Wysłany: Sob Lip 21, 2012 23:33 [R214si 95r] Szarpie , dławi się przy 2tyś obrotów
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1995
Witam . W moim roverku pojawił się kolejny problem , mianowicie tak jak w temacie szarpie przy 2 tyś i słychać strzelanie z wydechu , od jakiegoś miesiaca takze strasznie dokucza zapach benzyny . Szarpanie pojawiło się po zatankowaniu samochodu ale nie było to tankowanie na pusty zbiornik było tam jeszcze około 8-9 L tankowane na innej stacji moje domysły to :
świece
pompa
słabe paliwo
mogło również dostać sie cos do zbiornika . Nie wiem co myslec moze jest ktos w stanie doradzic zanim udam sie do mechanika ( bo moze nie bedzie takiej potrzeby ) No i dodam jeszcze że w przedziale do 2tys zachowuje sie dobrze rowniez od 3tys , zapala tez bez problemow
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lip 21, 2012 23:33 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Mam nadzieje , ze na swiecach temat sie zakonczy chwilowo fundusze nie pozwalaja na grubsze wymiany dziwi mnie tylko fakt że stalo sie to po tankowaniu jak dojezdzalem na stacje bylo wszystko ok
no właśnie filtr mi też chodził po głowie , no ale szczerze mówiąc i tak zostawie trochę dolarów w warsztacie , bo przykre sa takie akcje ze wymienią coś co nie usunie usterki . Od wczoraj go jeszcze nie paliłem przejde się przejade bo moze sie okazac ze mial zly dzien
Byłem w aucie , długo go trzeba było kręcić zanim zapalił , po za tym mocniej sie ksztusi tak jak byłby zalany no i dość duzo wody rurą wypluł
W moim Roverku działo się tak samo ,tylko że ostanio chciałem pojechać na miasto to zaczeło go dławić przejechałem z kilometr i zgasł ,przeturlałem się na pobocze ,nie odpalał ,poczekałem chwile i zapalił ,ale tylko na 100 metrów o tygodnia stoi na placu i myśle i sprawdzam co może być nie tak ,podobnie jak kolega niechce wymieniać pół auta
-iskra na świecach jest ,czytałem ze cewka może mieć przebicia wiec wsadziłem inną ale dalej nie odpala
-paliwo dochodzi,z listwy wtryskowej wydmuchiwana jest mgiełka
-jutro kupie kable, kopułke i świece może to pomorze a jak nie to tylko niepotrzebnie wydane
pieniądze.
-przepustnica i silniczek krokowy wyczyszczone (napoczątku myślałem ze to przez to go tak dławi i przycina obroty)
Ps.Jakie 400 km wymieniłem uszczelki i paski ,może hgf jest tego winą ? Juz niemam siły do tego samochodu.POMÓŻCIE.
Edit.Przeprszam ale pomyliłem kategorie mój roverek jest z 97roku czyli ten okrągły
Ostatnio zmieniony przez tmr Pon Wrz 24, 2012 17:46, w całości zmieniany 1 raz
Przed chwileczką udało mi się go odpalić ,powodem mogł być pęknięty kabel podciśnieniowy który wchodzi do komputera.
Po chwili chodzenia na luzie dodałem mu gazu żeby zobaczyć jak wchodzi na obroty, lecz nie depłem kilka razy a samochód zgasł i niechce znowu odpalić;/
Przewód sprawdziłem i powinien być już szczelny.
Samochód odpala bo bardzo długim kręceniu rozrusznikiem,ale nadal jak dodam gazu do i obroty dojdą do 4 tyś to gaśnie.
Co do tego zapłonu to ma być 1 świeca do 1 na kopułce ,2 do 2 ,3 do 3,4 do 4 ?
Mogą być 2 możliwości:
1. Czujnik położenia wału, czyli rozjechana synchronizacja. Trzeba by go na próbę podmienić na inny i sprawdzić czy pomoże.
2. Map sensor lub nieszczelność w układzie podciśnienia dla niego. Wtedy mieszanka jest dobierana bardzo uboga i silnik nie może zaskoczyć.
Wężyk da się naprawić, czujnik także zastępując go innym, ale trzeba rozbierać ECU (komputer) i wycinać stary.
Przy uszkodzonym MAP'ie bywa także w ten sposób że auto zapali i wchodzi na obroty ale przy bardzo powolnym dodawaniu gazu. Przy gwałtownym wdepnięciu zaczyna natychmiast się krztusić i zazwyczaj gaśnie.
Na kopułce są numery, cylindry są numerowane od lewej. Czyli 1 cylinder do nr. 1, 2 cylinder do nr. 2 itd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum