[filo]

Dzisiaj wieczorem ostatecznie "pożegnałem" się ze swoim R.
Był ze mną od września 2007, przez prawie 55000 km.
Na początku wogóle to auto jakoś mi się nie podobało ale z czasem "polubiłem go".
A dzisiaj jakoś tak dziwnie bez niego się czuje wiedząc, że już go nie mam...
Nie jestem sentymentalny ale coś w tym aucie było.
Jednak to tylko auto ale coś mi się wydaję, że nie raz go wspomnę i będę o nim pamiętał.
Oby dobrze służył nowemu właścicielowi.
Żegnaj Roverku

[SPAMU¦]

[kasjopea]

[Remigiusz]

Szkoda było go oddawać