Wysłany: Sro Sie 11, 2010 15:15 [MG ZR 2.0 2003] Dziwne zachowanie silnika
Mam pytanie do was....
Ostatnio mechanik wymieniał mi uszczelkę pod głowicą, termostat, oraz podpiłował mi zawory i porobił coś z gniazdami zaworowymi przy okazji... Podobno miało to jakieś znaczenie przy tym że grzał mi się silnik.
Odebrałem go z warsztatu przejechałem jakieś 700km no i zaczęły dziać się jakieś dziwne rzeczy z silnikiem. Na biegu jałowym wszystko jest ok, po dodaniu gazu obroty równo idą do góry.
Jednak jeśli silnik jest na biegu i pod obciążeniem obroty gwałtownie idą do góry.
Jade spokojnie i chce przyspieszyć, cisnę pedał gazu, dochodzę do 2300 obrotów i nagle
obroty gwałtownie skaczą do jakiś 3200 obrotów. W tym czasie samochód jedzie bez zmian, w ogóle nie przyspiesza.
Co może być przyczyną? Czy w warsztacie mogli coś źle poskładać albo uszkodzić? Dodam że mam walniętą przepławkę, nie mam jak kupić nowej, ale wcześniej nawet z walniętą przepływką tak się nie działo....
Proszę o rade!
SPAMU¦
Wysłany: Sro Sie 11, 2010 15:15 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Co do obrotów... Nie ślizga Ci się sprzęgło przypadkiem?
I na jaką cholere mechanik wymieniał Ci uszczelkę pod głowicą?! Wydmuchało ją? Czy po prostu miał taką zachcianke?
Co do obrotów... Nie ślizga Ci się sprzęgło przypadkiem?
I na jaką cholere mechanik wymieniał Ci uszczelkę pod głowicą?! Wydmuchało ją? Czy po prostu miał taką zachcianke?
Przepływke wyczyściłem tak jak ktoś tutaj opisał (nitro + aceton) pomogło ale na krótki okres... Musze wymienić tą przepływkę wreszcie.
Co do obrotów, to powiem ci że może to być wina sprzęgła (nie wiem nie znam się na tym) ale od pewnego czasu ciężko wchodzi mi jedynka, a ostatnio także dwójka.
W warsztacie wymieniali mi uszczelkę pod głowicą, bo ciągle mi się gotował silnik. Myślałem żę to termostat, ale jednak nie, później korek od zbiorniczka wymieniłem i też mi nie pomogło. Zeczeły mi węże od wody pękać więc w warsztacie zdiagnozowali to jako uszczelka pod głowicą. Teraz mi się nie gotuje, ale skaczą obroty....
Po prostu jedziesz sobie i nagle obroty zaczynają zachowywać się jak na luzie? Lecą do góry a prędkość jest ciągle stała.
Jeśli tak to ewidentnie sprzęgło Ci się ślizga.
Sprawdź jeszcze czy łapa sprzęgła nie jest zapieczona.
Samochód stał kilka dni.... Dzisiaj go odpalam, wciskam pedał sprzęgła, wkleszczam z trudem jedynke, no i puszczam pedał sprzęgła, a on zostaje na dole ..... a samochód zaczął jechać..... No niestety zgasiłem go, odciągnąłem nogą pedał i jeszcze raz go wcisnąłem i próbowałem wrzucić luz nie dało rady na zgaszonym silniku, niestety nie mogłem go już odpalić, bo cały czas jedynka była kleszczona a sprzęgło nie działało. Wyszarpnąłem tą jedynkę i mam na luzie i tak da się odpalić silnik. Zatem sprzęgło do wymiany, zastanawiam się dlaczego wpadł mi pedał sprzęgła, płyn wyciekł?
Teraz jedynie pozostaje mi hol do najbliższego mechanika, który wymieni mi sprzęgło....
W R25/ZR nie ma płynu. Przyczyną mogła być zapieczona łapa sprzęgła. Sprzęgło wcześniej dobrze działalo? Żadnych problemów nie było?
Tak jak wspominałem wcześniej, skakały mi obroty, no i ciężko wchodziła jedynka i czasami 2.
Jak mogę sprawdzić czy są zapieczone łapy sprzęgła? Można to jakoś łatwo sprawdzić?
Powinien być mały luz, który będzie dało się ręką poruszyć.
A więc tak...
Ręką nic nie mogę ruszyć, tylko jak się na maksa naciśnie pedał sprzęgła to linka delikatnie pociągnie tą łapę.... Ale w ogóle wydaje mi się ze linka powinno bardziej ciągnąć.... Ten plastyk co jest przy łapie nie blokuje obudowy linki i po naciśnięciu pedału wchodzi cała obudowa do tej gumy przez co linka nie jest ciągnięta...
nie wiem ale chyba linkę trzeba wymienić, ale to na pewno nie wszystko....
Nie wiem po co linke wymieniać? Tam z tego co się orientuje jest samoregulator, więc powinna sie napiać. Popsikaj WD, przesmaruj tuleje i wtedy zobacz.
Nie wiem po co linke wymieniać? Tam z tego co się orientuje jest samoregulator, więc powinna sie napiać. Popsikaj WD, przesmaruj tuleje i wtedy zobacz.
Ten ogranicznik mi poszedł w lince... ale powodem tego jest to ze ta łapa nie chodzi, i za duże napięcie w czasie ciśnięcia na pedał sprzęgła i dlatego dzisiaj rano po kilku dniach stania samochodu jak nacisnąłem sprzęgło to mi padł ten ogranicznik na lince plastikowy...
Chyba jest to co wcześniej pisałeś, ta łapa jest zapieczona....Jak ruszyć tą łape? czy można jakoś to zrobić nie rozkręcając skrzyni? WD popsikać tą łape jak wchodzi do skrzyni?
Z forumowej wiedzy wynika, żebyś psyknął WD i nasmarował tuleje smarem. Ja sam będę się dopiero za to zabierał, więc nie wiem jak to wygląda dokładnie.
Ktoś podpowie?
Samochód oddałem do mechanika, później napisze co tam było nie tak... Dzięki za pomoc
[ Dodano: Nie Sie 22, 2010 15:15 ]
A więc mam już zrobiony samochód... Sprzęgło było o.k. Problem tkwił w zapieczonej łapie...
Teraz wszystko ładnie chodzi.....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum