Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1999
Witam,
dopadł mnie problem związany z odpalaniem samochodu, mianowicie - kręci, kręci rozrusznik pracuj i dopiero po 10-15sec auto odpala, szarpie nim, gaśnie, odpalam szarpie, obroty szaleją gaśnie, odpalam przygazuje (zero reakcji na pedał gazu - dopiero po 10sec obroty idą w górę) stabilizują się i już pyrkoli sobie, nie gaśnie i jest ok...
Problem to wiadomo zima, zimno, nie było tego wcześniej więc jeszcze nic w temacie nie robiłem, ale mam "możliwego" winowajce.
Moje pytanie:
Czy jeśli mam zepsutą gruchę (zawór zwrotny) w niej to czy podczas wymiany filtra paliwa mogło dojść do zapowietrzenia? Pytam bo wymieniałem z tydzień temu ten filtr, po wymianie mechanik pompował gruchą z 5min i coś mu nie pasowało, w końcu powiedział, że jest ok i można jechać ( kupiłem 3 filtry więc wymianka była gratis ). odpaliłem wsiadłem pojechałem było ok, zatrzymałem się na parkingu po 2km jazdy, auto postało z 10min, odpalam chcę jechać dalej a pedał gazu jak kłoda (niczym zapowietrzony hamulec) ciężko chodził, ogromnie i auto zero przyśpieszenia... naciskałem go z 10razy coraz mocniej przytrzymując na maxymalnych obrotach jakie auto wykręcało czyli około 2tys. nagle coś puściło, auto dostało niesamowitego kopa (wcześniej tak nie przyśpieszało mocno, nie było zamulone czy coś ale teraz to jest rakieta) i pedał zrobił się miękki, jeździło już normalnie, od tamtej pory jest już normalnie, pedał miękko chodzi itd...
Czy to wina że był/jest jakiś syf w układzie paliwowym?
Czy został zapowietrzony/jest i był zapowietrzony z powodu wadliwego zaworka zwrotnego?
Co jest grane?
Mamy w rodzinie wiele dieslów, odpalają zawsze nawet ostatniej zimy gdzie temp. przekroczyła -25. Mamy bardzo dobre akumulatory. Nie wyobrażam sobie aby mój roverek mógł mieć z tym problemy
_________________ Rover 600 2.0 SDi 99'
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Pią Gru 03, 2010 00:18, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 07:35 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
No zaobserwowałem to jeszcze raz rano przy odpalaniu oraz teraz po powrocie z pracy, kręci około 7-10sec (rano może 15) zapala, chwila nie mija i gaśnie... Pedał gazu jak wcisnę to nie reaguje, nic się nie dzieje, auto trzęsie się i gaśnie, tak jak gdyby nie dostawał paliwa (nie znam się na tym więc tylko tak myślę, ale może to zły trop).
Po 2 zgaśnięciach zaczyna pracować normalnie (wciskam pedał gazu jak zaskoczy silnik) wtedy nagle się ożywia, tzn widać że komputer podnosi obroty na około 1000 i pyrkoli jak to dieselek, wtedy trzęsie już mało (może poduchy pod silnikiem słabe, choć jak się nagrzeje to już cichutko i ładnie). Po chwili obroty spadają do jałowych i jest ok. Potem już każde odpalenie na ciepłym bez problemowo.
Trochę się wetnę w temat mianowicie czy 600 sdi da rade jeździć na aku 45 amper?>< bo mam w miare w dobrym stanie w starym aucie a nie stać mnie teraz na nowy.. a codziennie przy obecnym aku muszę codziennie z kabli odpalać od starego autka własnie z tym aku 45 am.
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2341
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 23:05
...za słaby do diesla, ale jak w dobrym stanie doraźnie możesz go wykorzystać- jak oczywiście sobie poradzi z rozruchem
[ Dodano: Czw Gru 02, 2010 23:01 ]
kruszan napisał/a:
Witam,
dopadł mnie problem związany z odpalaniem samochodu, mianowicie - kręci, kręci rozrusznik pracuj i dopiero po 10-15sec auto odpala, szarpie nim, gaśnie, odpalam szarpie, obroty szaleją gaśnie, odpalam przygazuje (zero reakcji na pedał gazu - dopiero po 10sec obroty idą w górę) stabilizują się i już pyrkoli sobie, nie gaśnie i jest ok...
Problem to wiadomo zima, zimno, nie było tego wcześniej więc jeszcze nic w temacie nie robiłem, ale mam "możliwego" winowajce.
Moje pytanie:
Czy jeśli mam zepsutą gruchę (zawór zwrotny) w niej to czy podczas wymiany filtra paliwa mogło dojść do zapowietrzenia? Pytam bo wymieniałem z tydzień temu ten filtr, po wymianie mechanik pompował gruchą z 5min i coś mu nie pasowało, w końcu powiedział, że jest ok i można jechać ( kupiłem 3 filtry więc wymianka była gratis ). odpaliłem wsiadłem pojechałem było ok, zatrzymałem się na parkingu po 2km jazdy, auto postało z 10min, odpalam chcę jechać dalej a pedał gazu jak kłoda (niczym zapowietrzony hamulec) ciężko chodził, ogromnie i auto zero przyśpieszenia... naciskałem go z 10razy coraz mocniej przytrzymując na maxymalnych obrotach jakie auto wykręcało czyli około 2tys. nagle coś puściło, auto dostało niesamowitego kopa (wcześniej tak nie przyśpieszało mocno, nie było zamulone czy coś ale teraz to jest rakieta) i pedał zrobił się miękki, jeździło już normalnie, od tamtej pory jest już normalnie, pedał miękko chodzi itd...
Czy to wina że był/jest jakiś syf w układzie paliwowym?
Czy został zapowietrzony/jest i był zapowietrzony z powodu wadliwego zaworka zwrotnego?
Co jest grane?
Mamy w rodzinie wiele dieslów, odpalają zawsze nawet ostatniej zimy gdzie temp. przekroczyła -25. Mamy bardzo dobre akumulatory. Nie wyobrażam sobie aby mój roverek mógł mieć z tym problemy
...dzisiaj o poranku przy -11 miałem troszkę podobnie- w kwestii pedału gazu. Autko odpaliło od strzała po podgrzaniu świec i chodziło sobie na wolnych obrotach. Ja w tym czasie obmiotłem go ze śniegu i wsiadłem i chcę jechać i zero reakcji na pedał gazu
Maska w górę próbuję pociągnąć za linkę od gazu i lipa- nie da rady, ręką ruszyłem z użyciem siły potencjometr gazu i dopiero wsio powróciło do normy- przymarzł po prostu. Bo pod maską było sporo białego puchu po nocnej zadymie i pewnikiem dlatego. Potraktowałem potencjometr i linkę WD- 40 i jest ok.
[ Dodano: Czw Gru 02, 2010 23:04 ]
A Twój dodatkowy problem z długim kręceniem, zapewne jest spowodowany cofającym się paliwem, bo zakładam, że świeczki masz sprawne ?
[ Dodano: Czw Gru 02, 2010 23:05 ]
Dodatkowo stosuj dodatek do diesla w zimie, a przy extremalnie niskich temp. (-20 i niżej ) warto dolać ok. 3-4 l benzyny na cały zbiornik.
Dodatek już zamówiony, akumulator dzisiaj wsadziłem potężny ale dalej to samo. Więc pytanie:
jak sprawdzić czy to grucha faktycznie nawala? Czy to paliwo się cofa? Nowa kosztuje 30zł to nie tak dużo ale pewność to pewność.
jak sprawdzić czy świece są dobre? podpięcie pod komputer? czytałem czytałem i już sam nie wiem, czy były silniki z 4 świecami na wierzchu, czy każdy ma 3 dostępne + jedna w środku? Ile może chcieć mechanik za wymianę tej 4tej? bo za normalne to chcą po 10zł.
ok więc może gdzieś linka wyskoczyła wtedy czy coś, choć to oglądałem i mało prawdopodobne ale różne cuda się dzieją
a co do świec to jak jest sprawdzić i jak dowiedzieć się czy wymiana to będzie tylko 4 z wierzchu czy zrobią "łolaboga" i będzie rozbierania połowę silnika żeby 4tą wymienić? Ile to może $$$ kosztować żebym za dużo nie zapłacił
sprawdzałem jeszcze 2 razy tą gruchę wczoraj wieczorem i dzisiaj rano, pompowałem z 10-14 razy, odpalił tak samo po kręceniu i jak zaskoczył to obroty spadają i gaśnie no nic zostają te świece lub może kont wtrysku....
po lekturze chyba to będzie kont wtrysku, bo mój po odpaleniu zostawia za sobą CHMURĘ białego dymu
czy podpięcie pod zwykły program diagnostyczny, zwykły mam na myśli jaki VAG czy cokolwiek innego co dają gratis do kable obd2 wystarczy? jak się za to zabrać? jak to sprawdzić? jestem w tym zielony, a nie chciał bym żeby mi byle kto to zrobił i byle jak... jak połowa szpeców od mechaniki
[ Dodano: Nie Gru 05, 2010 11:48 ]
i jeszcze jedno, zaraz po odpaleniu jest czarny dym - czyli świece, czy może być to spowodowane tym że jest chechłany i kręcony? bo potem leci już duża chmura białego? czy jestem takim szczęśliwcem że mam i świece bo czarny i kont wtrysku bo biały?
już mnie o wykańcza
[ Dodano: Sro Gru 22, 2010 23:56 ]
Odświeżam,
w temacie ruszyłem:
- przetwornik świec sprawdzony, sprawny
- 4x świeca wymieniona NDK D-Power, teraz po odpaleniu od razu chodzi równo i nic nie szarpie
- dociśnięty i wsadzony do końca przewód od podciśnienia, falowanie obrotów ustało zupełnie
- akumulator testowany, sprawny na 100%
- odpowietrzony układ paliwowy przy okazji wymiany świec
- zamontowany zaworek zwrotny
- dolany doktor do silnika
pozostał problem, dalej ciężej pali tzn. grzeją się świece około 3-4sec i po nich od razu odpalam auto, sprzęgło wciśnięte, ale nie odpala od strzała tylko muszę zakręcić rozrusznikiem około 3-5 sec, czasami 2 sec, różnie, generalnie nie chychłam go, ale nie odpala dosłownie w sekundzie tylko po kilku max 3-5, czy tak powinno być, bo nie wydaje mi się?
czy to może być to co mi pozostało czyli kąt wtrysku do sprawdzenia?
zbyt mała dawka paliwowa na rozruchu?
to na diagnostyce powinni mi powiedzieć,
czy gorzej, słabe ciśnienie na którymś cylindze lub uszkodzona/ do regeneracji pompa wtryskowa ?
to już u pompiarza lub w zakładzie gdzie zmierzą mi ciśnienie,
autko po odpaleniu nie kopci już ani na czarno ani na biało, pali ładnie, obroty stabilne początkowo pod 1podchodzą i powoli spadają, czasem jak jest ciepły to też nie odpali "dosłownie w sekunde" tylko po 1-2
[ Dodano: Pon Gru 27, 2010 22:47 ]
Kolejny problem!
Nigdzie w mieście zamieszkania (Bełchatów, Piotrków Trybunalski) i w pobliskich nie chcą się, lub nie połączył się z komputerem mój roverek jedynie w jednym punkcie ale to jedynie testerem małym który sprawdza błędy - nic nie wykazało.
Gdzie w woj. łódzkim można na 100% podłączyć roverka 600 i to tak, żeby z tego podłączania coś wyszło, nie chodzi mi o błędy bo ich nie mam, ale o sprawdzenia kąta wtrysku, dawki rozruchowej itp. czy to poprzez inny system czy przez T4 ?
Też mnie interesuje, gdzie mogę podłączyć do kompa mojego dieselka w Łodzi Ale chyba mam też świece do wymiany, bo objawy mam takie, że po odpalenu gaśnie lub trzęsie silnikiem. Żeby nie zgasł muszę delikatnie przytrzymać gaz. Tak do 1100 obrotów. Pochodzi 2s - 3s brzydko i po tym mam od razu idealnie.
Też mnie interesuje, gdzie mogę podłączyć do kompa mojego dieselka w Łodzi Ale chyba mam też świece do wymiany, bo objawy mam takie, że po odpalenu gaśnie lub trzęsie silnikiem. Żeby nie zgasł muszę delikatnie przytrzymać gaz. Tak do 1100 obrotów. Pochodzi 2s - 3s brzydko i po tym mam od razu idealnie.
no to miałem to samo u mnie, trzęsło czasami, aż powodując gaśnięcie, ale co się dziwić na jednej chodził... po wymianie jest ok, co nie zmienia faktu że jak kręcić musiałem tak muszę dalej
wymieniałem 4ry, z rabatem jaki mam w motoryzacyjnym za NGK D-Power 17 Y-730U zapłaciłem po 36zł, za wymianę chcieli wszędzie 230-250zł, cenę windowała tylko na 4ta zawsze... więc głowa mnie aż bolała...
wymieniałem w końcu sam, taniej było mi dojechać 200km do Wrocławia do wuja mechanika, a przy okazji zobaczył mi inne rzeczy w autku... ale to jest masakra jakaś, nie ma jak klucza wsadzić, choć w warsztacie ma ich chyba z milion różnych, a jak wsadzisz to nie ma znów jak przekręcić, wymysłem szatana było umieścić tam świecę, za osłoną silnika jupa puste miejsce a z przodu tak naźgane wszystko, że do "debilizm" normalnie... w vw pompa na 3ch śrubach, w roverze - nie dość, że dojście do nich skrajne to jedna blacha do bloku x4 śruby, 2ga blacha do pompu x4 śruby i jeszcze te blachy złączone x ....
ogólnie 2-3 to wymiana jest spoko, 1wsza trzeba już wąż od chłodnicy zdjąć bo nie wyjdzie, 4ta to po kolei akumulator, obudowa f. powietrza, rozrząd, pompa wtryskowa, a przy okazji wszystkich to węże od turbo, przewody paliwowe itd. miałem "połowę silnika wymontowaną haha" było blok tylko widać
[ Dodano: Sob Sty 15, 2011 00:07 ]
Panowie potrzebuję rady bo chyba znalazłem w końcu przyczynę, ale nie jestem pewien
zamontowałem na pompie przezroczyste węże żeby obserwować co się dzieje, i z jednego po kilku godzina schodzi ropa i mam w nim powietrze. Jeden główny jest pełny cały czas, 2gi do wtrysków też spoko, a 3ci robi takie cuda, czy to w tym wężu normalne? na logikę wiem że nie powinna schodzić, ale słyszałem, że jeden jest odpowiedzialny za powrót nadmiaru ropy z powrotem na początek układu przed pompe...
generalnie tak powinno być czy znalazłem sprawcę mojego kręcenia? bo dłużej muszę zakręcić bo pusty jest wąż, jak zaczynam z dużym ciśnieniem wpada doń ropa, ale kilka sekund musi minąć zanim się rozejdzie - tak by mi się układanka złożyła
przyczyna, nieszczelność w pompie? walnięta jakaś jej uszczelka? bo potem już żadne bąble nie lecą, tym bardziej z pozostałych węży, auto nie traci mocy, nic innego się nie dzieje, czyli pompa mogła by być sprawna (bo nie mam kasy na naprawy takiego cudeńka)
oto foty:
1 do wtrysków zawsze pełny,
2 gi z niego schodzi, po nocy lub po postoju około 6-8godzin
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum