Wysłany: Sro Paź 31, 2012 11:16 [ROVER 75] problem ze światłami
witam po dłuższej przerwie. mechanik wysuszył wiązkę i zabezpieczył przed ponownym zabrudzeniem lub wodą i wszystko wróciło do normy, tyle, że nie znalazł niczego konkretnego typu coś nadpalone lub przetarte albo urwane. (jedyne co to spalony przekaźnik podgrzewania tylnej szyby) na drugi dzień akumulator był rozładowany do zera. naładowałem go wstawiłem do auta i było to samo kolejnego dnia. postanowiłem, że jak naładuję to w zamontowanym już do auta odkręcę minus od akumulatora. kolejnego dnia odpalił bez problemu wniosek taki, że akumulator sprawny a mechanik twierdzi, że nie ma nic wspólnego z tym co robił. pozostaje więc pytanie. Co znowu? przed naprawą odpalał normalnie i nic mi prądu nie pobierało. proszę o jakieś wskazówki...dziękuję z góry kolegom, którzy już dużo pomogli.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Paź 31, 2012 11:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Wysłany: Czw Mar 16, 2017 15:27 Re: [ROVER 75] problem ze światłami
BaRoN86 napisał/a:
witam mam kłopot ze światłami mijania (może przepalona żarówka) Światłami STOP, kierunkowskazami tylnym lewym, przednim prawym, na błotnikach też nie działają i podświetlenie zegarów też zgasło. wydaje się, że wszystko w jednym czasie
Archeologia, co prawda, ale chodzi o rozwiązanie problemu, więc nieśmiało zapytam, czy konkretna przyczyna została odnaleziona?
U mnie objawy IDENTYCZNE, nawet sekwencja działania świateł. Kierunki na krzyż, brak stop itd. Po przekręceniu przełącznika świateł, podświetlenie deski tylko mrugnie i jest ciemno. Przegląd wiązek, BODY, bezpieczników. Sucho i czysto. Wtyk LSM zielony i przypalony pomiędzy plusami zasilania, a sąsiednimi pinami (przy jednym plusie jest masa, przy drugim chyba lewy stop). Strach się bać, bo przy poruszaniu wtyczką kopciło się z niej - takie mostki węglowe powstały między kanałami pinów. Oczyszczenie zgrubne wtyku, podstawienie drugiego LSM i to samo. Podłączenie starego modułu i nagle wszystko działa, ale tylko przez chwilę. Czyszczenie styków zasilania drobnym papierkiem ściernym (oczywiście wewnątrz), spray "Kontakt" i niby wszystko działa. Nie mam jednak przekonania, czy na pewno tam siedział problem, a wystąpienia usterki komputer nie sygnalizuje, widać ja tylko po zgaśnięciu podświetlenia deski. Jeżdżę na dziennych, więc nawet nie będę wiedział, że nagle nie mam stopu i niektórych kierunków.
Jeżeli autor tematu wyeliminował problem na stałe, to proszę o poradę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum