Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: wszystkie
Witam wszystkich, mam pytanie ostatnio zajechałem na stację noi tak patrzę ON 4,03 a biodiesel 3,39 noi zatankowałem ON jak zwykle ,ale się tak zaczynam zastanawiać czy do swojego diesla nadaje się to bio no ale niestety nie wiem moglby mi ktos powiedzieć czym się rózni bio od zwyklej ON
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Nie Lut 20, 2011 22:03, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 17:02 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
rzepak to kupa. Lataja tym dziure budrzetowa.Dla auta to powolna agonia.To moje zdanie ,moze sie myle ale nigdy tedo swinstwa nie nalal bym do swojego auta
pare razy zalałem z silnikiem nic się nie działo ale śmierdzi plackami ,nie zauważyłem jakiejś różnicy ale mimo wszystko wolę ON ciekawe jaki to ma wpływ na dłuższą metę...
_________________ To ja Alex z chłopakami w ręku kierownica ,szosa przed nami...
Wg. wersji oficjalnej nie szkodzi to silnikowi.
W praktyce może przypchać trochę filtr paliwa.
Ja jak tankowałem pół na pół ON i Bioester to delikatnie spadła moc i spalanie się zwiększyło.
Raptile lał do swojego Bio i śmigał ... jedynie o ile pamiętam po 1 tankowaniu trzeba filtr paliwa wymienić ... ten silnik jest kuloodporny i byle Bio mu nie zaszkodzi
Znam gościa który od kilku lat zbiera olej po smażonych frytkach, rybach itp. i leje po przefiltrowaniu przez pieluchę do zbiornika.
Autko to Merc z wolnossącym 2,4cm3.
Następny kolega ma mazdę 626 (starutką) 2,0cm3 i tez od kilku lat leje "przesmażony" olej i lata aż miło.
Oczywiście przy mrozach leje ON + dodatki.
Znam gościa który od kilku lat zbiera olej po smażonych frytkach, rybach itp. i leje po przefiltrowaniu przez pieluchę do zbiornika.
Autko to Merc z wolnossącym 2,4cm3
Do Escorta 1,8D - wolnossący także - laliśmy 2 razy po 5l oleju rzepakowego ze sklepu - w sumie 10l wlaliśmy i z modlitwą na ustach pojechaliśmy do najbliższej stacji. W sumie nie zanotowaliśmy żadnego spadku mocy, czy jakości pracy silnika, a do stacji było 20km, więc trochę na tym pojechał. Z tyłu istny zapach smażalni i żadnego kopcenia - to może być minus takiej jazdy, bo byle kontrola policji, i czuć z daleka, że nie jedziesz na ropie...
W AŚ zrobili test Golfa II i Golfa IV na oleju - chyba kilka tysięcy km musiały przejechać. Golf II bez uszczerbku, a Golf IV: padło turbo, wtryski, filtr (ztcp) i wniosek był jeden - do starych silników lać bez oporu - do nowych tylko w razie "nagłego przypadku" i niedużo.
A na biodieslu znam kilku ludzi co z powodzeniem jeżdżą długi już czas - jeden leje go nawet do Passata 1,9TDI 130KM no i jeździ.
potwierdzam, mazda 1.7d '92 śmigała aż miło,
2xtoledo tdi '96 tylko bioester i jest ok.
merc w124 '87 od 5 lat na przemian bioester i olej jadalny- przebieg 500 tyś km i żadnych problemów
Rover 2.0iDTpo zalaniu bioestrem odczuwalnie stracił moc i chęć wkręcania się na obroty - dobrze że wlałem 10 litrów na próbę
No tak. Na bioestrze (biodieslu) to nasz Escort nonstop śmigał, aż do śmierci paska rozrządu. A mimo66 pisał też o oleju jadalnym; ja też na nim jechałem, no to opisałem wrażenia
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Nie rozumiem jak Turbo mogło sie popsuć od rzepakowego. Przecież ten element silnika nie ma kontaktu z paliwem. A w tym artykule tłumaczą się ,że dostało za wysokich obrotów- tylko że obroty turbiny sterowane są zaworem i zabezpieczone przez zbyt mocnym rozpędzeniem turbiny, Może po prostu do testów dali dobite auto żeby szkoda nie było ?
Potwirdzam, jak mieszkałem w raichu lałem tylko bio, trochę inaczej śmierdziało, więcej osadu na rurze, trochę więcej palił.
Przelatałem ze 30 tys na niemieckim bio, silnik jak cykał tak cykał. Podkreślam na nie niemieckim, polskiego raczej nie odważyłbym się, oni wszystko wleją.
Stare Mietki miały cudowne silniki, mozna było na kacu nasikać do baku i tez jeździł
Kumpel z roboty przelatał na czystej fryturze i na kujawskim ze 100 tys i nic się nie działo.
Tankować jezdił do ALDI lub LIDL
Wiem że zablokował podgrzecz paliwa.
Nowe silniki, są tak wyzołowane że masakra, dlatego sa tak dlikatne, nawet mój R ma humory jak zaleję gorsze paliwo, nie chce mu się pracować, dymi.
Teraz tankuję tylko na Shellu lub na lukoilu, różnica jest kolosalna do innych ok 1/4 baku na 600 km
_________________ "DIESEL kopci, DIESEL kadzi, DIESEL nigdy Cie nie zdradzi"
A nowe mietki mają takie silniki ze tylko wtryski lecą i lecą...
Ale jak sie chce 170KM z dwulitrowego diesla to niestety cudów nie ma.
Zastanawiam sie kiedy to sie skończy. Moce raczej sie będą zwiększać.
Już teraz okazuje sie ze Skody są mniej awaryjne od Audi. Pewnie dlatego ze są nieco mniej nowoczesne.
Merc W124 to czołg a nie samochód
PS. Skoro biodiesel śmierdzi frytkami to jak policja pozna że sie jedzie na kujawskim?
Albo na mieszaninie ON/Biodiesla z kujawskim?
Pomógł: 2 razy Dołączył: 28 Mar 2010 Posty: 5 Skąd: studzionka
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 15:06
nissan 1,7D 88r na jadalnym czy biodieslu śmigał aż miło, miałem ręczne grzanie świec i przy odpalaniu musiałem trochę dłużej grzać świece i bezpośrednio po odpaleniu przez kilka sekund trzymać delikatnie gaz bo nierówno chodził, na ciepłym silniku bez różnicy. Roverem 620sdi na biopaliwku nie czuję żadnej różnicy czy zimny czy ciepły.
Pomógł: 41 razy Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1184 Skąd: Piotrków Tryb
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 15:11
a równiez pomykam na rzepaku (zreszta jak ja mam sie truc to wole dac roverkowi )
oczywiscie moja proporcja to 50/50 ze zwykłym latem
a zima tak samo tylko zamiast rzepaku to opał i jest lux(nie zamarza itp)
jedyny minus to ,ze troszeczke wiecej żłopnie
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 159 Skąd: Gdynia
Wysłany: Wto Maj 25, 2010 08:15
Ja wczoraj zalałem "bio" z Bliskiej do mojego 220 SD, na razie w proporcji 50/50. Pierwsze wrażenia:
1. moc - bez odczuwalnych zmian
2. poranny start - bez problemu
3. "wkręcanie się na obroty" - bez problemu
4. zapach z rury - trochę inny ale frytkami bym tego nie nazwał
5. praca silnika - bez zmian może jakby troszkę ciszej ale nie wiem czy to nie złudzenie.
Jak wyjeżdżę bak to napiszę jak spalanie. W tym momencie jest OK.
no i najważniejsza zaleta ON 4.43 - BIO 3.59 !
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ja juz od dwoch lat leje bio do mojego R200. Zadnych wiekszych roznic nie widze poza tym, ze pachnie frytkami Bio leje tylko w lecie bo przy niskich temperaturach sa problemy z odpaleniem. Spalanie mam ma takim samym poziomie jak na zwyklym ON. Kiedys mieszalem go z ON ale juz dawno przeszedlem na czyte bio.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum