Wysłany: Sob Lip 27, 2013 16:37 [R216Si] Ubywa płyn chłodniczy, problem z odpalaniem.
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1997
Witam.
Od niedawna jestem użytkownikiem Roverka.
Oczytałem się bardzo dużo o popularnym HGF lecz nadal nie jestem pewien czy to dopadło mój samochodzik.
1.
Problem jest taki że dolałem wody do zbiorniczka chłodnicy i po 2 dniach i zrobionych 100 km na dnie widnieje tylko resztka wody. ( Dodam iż brak jakiegokolwiek masła czy kawy w środku jest czysto)
Wcześniej zauważyłem dziurawy wąż górny chłodnicy skąd na ciepłym silniku wydostawał się płyn chłodniczy, usterkę usunąłem , lecz nadal płyn ucieka. Rover noc spędził nad papierem i na tymże papierze znalazłem dość dużą ilość płynu który wyciekł. Wszystkie węże zbiorniczek i korek sprawdziłem, nie widać w tych miejscach wycieku. Korek w silniku czysty również bez masła i kawy.
Spod maski po przejechaniu nawet krótkiego dystansu, na postoju wydobywa się dym, zaś na zimnym silniku wyraźnie z wydechu wydobywa się biały dym. Jeśli silnik jest nagrzany biały dym z wydechu nadal sie wydobywa lecz jest mniej zauważalny.
Ubywa mi także delikatnie oleju z silnika i także widnieje on na papierze który wyciągnąłem z pod samochodu lecz w małej ilości. Podejrzewam że może być to wyciek z takiej małej blaszki która jest po prawej stronie silnika, uszczelniłem ją i zobaczymy czy olej nadal będzie wyciekać.
Problem mam także z wspomaganiem, które na początku nie działało wcale, zlałem cały płyn (był dosłownie czarny) wyczyściłem dobrze cały układ i zalałem nowy płyn, po odpowietrzeniu wspomaganie zaczęło działać lecz początkowo pompa była dośc słyszalna Płynu zalałem do max. Po dwóch dniach i tutaj zauważyłem znaczny ubytek płynu gdyż jego stan spadł ciut poniżej minimum i wspomaganie na postoju nie za bardzo chce współpracować.
Dodam iż silnik jest żwawy i tak jak wcześniej pisałem korek na silniku oraz zbiorniczek do chłodnicy są czyściutkie brak jakiegokolwiek zabrudzenia czy czegoś nienaturalnego.
Kto lub co kradnie mi płyny?
I jakie koszty naprawy?
Oraz standardowe pytanie czy to już HGF czy możliwe że jakaś uszczelka kolektora?
Rover 200 1.6 Si
1997r.
Zapomniałem dodać iż występują też problemy z odpalaniem. Czasem rozrusznik kręci jakby chciał a niemógł. Oraz kilka razy zdarzyło się iż po po odpaleniu silnik gaśnie. To raczej wina albo akumulatora albo rozrusznika ale może to mieć jakiś wpływ na objawy które wymieniłem wcześniej?
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lip 27, 2013 16:37 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Po głębszych oględzinach okazał się że głowica była spawana, olej cieknie po śrubie z kolektora wydechowego, płyn nie widać żeby gdziekolwiek uciekał tylko po zgaszeniu silnika w zbiorniczku słychać tak jakby zasysało. Do tego głowica jest źle pospawana. Więc teraz pytanie do was, ile kosztuje i czy możliwa jest regeneracja głowicy. Czy bardziej opłacałoby się kupić silnik i wymienić i także ile to kosztuje i czy cieżko wymienić samemu?
Po nocce stania wykręć świece z 1 i 4 cylindra i zobacz czy nie jest przypadkiem mokra. Być może puszcza uszczelka kolektora ssącego płyn do komór spalania.
Po sprawdzeniu świec okazał się iż wszystkie są suche.
Jednak kolor świec budzi zastrzeżenie ponieważ pierwsze 3 świece od strony rozrządu są lekko czarne zaś 4 jest koloru białego.
Zauważyłem jeszcze że gdy silnik chodzi na benzynie słychać po tłumniku jakby silnik leciuteńko przerywał zaś na gazie chodzi równo.
Co do ubywania płynu i oleju będe informował na bieżąco ponieważ podolewałem płynów, uszczelniona została ta mała blaszka z prawej strony obok aparatu zapłonowego. Silnik został wyczyszczony i będę starał sie dokładnie zlokalizować miejsce wycieku.
Czerwonym kolorem oznaczyłem spaw, z którego cieknie olej
Żółtym kolorem oznaczyłem śrubę na którą prawdopodobnie ścieka olej bądź też z niej cieknie. Ze śruby zaś kapie na kolektor wydechowy co wg mnie tłumaczy kopcenie z pod maski.
Niebieskim kolorem oznaczyłem drugi spaw jednak jest on na zdjęciu niewidoczny gdyż jest on na samym spodzie.
Na zdjęciu nr 2
Widoczna jest mokra śruba.
Zdjęcie nr 3
Blaszka którą doszczelniłem.Z niej wcześniej wydobywał sie olej.
Nr 4
Śruba która jest przyklejona, sam nie wiem do czego. Podejrzewam iż pierwotnie powinien być tu słupek do zamontowania osłony. Do czego może być przyklejona i do czego ma służyć ta śruba?
Nr 5
Chciałbym sie dowiedzieć do czego są te czujniki, z wierzchu widoczny na zdjęciu brązowy oraz pod spodem chyba czarny.
Czujnik brązowy jest do wskazań temperatury do komputera silnika oraz odpowiada za włączenie wentylatora chłodnicy.
Czujnik czarny wskazuje temperaturę na zegary.
Co się stało z osłoną paska rozrządu ?
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
Historia osłony rozrządu jest mi nieznana. Samochód posiadam od niespełna dwóch tygodni, poprzedni właściciel także nie znał jej historii.
Także co mam w tym wypadku robić? Wystarczy wymiana głowicy czy trzeba przerzucać cały silnik? Może ktoś też miał taki problem i go rozwiązał? Oraz z jakimi kosztami się liczyć?
A po czym stwierdziłeś,że głowica była spawana? Ta blaszka, którą uszczelniłeś, nie ma tu nic do rzeczy, to tylko osłona rozrządu, pod nią znajduje się uszczelniacz, który pewnie przecieka. Trzeba zmienić rozrząd wraz z uszczelniaczami, uszczelkę pokrywy rozrządu,bo chyba przez to masz wycieki oleju, no i wypada zmienić pompę wody.
Pozdrawiam
Na zdjęciu Pierwszym zaznaczone na czerwono miejsce widać iż jest spawane , gdyż materiał nie jest jednolity i widać że był szlifowany.
Podejrzewałem że cieknie ze śruby gdyż jest dłuższa od innych i być może też z nią jest coś nie tak(być może ktoś zrobił otwór na wylot i cieknie po gwincie)
Zaś z blaszki którą uszczelniłem cieknął olej, po zgaszeniu silnika widoczne były nawet delikatne bąbelki, powierzchnia pod blaszką nie jest równa górna część jest o jakieś 0.5 mm wysunięta i tam widać wyraźny spaw.
[ Dodano: Pią Sie 02, 2013 09:54 ]
Dziś doświadczyłem niemiłej niespodzianki, mianowicie wracając do domu, po przejechaniu 20 km będąc dosłownie 500 m przed domem poczułem dziwny zapach. Dojechałem do domu i z pod maski zaczęło się kopcić biały dym. Okazało się że wąż do chłodnicy pękł w miejscu gdzie wychodzi z grubej rury ta cieńsza do zbiorniczka i płyn sikał na silnik, temperatura była w normie. Czy to może być czegoś przyczyna czy po prostu zbieg okoliczności?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum