Wysłany: Pon Paź 07, 2013 14:11 [R45] Brak ładowania akumulatora i prąd na karoserii
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 2000
Witam
Posiadam następujący problem, kilka dni temu w trakcie powrotu do domu (około 40 km) Rover zaczął wykazywać objawy zużytego paska alternatora, tj. brak ładowania akumulatora oraz zbyt wysoka temperatura silnika.
Po przyjeździe od razu zamówiłem pasek i w tym czasie nie dotykałem samochodu.
Po tym jak mechanik wymienił pasek, naładowałem do końca akumulator prostownikiem i zamontowałem do samochodu.
W trakcie eksploatacji okazało się, że prawdopodobnie akumulator nie ładuje się, na początku wszystko było ok, natomiast po około 70 km przestały świecić światła mijania, samochód zapalał tylko na popych. Ostatecznie w trakcie jazdy silnik samoczynnie się wyłączał, można było odpalić samochód jedynie po doładowaniu klemami z innego samochodu.
Zauważyłem, że czasami po dotknięciu nieosłoniętych tapicerką części drzwi "kopie" prąd.
Poza tym Rover ma zamontowany większy aku, tj. 55 Ah, czy może to mieć jakiś wpływ na ww. objawy?
Co może być problemem ?
Czy może to być masa na alternatorze i jak to sprawdzić ?
Chciałbym mniej więcej wiedzieć co to może być przed oddaniem samochodu w ręce mechanika.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszystkie dopowiedzi
SPAMU¦
Wysłany: Pon Paź 07, 2013 14:11 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
To pewnie wina alternatora. Jak akumulator jest naładowany, to odłącz kable altka i jak się nic nie spaliło, to powinien normalnie odpalić i wszystko działać. Niestety zmiana polaryzacji mogła trochę nabroić w elektronice.
Większy akumulator nie ma nic do tego.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Zmierz napięcie ładowania. Masa alternatora jest na obubowie, więc jeżeli śruby są dokręcone to masa jest. Prąd na nadwoziu to ładunki statyczne, napięcie z alternatora jeszcze nikogo nie kopnęło. Pompa wodna nie jest napędzana paskiem od alternatora, więc grzać się nie powinien.
Napięcie aku - 12,7 V po całonocnym ładowaniu.
Napięcie aku przy włączonym silniku - 12 V (nie zapalają się światła mijania, tylko pozycyjne).
Jestem pewny, że jest to wina alternatora. Zabrałem się za wymontowanie ustrojstwa, udało mi się odpiąć kable, zdjąć obydwie śruby, niestety ni cholery nie mogę wyjąć alternatora. Mogę tylko ruszać altkiem w przód i w tył, tak jakby nadal była zamontowana dolna śruba. Jakieś sugestie ?
Masz klimatyzację? Jeśli tak, to musisz odepchnac alternator od silnika równolegle np srubokretem. Pewnie ktoś mocno skręcił i tulejki w mocowaniu się wbily w łapę alternatora.
Jak nie masz klimy to nie wiem dokładnie jak wygląda mocowanie więc nie powiem
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum