Wysłany: Sro Cze 20, 2012 13:21 [ ROVER 220SDI ] problem ze wspomaganiem
Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
witam od niedawna mam problem ze wpomaganiem podczas deszczu ,wjezdzania w kałuze otuż w danej chwili niemoge skrecic wspomaganie przerywa niedzała chwile trwa to z 5-10sec i jest ok moge jezdzic dalej i co jakis czas sie powtarza.... niewiem mi sie zdaje jakby pasek sie sliskał od wody ale niepotrafie tego zdjagnozowac dodam iż jest cały nowy napinacz z rolką paska klinowego!.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Cze 20, 2012 13:21 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
pasek był nowy lecz na starym napinaczu szedł bokiem... dodam iż nieposiadam osłony pod silnikiem czy ona jest tak mocno potrzebna?.
Napinacz jest automatyczny bardzo mocno napina pasek
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
A jak już jest poruszony temat wspomagania, to jaka może być przyczyna w R25, że jak ruszę kierownicą to tak skręcona ona o ok 45 stopni i potem znowu muszę użyć trochę siły i skręca dalej. Po prostu nie ma takiej płynności ruchu jak to zazwyczaj bywa
Raptile, czytałem otym na forum ze dzięki dolnej osłonie silnika niekwiczy rolka od napinacza paska klinowego i to sprawdzone ... a w moim wypadku tylko jak deszcz pada i to muszą byc kałuze dopiero ulega awari wspomaganie wtedy tak jak pisałem kiera sie blokuje i w pompie wspomagania charczy...a tak to moge autem zrobic 200km i nic wszystko pięknie i cudownie dzała.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Raptile, a niekwiczy ci rolka od paska klinowego jak we wode wjeżdzasz??? bo mi tak a jest nowa ! i tak jak pisałem wspomaganie tylko ulega awari jak wjade w kałuze mi sie wydaje ze powinła byc ta osłona.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
niewiem pompa wydaje sie dobra nic zniej nie cieknie ,nie zauwazyłem by były wycieki płyn sie trzyma w granicy .... dzisaj znowu jak wjehalem w nieduza kałuze iiii awarja na srodku skrzyzowania niemoglem skrecic... . tylko jak pada juz mnie cholera bieze .
[ Dodano: Wto Cze 26, 2012 09:55 ] EMERYT19, ja załozylem nowy pasek i piszczało ,nową rolke od napinacza i dalej piszczało dopiero jak wymieniłem cały napinacz paska klinowego jest ok ale dopuki niewjade w kałuze to chwile zakwiczy i cisza! .
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 130 Skąd: Elbląg
Wysłany: Wto Cze 26, 2012 10:06
Ja mam identyczne objawy ale woda musi ostro chlusnąć w silnik żeby przestało działać wspomaganie. Najlepsze jest to, ze odkąd nowy pasek się ułożył nie ma nawet piszczenia. Puki co zdarzyło mi sie tak 3 razy w ciągu ponad pół roku. Płynu od wspomagania tez nie ubyło.
Troche mnie zmartwiłeś, ze wymiana napinacza nie pomaga ale w sumie załozenie podłogi pod silnik bedzie tańsze.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 130 Skąd: Elbląg
Wysłany: Sro Gru 09, 2015 14:24
Witajcie
U mnie w wakacje pojawilo sie cykanie z okolicy paskow osprzętu. Mechanicy dobrali sie do pompy. Wymienili rolke i pasek na nowy (nowy byl 15mm krótszy). Dodatkowo ponoc przeczyścili i nasmarowali zabierak od pompy wody. Od tamtego momentu nie mialem problemu z zatrzymująca sie pompa.
Niestety nie jest różowo. Po 2tys km nagle moje auto zostawilo plyn wspomagania na ulicy. Mechanicy wzieli to na siebie. Naprawili i nie wzieli pieniedzy.
W tym tygodniu po okolo kolejnym 2tys mialem powtorke. Z tym, ze teraz nie bylem w stanie uzupelniac plynu i dojechac do warsztatu - tak szybko uciekal plyn.
Naprawili to ponownie i stwierdzili ze musieli dorobic mocowanie przewodu okalajacego alternator aby nie dostawal wibracji i sie nie luzowal. Dzis odebralem auto.
Zastanawiam sie czy to zalatwi sprawe w 100%
Do tej pory mialem szczescie ze te 2 problemy wystapily blisko domu.
Co o tym myslicie? Czy to rozwiazuje problem?
[ Dodano: Sro Gru 09, 2015 14:24 ]
Pojezdzilem troche po ostatniej naprawie wycieku plynu wspomagania i mam wrazenie ze kierownica przy zblizaniu sie do maksymalnego skretu chodzi ciezej, a pompa rzęzi. Przy przygazowaniu slychac nieprzyjemny halas z jej strony. Nagralem filmik https://goo.gl/photos/BKCDLvKr9w3PTu7C7 ale jak go odsluchuje to az mnie przeraza.
Nie mam w sumie gdzie pojechac i zapytac co z tym robic. Czy pompa do wymiany? Wszyscy wiedza co robic jak padlo kompletnie, a tak zero inicjatywy. Z drugiej strony moze maglownica stawia opor. Czy to mozliwe?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum