Generalnie gościu dobrze kombinuje, z tymże metodą jaskiniową. Miszczu "splackował" głowicę na kompletne lotnisko, gdyby złożył z taką głowicą silnik, to nie trzymałby on kompresji, a brak gniazd na obrączki uszczelki spowodowałby zbyt słabe ich "siadnięcie" a od tego, za mały docisk ścieżek silikonowych, separujących przestrzenie wodne (nadciśnienie ok. 1 bar) z olejowymi (w sprawnym silniku wewnątrz silnika panuje PODCIŚNIENIE), że na co najmniej silnik sam zasysałby ciecz chłodzącą przez te ścieżyny, która ubywałaby w sposób "magiczny" (częsta przypadłość tych silników), przenikałaby ona do oleju ("majonez"), itd...
Te głowice absolutnie nie mogą być robione na "placek". W sprawnej, nie planowanej głowicy da się zauważyć wokół komór spalania gniazda na obrączki stalowe, umieszczone w uszczelce podgłowicowej. Podczas dokręcania głowicy, obrączki te stopniowo siadają, chowając się w tych płytkich gniazdach, zapewniając szczelność komór spalania. Gdy tych gniazd nie ma, większy ułamek siły docisku głowicy (czyli naprężenia śrub silnika, które łączą go generalnie, na wskroś) idzie na większe zmiażdżenie tych pierścieni, przez co zbyt słabo ściśnięte są ścieżki silikonowe uszczelki, co powodować będzie przecieki chłodziwa, oleju, itd..
Tą głowicę można tylko DOCIERAĆ, wcześniej sprawdziwszy, czy nie jest ona już zrobiona na "placek", a zarazem, nie jest patologicznie pokrzywiona. Jeśli oficjalnie, sam naddatek na ewentualną obróbkę powierzchni głowicy, to zaledwie 0.2 mm (dwieście mikronów!) - to o czymś to świadczy.
Ważna też niezmiernie jest też znikoma chropowatość czoła powierzchni głowicy. Generalnie - musi być jak lustro. Jeśli będzie "jechana" na szlifierce do płaszczyzn, to chropowatość powierzchni będzie duża, tak duża, że pomimo uciśnięcia ścieżek silikonowych uszczelki, ciecz chłodząca (nadciśnienie ok. 1 bar) będzie się samoistnie przesączać do przestrzeni olejowych silnika, "zachęcana" panującym tam podciśnieniem (od układu przewietrzania).
W tych silnikach, czoło głowicy, jak i czoło bloku, wymaga nie tylko lustrzanej płaskości, ale też takiej samej chropowatości.
Tak to przynajmniej ja widzę, po doświadczeniach z HGF-em w moim nadal żyjącym Poldoroverze.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum