Wysłany: Sob Lut 02, 2013 15:58 [r214] hgf ciąg dalszy
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1999
Witam,
Dziś odebrałem R po naprawie hgf.
Niestety nadal nie jest dobrze, po przejechaniu ok 5 km, pojawił sie następujący problem:
1. znacznie podskoczyła temperatura na wskażniku
2. przestało dmuchać ciepłym powietrzem, leciało tylko zimne
3. wywaliło płyn chłodniczy
Zauważyłem że płn chłoniczy podnosi sie maxymalnie w zbiorniczku.
Wszytkie przewody doprowadzające płyn do chłodnicy, lub nagrzewnicy są ciepłe.
ma ktoś pomysł co to moze by?
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 15:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ciekawostka od mechanika:
Pan stwierdził że opisany powyżej problem spowodowany był tym że linka od hamulca ręcznęgo zablokowała bęben, przez co silnik narażony był przeciążenia.
Jak dla mnie trochę fanaberia, ale Pan ma pojeździć i sprawdzić czy jest ok.
Pan stwierdził że opisany powyżej problem spowodowany był tym że linka od hamulca ręcznęgo zablokowała bęben, przez co silnik narażony był przeciążenia.
Pan stwierdził że opisany powyżej problem spowodowany był tym że linka od hamulca ręcznęgo zablokowała bęben, przez co silnik narażony był przeciążenia.
Ta na pewno to była wina linki.
Moim zdanie to winą jest za mało powietrza w tylnym lewym kole Sorki nei mogłem się powstrzymac
Ale tego mechanika proponowałbym omijać szerokim łukiem.
Pan stwierdził że opisany powyżej problem spowodowany był tym że linka od hamulca ręcznęgo zablokowała bęben, przez co silnik narażony był przeciążenia.
A może jechałeś pod wiatr
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
Ciekawostka od mechanika:
Pan stwierdził że opisany powyżej problem spowodowany był tym że linka od hamulca ręcznęgo zablokowała bęben, przez co silnik narażony był przeciążenia.
Jak dla mnie trochę fanaberia, ale Pan ma pojeździć i sprawdzić czy jest ok.
Haha, a zrobisz mu tutaj reklamę (kryptoreklamę)? Jak długo zyje takiego wytłumaczenia nie słyszałem, cholewa czlek całe życie się uczy a umiera gł...m.
sytuacja śmieszna ale niestety z tą zmianą nie jest tak łatwo, zostawiłem R do naprawy w mieście rodzinnym żony a do swojego mechanika mam ze 150 km, a przy takim stanie rzeczy nie przejadę więcej niż 3 km bez zagotowania wody. I tu pytanie do koleżanek i kolegów z ziemi świętokrzyskiej. Czy w mieście Starachowice lub jego okolicach jest jakiś dobry mechanik znający się na rzeczy???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum