Najpierw to sprawdź czy to nie przypadkiem HGF (uszczelka pod głowicą), bo wymienisz ten płyn chłodniczy i się potem okaże, że znowu olej dostał się do płynu i kasa pójdzie w błoto.
to nie jest duży wydatek 5 litrów np .Petrygo drogo nie kosztuje
Tylko jak być pewnym, że to uszczelka? Czy jedynym objawem jest ten kogel-mogel w płynie na wierzchu ?
Plus, masełko pod korkiem wlewu oleju, masełko na bagnecie. Kopcenie na biało z tłumika, ale teraz taka pogoda że prawie wszystkie samochody kopcą na biało.
bacha401 napisał/a:
Czy ta usterka pojawia się tak nagle ?
Przegrzałaś może swojego roverka ostatnio, albo wkręcasz go powyżej 3000 tyś obr/min na zimnym silniku
bacha401 napisał/a:
Jak stwierdzić jaką trzeba zamówić nową uszczelkę, bo czytałam że są różne?
Najpierw to sprawdź czy to nie przypadkiem HGF (uszczelka pod głowicą), bo wymienisz ten płyn chłodniczy i się potem okaże, że znowu olej dostał się do płynu i kasa pójdzie w błoto.
to nie jest duży wydatek 5 litrów np .Petrygo drogo nie kosztuje
No nie, ale po co jak morze sprawdzić czy to nie HGF.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi
Mam jeszcze jedno pytanie, czy przy braku "masła" na bagnecie i przy korku wlewu oleju, może to być tylko uszkodzona uszczelka kolektora ?
Dzięki za odpowiedź, może to pomoże, bo mam następujący problem: maź grubości ok. 1,5 cm na powierzchni płynu borygo w zbiorniczku. Pojawiło się to jakiś czas temu, auto mam od lipca i wtedy tego ni było.
Przeczytałam wszystko o uszczelce pod głowica i kolektorem, ale nie wiem jak określić to "masło". Ten mój osad ma kolor kawy z mlekiem i konsystencją przypomina kogel- mogel.
Lekko pachnie olejem.
Myślę, że najpierw spróbuje wymienić płyn a potem zobaczymy. Każda rada na wagę złota !
Wyczyść tylko zbiorniczek wyrównawczy i dolej płynu - obserwuj czy znów się zbiera paskudztwo.
Z odpalaniem nie ma problemu, a przy silniku mogą być do wymiany popychacze, bo dwa stukają. Poza tym syfem w zbiorniku płynu jest wszystko ok. Zebrałam trochę tego z wierzchu aczkolwiek nie wszystko.
Teraz mam wątpliwość, czy to nie aby tylko uszczelka kolektora? Nie wiem czy aż taki syf może powstać tylko z tego powodu? Może ktoś wie to na pewno?
Pojadę do mechanika, to powie, że uszcz. głowicy, planowanie, inne robótki i jak nic zrobi się z 1500 do zapłaty. A kasą w tej chwili nie "pachnę".
Dzięki za wszystkie cenne sugestie do tej pory i liczę na więcej
Pozdrawiam Barbara
Ja też mam ten problem - szybko ubywa płyn podczas jazdy po mieście, na postoju zagrzany - nie ubywa, widać jak wydobywa się gdzieś w okolicach kolektora wydechowego. Czy to uszczelka kolektora ? Jakie mogą być koszty ? Korek wlewu oleju i bagnet czyste, zbiorniczek też czysty.
koledzy miałem ten sam problem:) na początku mała ilośc kawy w zbiorniczku sprawdzałem bagnet czy to nie hgf ale oleju nie ubywało zrobiłem tak 15 tyś km po czym na forum dowiedziałem że że przyczyną tej kawy może być uszczelka kolektora ssącego wczoraj przy wymianie gdy rozbierałem układ chłodzenia okazało się że kawa jest wszędzie . MASAKRA. przeczysciłem to wodą pod ciśnieniem l suneło gube warstwy napewno coś zostało planuje teraz jakąś chemią przeczyścic układ żeby nie było tego syfu . Przy wymiania miałem delikatnie uszkodzona uszczelke kolektora przy kanale wodnym . mechanikowi wydawało się że to morze być to i żeby obserwować czy będzie znikał płyn teraz bo syf pojawił się odrazu bo układ jest strasznie !@!$# więc jeśli macie kawe w zbiorniczku to odrazu wymieniajcie uszczelke pod kolektorem sprawy groszowe robocizna 50 zł + 27 zł uszczelka dobrej firmy . jeśli to nie pomorze zostaje tylko uszczelka pod głowicą
po lecie, a więc pod koniec sierpnia sprawdziłem poziomu płynu chłodzącego i był na MIN, więc dolałem trochę ponad kreskę wyznaczającą połowę odbległości między MIN a MAX - sądzę, że ubytek po gorącym lecie (kilka razy długo jechałem w korkach w ten skrajnie gorące dni +35 stopni) to normalne.
Sprawdziłem ponownie w listopadzie - płyn był mniej-więcej na poziomie tej kreski miedzy MIN a MAX, wiec ok.
Sprawdziłem wczoraj, a więc po 5 miesiącach od dolania i jest na MIN, co oznacza, że przez (prawie) pół roku ubyło koło 2-3 cm.
Chyba nie ma się czym zbytnio obawiać? Samochód nie nowy, a mamy zimę. Acha, dodam że odkręciłem po tych 5 miesiącach korek i nie ma na szczęście żadnej mazi pod nim, płyn też jest czysty.
I pytanie drugie: jaki teraz mam dolać płynik? Przyznam się, że jak dolewałem te 5 miesiecy temu to wlałem po prostu taki jaki miałem w garażu, na pewno inny kolor niż był (z tym że dolałem go niedużo, tak żeby z MIN podeszło troche pod kreskę na środku). Teraz ta mieszanka jest taka zielonkawa - jaki mam zatem kupić płynik?
Rover 214i 97 bez klimatyzacji (jesli to ma znaczenie)
Prestone jest mieszalny z każdym płynem.
Ale ja ci radze jak tak dolewałeś, to wymienić go całkowicie.
Tutaj masz jak to zrobić. http://www.roverki.pl/zro...ch-serii-k.html
Już po naprawie - niestety to była uszczelka głowicy/ to w kwestii wycieku płynu/ oraz palec i kopułka rozdzielacza zapłonu - to w kwestii nie opalania po mokrej pogodzie. Wymienione na porządne zamienniki - uszczelka głowicy, uszczelki obu kolektorów, palec, kopółka, szpilki głowicy niestety nie/ może sie uda.../Koszt części 235,- plus płyn chłodzący, planowanie 80,-, robocizna 250. Odpala i jeżdzi jak nigdy !
Cześć, mój 214 miał 3 miesiące temu wymienianą uszczelkę pod głowicą (najpierw padł czujnik temperatury silnika a potem zaczęło się po prostu kopcić spod maski, więc żadnych wcześniejszych obserwacji przed tą rozsypką uszczelki nie poczyniłam).
Wczoraj zrobiłam ok 400 km, co jak na mojego R jest dużym dystansem, i znowu smród spalenizny i dym spod maski...
Okazało się, że płynu chłodniczego jest ledwo na dnie.
Jutro zawożę go do mechanika - jak powie coś mądrego, to się podzielę z Wami Zasugeruję uszczelkę kolektora, zgodnie z Waszymi wskazówkami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum