Płyn ubywał. Dostawał się do cylindrów i uciekał wydechem w postaci białego dymu. Mulił bo może nie miał przez to odpowiedniej kompresji na cylindrach. Pomogło może na chwile może na dłużej mogą szykować się większe koszty naprawy
Płyn ubywał. Dostawał się do cylindrów i uciekał wydechem w postaci białego dymu. Mulił bo może nie miał przez to odpowiedniej kompresji na cylindrach. Pomogło może na chwile może na dłużej mogą szykować się większe koszty naprawy
Jeżeli Twoja diagnoza jest prawdziwa, jakie są szacowane koszta naprawy i co wchodzi w jej skład? I czy warto w ogóle naprawiać...? Nie chciałbym w ciemno dać mechanikowi i przedstawić mu co ma zrobić, bo nie o to chodzi.
I w sumie najważniejsze pytanie, czy jak robił mi uszczelkę pod głowicą, miał rozebrane wszystko, czegoś nie zauważył? Był w stanie na tym etapie dojrzeć problemu? Bo mi się wydaje, że w ciemno postawił na uszczelkę i ją po prostu wymienił.
Odnośnie uszczelki,to znajomy wymieniał u mechanika dwa razy,a za trzecim razem dopatrzono się odkształcenia bloku.Wymienił silnik ale wcześniej poniósł niepotrzebnie znaczne koszty.
Odnośnie automatu R75 2,5 mam podobny problem.Ze dwa mies.temu przy gwałtownym wyprzedzeniu nastąpiła awaria.Skrzynia weszła w stan awarii a biegi zmieniała do trójki chyba[3 tys.80 km/h]. Samochód ruszał mulowato.2 tys.obrotów przy ruszaniu.Byłem u mechanika.Komputer wykazał m.in. zawór 2-4 przerwa lub zwarcie.Po konsultacjach stwierdzono wymianę konwertera .
Odnalazłem na forum oporności elektrozaworów i pomierzyłem je na złączu 18 stykowym skrzyni.Wszystkie oporności były prawidłowe.Przy okazji przeczyściłem sprejem do złącz oba złącza.Skrzynia zaczęła działać bez zarzutu.Po tygodniu przy gwałtownym skręcie w lewo znów weszła w stan awarii.Resetowałem komputery,wymieniłem olej i czasem skrzynia pracowała prawidłowo ale na krótko.
Występują dwie formy awarii skrzyni.Gdy wyświetli się EP rusza mułowato.Czasem nie wyświetla awarii i wtedy rusza jakby normalnie ale tylko do trzeciego biegu.
Czekam na opinie ekspertów.Pozdrawiam.
odświeże nieco temat bo mam problem, dzisiaj zauważyłem ze leci delikatny dymek biały mi z rury wydechowej po odpaleniu. Po 10 sekundach przestaje, jeśli dodam gazu to zaczyna znów się pojawiać. Dodatkowo jak schodzi z obrotów na swoje jałowe to w końcowej fazie jakby się delikatnie przyduszał i potem pracuje równo. Czy to wina uszczelki pod głowicą również?
I czy dam rade zrobić w takiej sytuacji 1500 km tym autem bo jestem za granicą i ciezko by tu było mi taką ewentualną wymianę uszczelki wykonać, nie mam tu zadnego mechanika co by mógł sie tym zająć
dzięki za pomoc
[ Dodano: Sob Lis 07, 2015 18:49 ]
a dodam ze po odkręceniu korka w zbiorniku łynu chłodniczego jakby było lekko mniej tak mi się wydaje teraz dolałem na stan i zobaczę czy będzie ubywać
pavello200 wydaje mi się, że jeszcze nie masz się czego obawiać. Kontroluj stan płynu, obserwuj w lusterkach czy za Tobą nie robi się zasłona dymna (u mnie tak było ). Druga kwestia, że zależy jaka u Ciebie temperatura na zewnątrz, bo jak zimno to normalne ze trochę z rury poleci. Spróbuj też węchem sprawdzić czy czuć płynem czy zwykłe spaliny z wydechu. Możesz jeszcze zajrzeć pod korek oleju czy nie ma tzw. "majonezu" co również może być jedną z oznak HGF.
U mnie problem od roku już został rozwiązany, nic od tego czasu się niedobrego nie dzieje - jedynie profilaktycznie dolewam płynu około 1 litr w ciągu roku, ale to raczej z przewrażliwienia problemami z przeszłości, bo stan płynu może być różny w zależności od stopnia nagrzania.
Co do spadania obrotów ja u siebie (mam automat) zauważyłem lekki spadek połączony z szarpnięciem jak zmieniam z P na R/D i odwrotnie, ale mam tak od samego początku, od połowy 2014. Nie wiem czy to kwestia skrzyni, nie dawałem jeszcze magikom na diagnostykę.
jestem w holandii wiec temperatury nie są specjalnie niskie około 12-15 stopni, ale wilgotno jest codziennie. Patrzyłem pod korek to czyściutko. Będę obserwował stan płynu. A myślisz ze w razie jakby zaczynała mi przepuszczać uszczelka i to były pierwsze tego symptomy które mam to jestem w stanie wrócić 1500km do Polski czy jest to zbyt ryzykowne?
To może zadzwoń z miejsca gdzie się znajdujesz i powiedz, że samochód ci się dławi, nie ma mocy, gaśnie, przerywa i takie tam a w pl umów się już z mechanikiem. Chyba ze jeszcze nie zjeżdżasz, to zamów sobie tester na obecność spalin w zbiorniczku
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Jak nie masz znaczących ubytków płynu to możesz jeździć normalnie bez strachu patrząc na temp chłodziwa na diagnostyce OBC rozdział 7 więcej masz tutaj : https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?p=85346#85346. Sprawdź ubytki, zobacz jakie temp ma silnik i czy włącza się wentylator przy 100 stopniach. Jak włącza się wentylator i temp będą poniżej 100 i nie będzie znaczących ubytków płynów to bym śmiało jechał patrząc na OBC wtedy nic mu się nie stanie
temperatura na komputerze cały czas oscyluje między 88 a 93 stopnie, wentylator sie nie włącza w takim razie bo temperatura nie dochodzi do 105 stopni. Dymek jakby się pokazywał a dodatkowo troche kropel (chyba wody tak mi sie wydaje) z wydechu wyrzuca czy to na benzynie czy na gazie. No nic bede obserwował sytuacje
[ Dodano: Pon Lis 09, 2015 12:22 ]
A czy jeżdżenie na wysokich obrotach np z dużymi prędkościami może przyspieszyć zużywanie się uszczelki i dostawanie się większej ilości płynu chłodniczego do silnika?
Panowie złe wieści - jest to możliwe, że po 2 latach znowu ta sama przypadłość? Na razie zaczyna rano na zimnym silniku dość mocno dymić. Nie zamula podczas ruszania jak wcześniej, przez pierwsze 10 sekund bardzo nierówno pracuje no i ten dym, który aż przeraża - postaram się nagrać film jutro rano i podrzucę tu linkiem.
Ostatnio zmieniałem sondę lambda, ale to chyba nie jest problemem dymienia?
Poradźcie proszę co sprawdzić i w jakiej kolejności? Dziś po pracy muszę wstępnie problem rozeznać bo kolejny HGF to trochę lipa i obawiam się, że będzie trzeba się pożegnać z R
Po postoju ok. 9h był tylko lekki biały dym bardzo krótko, auto chodziło dobrze - z początku tylko trochę popierdywało jakby z wydechu.
Po podpięciu pod TOAF pokazały się 2 nowe błędy:
P0335 - Crankshaft position sensor A circuit malfunction - to rozumiem, że walnięty czujnik wału korbowego? Po skasowaniu błędu nie powrócił - pamiętam, że kiedyś też się pojawiał ten błąd i tak co jakiś czas wraca.
P0108 - Manifold absolute pressure/barometric pressure circuit high input - tego błędu bardzo dawno nie miałem, był na początku za pierwszym podpięciem pod TOAF ok 2 miesiące temu, ale podejrzewam ze był to stary błąd z czasów gdy miałem podobny problem i obawiam się, że to może być powiązane z dolegliwością mojego samochodu i tym dymieniem.
Głównie ten drugi błąd mnie zastanawia, gdyby ktoś z Was mógł coś doradzić, niestety auto będę musiał zostawić u mechanika niedługo, czekam na jutrzejszy telefon czy będzie czas się zająć moim R.
Apolyon, Sprawdź po postoju bez odpalania czy nie leja ci wtryski . Musisz je wyjąć z kolektora ssącego i obejrzeć czy nie są mokre od paliwa . Jeśli tak to podczas postoju leje Ci się benzyna do cylindra / cylindrów . Miałem tak w landku lały mi dwa wtryski , po wymontowaniu i myciu w myjce ultradźwiękowej problem z porannym dymieniem zniknął .
_________________ Aby nasze życie było twórcze, musimy pozbyć się lęku przed popełnieniem błędu
Krzysztof 605059876
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum