No to mnie, Panowie, nastraszyliście. Miałam zamiar na święta pojechać w Bieszczady, ale zaczynam się wahać... Może lepiej nie kusić losu i zostać w domu?
Na glownych drogach jest dobrze, gorzej jak sie jezdzi bocznymi, wiejskimi drogami. Ja mam opracowana trase wlasnie przez wiochy, gdzie mam najkrocej i najszybciej. Niestety w zimie jezdzi sie nimi gorzej, a ja sobie po prostu o tym zapomnialem i przedobrzylem
Od tego miejsca, gdzie wpadlem w poslizg mialem jeszcze 2km i juz byl czarny asfalt - po prostu poczulem sie juz jak na dobrej drodze. Wczesniej 30km jechalem wlasnie po wiejskiej drodze, gdzie lezal sam snieg... Podobno najwiecej wypadkow jest wlasnie wtedy jak sie juz odprezymy i pomyslimy, ze malo zostalo
SPAMU¦
Wysłany: Sro Gru 15, 2010 13:37 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ja codziennie pokonuję w drodze do pracy 25km w jedną stronę, zaraz za Gło. mam dość fajną górkę do pokonania ( Jerzmanka ), wczoraj ok. 17-tej było tam na maxa wesoło- lód, lód i jeszcze raz lód, ale rozsądna jazda wszystkich, którzy pod nią się wspinali, sprawiła, że podjechaliśmy i dojechaliśmy. CB w takich sytuacjach jest dobrym pomocnikiem. W drodze powrotnej było jeszcze weselej- znikł cały lewy pas- zasypało, zaspy dochodziły do 80cm w niektórych miejscach, ale jak dojeżdżaliśmy do Gło. jechał pług pod tą górkę- chyba dał radę Warunki zimowe sa jak najbardziej do ogarnięcia i przyjęcia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum