Pomógł: 7 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 151 Skąd: Przemyśl / Kraków
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 15:31
witam,
dzisiaj zabrałem się za czyszczenie krokowca. Powód - szarpanie przy najniższych obrotach, silnik bardzo słaby na niskich obrotach.
Rozkręciłem go zgodnie ze wskazówkami, ale gdy zacząłem ciągnąć za trzpień (podłączałem i odłączałem jednocześnie czujnik ECU) , nie chciał on wyjść. Ruszał się w bardzo małym zakresie jak na filmiku http://www.youtube.com/watch?v=pOiGl9yGjpc Palec trzymałem na trzpieniu w razie jakby chciał wyskoczyć, ale on nawet nie chciał wyskoczyć.
Ciągnąłem mocno (nie najmocniej), ale nie chciałem nic zniszczyć to się poddałem.
Czy robię coś źle czy silnik jest uszkodzony?
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 15:31 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
To co na zdjęciu to schował się maksymalnie, ale normalnie tyle nie wchodzi.
Trzpień sam z siebie pod naciskiem palca ruszać się mocno nie powinien, blokuje go przekładnia.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 151 Skąd: Przemyśl / Kraków
Wysłany: Czw Lis 03, 2011 22:04
a czy po przeręceniu kluczyka na 2 pozycję i podpięciu krokowca, trzpień powinien wyskoczyć bez problemów (wiece osób pisało, że im wyskoczył bo nie trzymali) czy trzeba go ciągnąć? Bo ja dość mocno ciągnę i nie chce wyjść.
Zamieściłem opis jak go wyjąć, nie wystarczy przekręcić stacyjki.
Trzeba machać tym kabelkiem od temperatury aby silnik pracował i wtedy ciągnąć, to wyjdzie.
Ale go trzeba ciągnąć, a na filmiku go pchasz
Zaraz może nagram, tylko wtedy macie się podpisać aby mój artykuł zamieścili i nie chodzi o jakieś popisanie się, będzie mi łatwiej pokazywać dzięki temu jak to zrobić niż ciągle opisywać
Pomógł: 7 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 151 Skąd: Przemyśl / Kraków
Wysłany: Sob Lis 05, 2011 22:25
ADI-mistrzu jak będziesz miał chwilę czasu to wrzuć ten filmik.
Po dłuższym namyśleniu doszedłem do wniosku, że jedyna rzecz jaką mogę zrobić, to kąpiel silniczka w benzynie ekstrakcyjnej przez całą noc, a później podłączenie i sprawdzenie czy trzpień wyjdzie. Jak tak to ponowne przeczyszczenie, nasmarowanie i montaż.
Tommek co do twojego pytania to tak u mnie wszystko gra odpala normalnie na zimnym dluzej kręci wiadomo . Normalka 1100 obrotów potem spada na 900 i git szarpie na 1 i 2 ale to wina kabli bo maja przebicie
Pomógł: 7 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 151 Skąd: Przemyśl / Kraków
Wysłany: Pon Lis 07, 2011 14:20
Właśnie ponowiłem próbę z krokowcem. Udało się. Żeby wyszedł trzpień musiałem wyczuć silniczek. Więc trzeba było ciągnąć za trzpień tylko w momencie wyjmowania wtyczki od czujnika ECU. Trochę ciężko szło, ale chyba na zdjęciach widać dlaczego:
Początek gwintu jest zasyfiony i silniczek się nie chował. Chyba to jest bezpośrednią przyczyną szarpania przy dodawaniu gazu i tego, że silnik był mułowaty w niskim zakresie obrotów, bo nie dostawał odpowiedniej ilości powietrza.
Teraz wrzucam wszystko do benzynki niech się ładnie wymoczy. Oby to było rozwiązaniem moich problemów.
Gdy ja pierwszy raz swój wyjąłem wyglądał tak:
A tak po czyszczeniu:
Tylko u mnie problem był taki, że na biegu jałowym obroty były równe 0
Silnik klinował się i nie otwierał w ogóle, czego efektem było całkowite zdławienie silnika.
P.S.
Najgorzej było ruszyć pod górkę na światłach, trzymać sprzęgło, wbity bieg, ręczny i operować gazem a do tego jedną ręką odpalać autko
Podłączamy z powrotem silnik krokowy i trzymając go pewnie na obudowę oraz trzpień ciągniemy go (trzpień) aby zaczął wychodzić jednocześnie odłączając i podłączając wtyczkę od czujnika temperatury dla ECU
Odkręciłem 2 sruby krokowego+2 na gorze od plastiku,bez tych na dole. Lekko pocięglem bez ruszania wtyczki od ecu i bez problemu silnik wyszedł, cos u mnie jest nie tak?
Ta ułamana część to chyba prowadnica, możesz nią wsadzić, będzie ograniczać aby silnik się za bardzo nie schował.
Po za tym owszem, musisz kupić nowy/używany.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 151 Skąd: Przemyśl / Kraków
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 16:33
po wyczyszczeniu krokowca problem jakby ustał, silnik już na benzynie nie szarpie (tylko minimalnie w przedziale 1500-2000 tyś obrotów). Nic nie gasło, po przejechaniu obroty się zachowywały ok.
Dzisiaj niestety po ok. tygodniowych postoju auto na zimnym silniku przy zatrzymywaniu się i wciśnięciu sprzęgła gasło. Najpierw po zapaleniu przez 1km było ok. Później po włączeniu silnika auto ledwo co trzymało obroty no i gasło przy zatrzymywaniu.
Problem znikł już na trasie.
Czy to dalej wina krokowca?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum