Ty zapewne masz ładowany od góry kolektora na 4piny, ja mam na samym dole kolektora, 2pinowy Jaki to czujnik, to ja wiem tylko zastanawiam się jakie są objawy uszkodzenia tego czujnika.
Całe forum trąbi że im spada z obrotów, nawet tych wyższych i nie chce odpalić, a mi odpala natychmiast, obroty spadną tylko wtedy kiedy puszczę gaz, wskazówka dojdzie do obrotów jałowych, wygląda to tak jakby nie wyrabiał krokowy bądź tps, ale jedno i drugie wymienione, wyczyszczone i gaśnie tylko raz na jakiś czas, nigdy na postoju, tylko w ruchu
A tak jak wcześniej pytałem, ten wężyk co idzie od serwa i wchodzi na środku kolektora, mam to dosyć luźne, czy to ma tak być, czy na sztywno siedzieć? Nie dałem rady tego wyciągnąć, lata to sobie luźno
Wpadłem jeszcze na pomysł, co by podłączyć na krótko wężyki od map sensora, w miejscu gdzie jest to pudełeczko czarne na ścianie grodziowej, może w tym jest jakiś problem
Jeżeli ma być sztywno, to w takim razie muszę łapać się za jakiś klej, sylikon i to pokleić.
Na próbę połączę wężyki omijając pudełeczko, wtedy będę mógł stwierdzić czy jest sprawne, czy nie
[ Dodano: Sro Lut 19, 2014 21:11 ]
Pierniczyłem się dzisiaj cały dzień... Efekt taki że już nie gaśnie Przyczyną najprawdopodobniej był czujnik temp. w dolocie, z wyglądu przypominał brudnego lizaka... Umyłem go ropą i szczoteczką do zębów, zaczął przypominać czujnik.. poskładałem wszystko pod maską, 10minut kręciłem aż w końcu odpalił i ani razu nie zgasł na dystansie 20km hamowania i przyspieszania.
Co mi zostało?
- Obroty bardzo wolno opadają na luzie, gdy odejmę gazu, ale zatrzymują się na 1000
- Obroty raz na kilkanaście dojazdów do świateł spadną szybko do 400-500 i podniosą się do 1000. Tak jakby chciał zgasnąć, ale się wyciąga
- dopiero dzisiaj usłyszałem jak pracuje wentylator, włączał się kilka razy na postoju, czego nigdy w tym aucie nie słyszałem. Ciśnienia w zbiorniczku wyrównawczym nie było, korek można wykręcić natychmiast bez obawy że woda się wyleje, a jak pojechałem na przejażdżkę to rozsadziło wąż wodny, ten najgrubszy na górze chłodnicy.
- dalej ciężko mu się odpala, bez gazu nie odpali, jak jest ciepły to chwile pokręci i pali, a jak zimny to dopiero po 10minutach załapie.
- przy ruszaniu, cofaniu, czy toczeniu się na dwójce, trzeba dać dużo gazu żeby nie zgasł, na wyższych obrotach lata jak rakieta.
Film jakiś tam nagrałem, jak się zachowuje jak odpala na zimnym, ale telefonem. Głos to porażka, więc wstawiać tego nie będę. Naprawiać też nie będę, palcem się nie dotknę i najgorszemu wrogowi nie życzę rovera!
Dosyć mam już tego samochodu i swoich nerwów. To jest najgorsze gó... jakie kiedykolwiek wyprodukowano!
Nie chce mi się już dalej ciągnąć tego tematu:
http://tablica.pl/oferta/...D5-ID4Fknz.html
No no......... rozbawiłeś mnie kolego i moją żonę też do łez tym opisem.
Współczujemy takiego pechowego egzemplarza, coś musi byś skopane w tym (sorry za porównanie) aucie, pewnie będzie to jakiś drobny szczegół ale jak widać jest tak ukryty że nikt nie może go namierzyć.
Jeśli masz gdzie go trzymać to pewnie więcej dostałbyś sprzedając go na części zwłaszcza że sporo z nich jest nowych.
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
U mnie troszę inaczej się objawia tzn. czy ciepły czy zimny czasami odpali "do strzału", a czasami mogę kręcić do usr... śmierci i nic. Dopiero gdy mocniej kopnę w pedał gazu wtedy odpali - lecz gdy zdejmę nogę z pedału gazu to od razu gaśnie. Brak wolnych obrotów. Nadmienię tylko, że wymieniłem już pół auta - głowica, uszczelka, świece, kable, cewka, sonda, kopułka, silnik krokowy...
Dobre jest to, że gdy mi źle odpali tzn. muszę pedałem gazu utrzymywać obroty na jałowym ok. 1000 obr/min - to po minucie odpali już normalnie. Jeszcze zdarza się tak, że przed odpaleniem bez "pompowania" znowu mogę kręcić do śmierci
Samochód jest dla mnie zagadką, czasami mam go tak cholernie dość, że najchętniej wysadziłbym go w powietrze...
I do dziś nie wiem dlaczego nie utrzymuje wolnych obrotów...
_________________ Posiadacz Rover'a od 19.06.2009 r.
Samochód jest dla mnie zagadką, czasami mam go tak cholernie dość, że najchętniej wysadziłbym go w powietrze...
Wysadzamy w tym samym czasie? Będzie raźniej
Mi teraz zaczęło się sporadyczne strzelanie w wydech i kangurki na pierwszym i drugim biegu przy przyspieszaniu. Trudny rozruch na zimnym. To wszystko wygląda na rozrząd, gdzie ten jest ok Zrobiłem nawet nowy kabel masowy(oczko masowe) bo te było troszkę za ciepłe. Zostaje mi ciśnienie na listwie wtryskowej. Muszę zajrzeć do pompy czy u niej szysko halo, to jedyne miejsce gdzie nie wsadziłem nosa.
Ktoś mnie się jeszcze pytał o to jaki mam olej... Nie wiem. Czy to ma dla mnie jakieś znaczenie?
Kupiłem kolego, nic to nie dało Długo szukałem, ale tu na forum bardzo życzliwi ludzie i szybciutko znalazłem w przyzwoitej cenie. Tu na forum teraz się zaopatruję w takie cuda
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum