Pomógł: 4 razy Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 200 Skąd: Bojanowo, Leszno
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 19:46 [R420] Kręci rozrusznikiem ale nie odapala
Typ: Di Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1996
Witam,
Na początek po kolei opisze co i jak:
1. Rover 420 Di (oznaczenie z klapy) 86km z końca 1996r. Przebieg na budziku 275tys. faktycznie ~70tys. więcej (kupiony od znajomego handlarza, skręcił go na sprzedaż ale wyszło, że trafił do mnie). Do tej pory niemal bezawaryjne auto a jeżdżę nim 11 lat (tak, jedenaście).
2. Auto ZAWSZE odpalało jeśli tylko miało prąd i paliwo. Rok temu przy -18C w czasie jazdy pierwszy raz zaczął się dławić (parafina) ale dojechał. W tym roku w podobnej temp. 2 tyg. temu miałem podobny problem krótko po zatankowaniu 20L paliwa na Lukoil (Poznań, Głogowska - NIE polecam!) i to pomimo tego, że zawsze dolewam ulepszacz.
Niestety rano następnego dnia pierwszy raz w swojej historii nie odpalił. Pomogła dopiero wymiana filtra, zatankowanie 4L benzyny, dolanie skyda i kolejnych 15L ON (pod korek). Ostatecznie zamontowałem również własnej konstrukcji podgrzewacz paliwa. Dał radę przy -20, auto jechało na tym miksie w baku bez problemu i jeździło tak do dzisiaj (w międzyczasie dolałem jeszcze 20L ON).
3. Dzisiaj rano odpaliłem auto bez problemu i pojechałem do pracy. Auto stało cały łikend na dworze ale to norma. Niestety od kiedy przeprowadziłem się do Poznania "garażuje" na ulicy
4. Po pracy wsiadam do auta, świece normalnie, rozrusznik kręci normalnie ale silnik nawet nie próbował zaskoczyć. Nic, totalnie zero reakcji. Dopompowałem do oporu paliwo gruchą, kolejna próba i nic Ostatecznie wziąłem kolegę na kable i kolejne próby, dalej nic. Niby wszystko działa normalnie ale nie odpala. Przy długim kręceniu puścił jedynie odrobinę biało-błękitnego dymka (olej poszedł pod ciśnieniem, może jakieś resztki paliwa) ale silnik nawet raz nie szarpnął tak jakby próbował zaskoczyć.
5. Pompa wtryskowa boscha sterowana mechanicznie (linka do pompy). Nigdy nie naprawiana.
6. Od dłuższego czasu (2 lata) auto dość mocno kopciło na wysokich obrotach (3500 i więcej), szczególnie latem (wiadomo dlaczego). Sprężarka fabryczna więc też ma lepsze czasy za sobą chociaż wciąż pracuje w miarę normalnie i nie gwiżdże. Niezbyt mi to przeszkadzało bo rzadko ciągnę go na takie obroty. Mocy i tak mało a moment ma gdzie indziej więc nie ma sensu katować silnik. Nie powinno to mieć związku z dzisiejszym problemem.
6. W silniku poza olejem, świecami, paskami i filtrami wszystko fabryczne.
7. Szukałem na forum podobnych tematów ale praktycznie wszystkie z podobnym problemem tyczyły się nowszych silników i nowszych aut z pompami sterowanymi elektronicznie (pad tranzystora w sterowniku) co w mojej pompie chyba nie może wystąpić bo nie widzę w niej sterownika. Jedyne co mi przychodzi do głowy to, że pompa padła całkowicie (zatarła się?) lub zawór na pompie się nie otwiera. Dziwi mnie jednak, że stało się to tak nagle.
Proszę o wszelkie możliwe sugestie co z tym fantem zrobić, gdzie szukać przyczyny usterki, jak wybrnąć z problemu i nie dać się naciągnąć na zbędne koszty.
Może koledzy jakiś dobry zakład polecą w Poznaniu lub Komornikach? Auto w tej chwili stoi w Komornikach na parkingu firmowym.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 19:46 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 4 razy Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 200 Skąd: Bojanowo, Leszno
Wysłany: Wto Lut 21, 2012 19:13
Świece to nie problem, to auto odpalało z niewielkimi oporami na samym rozruszniku przy takiej temperaturze na dworze bo już miałem sytuację, że przekaźnik mi zimą padł. Problem jest na pewno gdzie indziej, silnik nawet nie próbuje zaskoczyć.
Udało mi się znaleźć podobny temat dzisiaj (wczoraj 3h straciłem i jakoś na niego nie trafiłem...):
http://forum.roverki.eu/v...er=asc&start=20
więc odżyła we mnie nadzieja, że może obejdzie się bez wymiany pompy.
Muszę dokładnie sprawdzić elektrykę, jeśli mam szczęście to będzie przekaźnik do wymiany i po kłopocie.
[ Dodano: Wto Lut 21, 2012 19:13 ]
Zdemontowałem skrzynkę przekaźnikową zza ECU, rozebrałem i sprawdziłem każdy przekaźnik i połączenie do styków. Wszystko w doskonałym stanie i działa bez zarzutu co oznacza, że niestety problem jest gdzie indziej
Bezpiecznik 24 jak nowy więc zostaje ECU, przewody, pompa lub zawór.
Na parkingu w deszczu taka zabawa to pełen odlot...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum