Wysłany: Pon Sty 21, 2013 18:32 [R200] - Efekt DYNAMA - po remoncie - wyje pod maską
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1998
Panie i Panowie, znow jestem na skraju wyczerpania pomysłów, cierpliwości i funduszy... Prosze o pomoc.
Od jakiegos czasu wszystko wskazywało, że czeka mnie HGF (uciekł płyn, mieszał się z olejem, auto trzymało temperaturę, ale zbiornik wyrównawczy wyglądał nietęgo).
Wymieniłam:
- kompletny rozrząd z pompą wody
- uszczelkę pod głowicą wraz ze wszystkimi uszczelniaczami
- olej na MOTUL 10w40 wraz z filtrem oleju
- przy okazji 3 popychacze zaworów bo klepały
- płyn chłodnicy + czyszczenie zbiornika
- kable i świece
- uszczelkę pokrywy zaworów
- sonde lambda, tez przy okazji... jak szalec to szaleć...
Wszystkie części zamowione od TomaTeam, dobra jakość itd.
Po remoncie okazało się, że płyn dalej ucieka (co chwile uszczelniam coś nowego, ostatnio wąż doprowadzający płyn do bloku silikonem wysokotemperaturowym). Pęknieta chlodnica???
Zbiorniczek dalej brudny (i dalej się łudzę, że to resztki z układu)...
Ale najwiekszym problem jest - jak ja to nazywam - efekt dynama. Jak w rowerze gdy sie włączy dynamo - słychać wycie. Jest to dzwiek, ktory przypomina wycie zużytej turbiny (tyle tylko ze ja nie mam turbiny ) i dochodzi spod maski, chyba od strony rozrzadu. Pojawia się to w moim Milordzie niezaleznie od tego, czy silnik jest zimny czy ciepły, nasila się ze wzrostem obrotów przy dodawaniu gazu, cichnie po wciśnięciu sprzęgła. Wrocilam z reklamacją, ale mechanik NIE WIE, probowałam poluzować nieco paski rozrządu - ale to nie to.
Jakies sugestie??? RATUNKU!!!
Czy to moze byc pasek alternatora lub jego łożysko??
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 18:32 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ale najwiekszym problem jest - jak ja to nazywam - efekt dynama. Jak w rowerze gdy sie włączy dynamo - słychać wycie.
obstawiam pasek rozrządu że jest za mocno napięty (ja luzowałem u siebie dwa razy i dopiero po drugim razie było ok), ewentualnie może Ci pasek trzeć o obudowę, trzeba szukać bo szkoda żeby coś się porobiło przez to
obstawiam pasek rozrządu że jest za mocno napięty (ja luzowałem u siebie dwa razy i dopiero po drugim razie było ok), ewentualnie może Ci pasek trzeć o obudowę, trzeba szukać bo szkoda żeby coś się porobiło przez to
poluzowanie nic nie dało, dalej wyło, mechanik naciągnął z powrotem, bo powiedzial, ze nie bedzie mogl spać spokojnie - ze jak sie zsunie to dopiero się narobi no wiecie czego
[ Dodano: Pon Sty 21, 2013 18:49 ] Adrian, chyba jednak nie, bo ja mam nowy komplet sprzegła... bosz, ja mam juz 3/4 auta nowego...
Przeczytaj post Stacha z tematu, który podlinkowałem. Ja nie stwierdzam, że to na 100% to, ale wiele na to wskazuję. Poczekaj, niech ktoś się jeszcze na ten temat wypowie.
Adrian, przeczytalam Widac kilka różnic... Najbardziej zastanawia mnie jednak fakt, że to łożysko miałoby paść z dnia na dzień, a dokladniej objaw pojawił się po naprawie i wymianie podzespołów z nim niezwiązanych... Wczesniej zero objawów...
Nie, kazdy mowi "nie mam pojęcia"... Jutro jade do kolejnego, ale chcialam uzyskac jakies porady, podpowiedzi, na co zwrocic uwage... A ten alternator lub jego łozysko?
Żeby sprawdzić czy to alternator hałasuję, wystarczy zsunąć z niego pasek na chwilkę, odpalić samochód i nasłuchiwać. Jeśli będzie cicho, to jego wina. Tylko ta cisza po wciśnięciu sprzęgła jest intrygująca...
Adrian, no w teorii wiem, ze tak sie go sprawdza, tylko ze nie mam gdzie, dlatego chce podjechac jutro do mechanika, na kanale bedzie mu wygodniej, prawda? chyba ze ja czegos nie wiem i mozna sie dostać do niego od góry??
pelson91, a co ma jedno do drugiego? nie załamuj mnie, ze jadąc roverkiem 20-30 na godzine przez kałuże on ma sie odrazu zepsuć, bo to masakra jakas... poza tym tak jak mowie - objaw pojawił sie po wymianie rozrzadu i uszczelki, wiec co ma do tego błoto sprzed kilku miesiecy? Nie pytam złośliwie, po prostu nie rozumiem
pelson91, no e... nie jestem fachowcem, ale to by musial byc jeden przypadek na milion ze syf sprzed kilku miesiecy teraz dał o sobie znac... Musialabym miec mega pecha...
Szukalabym bardziej wsrod sprzetu ruszanego podczas wymiany rozrzadu, uszczelki itd...
PS Nie, to ja strzeliłam focha i chcialam go sprzedać, bo mimo iż trzymam mu piórko w du... on ciagle ma humory Jednak nie chcialam go oddawac za bezcen byle komu, dlatego tez tranzakcja nie dobiła końca i zaczelam go znow naprawiac. A on znow zyje własnym zyciem... i tak w kółko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum