[CoCu]

Panowie, mam świeży temat, a mechanicy jakby ręce załamują.

Mój Roverek 75 jeździ ostatnio normalnie, czyli ogólnie wszystko wydaje się być okej. Od dosyć dawna przez rureczkę przelewową układu chłodzenia, tę cienką wychodzącą z boku koreczka wlewu płynu chłodniczego, zawsze podczas jazdy wyciekały kropelki płynu. Zawsze gumowe rury pod spodem nosiły ślady kropli płynu. No i samego płynu ubywało i co jakiś czas było trzeba uzupełniać.

Ostatnio wybrałem się autem nad morze. Jazda spod Warszawy. Ponieważ w przeszłości miałem już różne problemy z układem chłodzenia, to sobie temperaturę płynu wyświetliłem na aplikacji w telefonie i stale kontrolowałem podczas jazdy. Wpierw przez wiele kilometrów temperatura około 84 stopni. Jazda wciąż maksymalnie 110 km/h po autostradzie, bez żadnego zatrzymywania się, obroty silnika tak koło 2800. Po pewnym czasie temperatura zaczęła rosnąć. I to szybko, mimo pędu powietrza. Po przejechanych około 170 km zatrzymaliśmy się, i się okazało, że płyn chłodniczy jest wypluwany w bardzo dużych ilościach już nie poprzez rureczkę, ale poprzez sam korek, jego brzegiem. Pół silnika w płynie chłodniczym, kolektor niemal cały mokry. Po odczekaniu aż temperatura spadnie, uzupełniliśmy płyn i próbowaliśmy jeszcze trochę jechać. Ale temperatura po niedługim czasie znów szybko zaczęła rosnąć. Później był wciąż następujący stan. Temperatura dochodziła do 109-110 stopni, po czym bardzo szybko malała do jakiś 95 stopni. Chwilę było dobrze, by zaraz znów szybować w szybkim tempie do 109-110 i znów spadek. Po kilku takich cyklach wezwałem lawetę i wróciliśmy z powrotem do domu na lawecie. Szczęście w nieszczęściu, że miałem wykupione za 63 złote ubezpieczenie podróżne i lawetowanie do 250 km, dzięki czemu nie poniosłem kosztów lawety i transportu nas do domu.

Po zaprowadzeniu auta do warsztatu, panowie rożne rzeczy sprawdzali. Wiatrak działa, termostat chyba także, bo puszcza płyn na chłodnicę, bo się robi gorąca. Ale co dziwne, w układzie nie ma ciśnienia, bo przy około 100 stopniach odkręca się korek tylko z małym "psss", nic nie wybija. Patrząc do środka zbiorniczka tylko małe bąbelki widać. Dziury w układzie chłodzenia nie może być, bo nic nie kapie spod auta. Skoro wywalało płyn rantem korka, a sam korek mam nowy, to panowie stwierdzili że może zacząć od rzeczy najprostszych i wymienić zbiorniczek płynu, bo może wlew się zrobił jajowaty i uszczelki korka nie trzymają.

O co może chodzić? Stojący samochód zdaje się działać prawidłowo. Temperatura dochodzi do trochę ponad 100 stopni, włącza się wiatrak i temperatura spada. A w trasie działy się takie rzeczy.

[SPAMU¦]

[MD]

CoCu, korek biały czy czarny? Jeżeli dojdzie do awarii zaworu w korku, to ciśnienie układu spadnie, a wraz z tym spadkiem będzie się gotować płyn. Im niższe ciśnienie, tym niższa temperatura wrzenia. Najłatwiej więc zacząć od korka, musisz wymienić na "stoczterdziestkę", czyli korek na ciśnienie 1.4 od BMW. Płaciłem za takowy grosze, chyba około 20 zł, zatem warto od tego zacząć. Nawet jeżeli nie tutaj leży problem, to korek z zaworem będzie już nowy i wiele nie stracisz. Choć moim zdaniem bardzo prawdopodobne, że tutaj leży przyczyna problemu.

[CoCu]

Jak pisałem, korek mam nowy. Ale kupiłem nie 1,4, tylko 1,0 bo taki miałem wcześniej. Był czarny, i ten również jest czarny. Zbiorniczek czarny. Bałem się kupić 1,4, skoro miałem 1,0, by nie było sytuacji, że wywali coś nie korkiem, tylko zrobi się dziura w układzie.

Ktoś chyba kiedyś pisał na forum, że zbiorniczki były wymieniane dawno temu przez Rovera z czarnych na białe. U mnie jest ten czarny.

[SeniorA]

[Mariuszczs]

Ale o co chodzi o kapanie przez rurkę przelewową ? Układ jest zamknięty, nie ma rurki przelewowej. Jeśli chodzi o te cienkie od głowic to są od ich odpowietrzania i też są w układzie więc nie ma na zewnątrz żadnego ujścia. Wszystko przez korek.

Kapać nie musi pod auto a "dziur" może być kilka. Ja na razie namierzyłem nieszczelność na odpowietrzniku, osadzeniu termostatu, na rurkach stalowych idących do chodniczki oleju.

[kalafior]

plaszcz wodny kanaly zalepione szlamem