czy wrzucenie innego alternatora mocniejszego jest możliwe?
Już sobie jednego 150A upatrzyłem i powinien podołać. Jest to Valeo CL15 z puga i domyślam się że ma wbudowany samoregulator. Na alternatorze jest B+ i D+ czyli wychodziło by że należy tylko wpiąć i nic nawet przerabiać nie trzeba.
Czy dobrze myślę? Jeśli nie to proszę poprawić mój tok rozumowania.
Mój R to 400 1.4Si 97'
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum