Wysłany: Nie Paź 12, 2008 15:31 [R214] Co jeśli po HGF użyjemy tych samych szpilek?
Wszedzie jest napisane ,że szpilki należy sprawdzić a jak nie spełniają pewnych warunków to wymienić.
Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi co się stanie jeśli użyjemy nie sprawdzonych szpilek ( i zakładam,że nie nadawały się do ponownego uzytku) - Co może się stać?
SPAMU¦
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 15:31 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
skoro wartością do sprawdzenia jest długość śruby po wkręceniu palcami do magistrali, to pewnie oznacza, ze mimo wkręcenia żądanym momentem nie zostaną wkręcone dostatecznie głęboko, a dalsze dokręcanie będzie tylko skręcaniem śruby...
w skrajnie skrajnych przypadkach pewnie dojdzie do obrócenia panewek (o ile jakimś cudem śruba się nie urwie....
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 06:27 Re: [R214] Co jeśli po HGF użyjemy tych samych szpilek?
duzy102 napisał/a:
Wszedzie jest napisane ,że szpilki należy sprawdzić a jak nie spełniają pewnych warunków to wymienić.
Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi co się stanie jeśli użyjemy nie sprawdzonych szpilek ( i zakładam,że nie nadawały się do ponownego uzytku) - Co może się stać?
Mit, powtarzany często, jak bajka o stalowym wilku.
Sprawa jest taka (to moje zdanie, co podkreślam zawsze) - jeśli śluby nie są zniszczone (np poprzez przeciągnięcie niewłaściwym dokręcaniem - słynne dokręcanie co 180 stopni wg zaleceń rave Rovera - wg mnie, idealny przepis na co najmiej, nadwyrężenie gwintu śruby, gwintu w magistrali olejowej i struktury trzonu śruby), to sprawdzanie długości tych śrub jest dla mnie zupełnie niepotrzebne. Śruby wkręcane są w tzw. magistralę olejową, która ma gwinty PRZELOTOWE, tak więc nawet, jeśli śruba jest nieco przeciągnięta (wydłużona), to nie powinno mieć to wielkiego znaczenia, gdyż te gwinty, będąc przelotowymi, pozwolą śrubie bez ograniczeń się wkręcić.
Gorzej, jeśli śruba jest zmęczona (materiał śruby, gwint, idt..) co może spowodować efekt tzw. płynięcia materiału - jest to nieciekawe zjawisko, polega na samoistnym wydłużaniu się materiału w kierunku przyłożenia siły (nadmiernej), nawet po ustaniu tej siły na skutek przekroczenia granicy sprężystości materiału.
Dla tego też, mając m.inn to na względzie, gdy naprawiałem HGF w moim uroczym samochodzie (Polonez 1.4 MPI rocznik 1996), po pierwsze - nie zastosowałem się do tego, co rave określa, i to zarówno w zakresie dokręcania śrub głowicy (kolejność, sposób, etapy, itd..) a także do przywracania płaskości czoła głowycy i czoła bloku. Opisałem to nie raz i nie dwa.
Śruby odkręcałem po swojemu, dokręcałem też po swojemu i zastosowałem śruby stare, bez wymiany. Uszczelkę dałem FAI, dobra jest.
Zaraz też zapewne zaczną się na mnie ataki, bo jak tylko napiszę, że z HGF-em dałem sobie radę całkowicie sam, nie stosując się zarazem do zaleceń Rave, i co najgorsze - przejechałem już po naprawie prawie 50 kkm (bez tysiąca) na przestrzeni dwóch lat, to już całkiem mnie tu zaszczują. Taki widać jest już mój los.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
oprawca_1978, nie zaszczuja nie zaszczuja tylko nie prowokuj bo tak to troche wyglada bez zlosliwosci
Czy otwarte mówienie o tym, że większość tzw. "mechaników" samochodowych to ludzie, którzy absolutnie nie powinni się tymi samochodami zajmować, a przede wszystkim, broń Boże nie powinni ich naprawiać i także, że też większość "warsztatów samochodowych" to podmioty nastawione na zarabianie pieniędzy na naiwnych posiadaczach niedomagających czterośladów, a nie na ich naprawianiu - to prowokacja? Możliwe. Ale ja wiem, z własnego doświadczenia, przynajmniej, że jest to w dużej mierze, prawda. Niektórych to zaboli, bo zostaną trafieni w przysłowiową dziesiątkę, a niektórych zaszokuje takie drastyczne zdanie.
Ale ja go nie zmienię.
Wystarczą mi doświadczenia z Nexią ojca (która teraz przypadła mi za darmo, ojciec przesiadł się na Kia Rio sedan, całkiem fajny samochodzik) - przygody z chłodnicą, ze świecami, a zwłaszcza - z gazownią.
Uspokoiło się dopiero, aż samo to wszystko porobiłem, w garażu, bez kanału, bez "specjalnych" zestawów kluczy i narzędzi.
A nadmieniam, np.: że - wystawianie faktur przez przybytki, zajmujące się "naprawianiem" samochodów, w których umieszcza się fikcyjne wpisy, na podstawie których żąda się potem zapłaty - to moi panowie, PRZESTĘPSTWO. Poświadczenie nieprawcy i wyłudzanie nienależnej zapłaty. A za to można PÓJŚĆ SIEDZIEĆ, to nie jest wykroczenie - to jest PRZESTĘPSTWO. Kodeks Karny się kłania. To taka dygresja.
Wiem, że zainteresowani, którzy taki niecny proceder uprawiają, poddenerwują się nieco i znów będę zaatakowany.
Jest się o co bić, łatwe złotówki od naiwnych to przecież taki lekki chlebuś, no nie?
Albo może chodzi o moje świadome ingnorowanie Rave Rovera ? Dla mnie Rave - przynajmniej w materii odkręcania i dokręcania śrub silnika - to profanacja i prowokacja. To wręcz przepis na urwanie śruby, zniszczenie gwintu, pokrzywienie uszczelki, głowicy, albo co najmniej, nadwyrężenie materiału śruby i zafundowanie sobie HGF'a po paru tysiącach km. Ale może zależy(ało) producentom tego silnika, żeby ludzie w domkach go nie naprawiali? Możliwe..
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
oprawca_1978, długo się zawsze czyta to co napiszesz , ale muszę przyznać, że z tymi mechanikami masz racje. Do niedawna chodziłem do mechaników z każdym pierdołkiem i płaciłem jak za zboże. Nie szedłem dlatego, że nie wiem co i jak, ale uważałem, że mechanik zrobi to lepiej niż administrator sieci No i się kur*** w końcu nauczyłem, NIC nie potrafią zrobić żeby nie spier**** tego albo czegoś innego!
Byłem wymienić łapę silnika - urwali mi sonde lambda.
Byłem wymienić szczęki hamulcowe i cyinderek - nie wyregulowali i blokowało koło.
Jak poszedłem z tym kołem, to chcieli bębny wymieniać - w końcu sam wymieniłem linke za 12zł i było naprawione.
Byłem wymienić olej - nie dokręcili śrubki i gdyby nie moja przezorność - miałbym sucho po 20 km.
Byłem ustawić zbieżność - ustawili tak, że darło mi opone i kierownica stała krzywo.
.... ojjj mógłbym do rana wymieniać.
PS. Sory za taki długi wywód, ale to co oprawca_1978 napisał mnie natchnęło
oprawca_1978, ja Cię nie ganię tylko piszę że jakoś niektóre Twoje za dokładne wywody prowokują do krytyki z tego co zauważyłem. Nie neguje Twoich umiejętności bo żeby zrobić HGF to trzeba mieć choć trochę pojęcia ale jakoś co niektórzy dziwnie reagują na ciągłe teksty ''ja sam'' ''ja nie ufam'' itd itp. Nie mam zamiaru nawet być złośliwy bo nie o to mi chodzi i nawet się w pełni z Tobą zgadzam bo tez sam naprawiam co tylko mogę ale chyba przyznasz mi racje że większość krytyki wzbudzają posty w których opisujesz samodzielne naprawy...Moja propozycja to więcej detali technicznych a mniej o tym że umiesz że potrafisz i temu podobnych.Pewnie zaraz mnie zganisz ale nie miałem na celu ani tym ani żadnym innym postem piętnowania Twojej osoby
leszek95b napisał/a:
PS. Sory za taki długi wywód, ale to co oprawca_1978 napisał mnie natchnęło
Mnie też natchnęło
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
oprawca_1978, ja Cię nie ganię tylko piszę że jakoś niektóre Twoje za dokładne wywody prowokują do krytyki z tego co zauważyłem. Nie neguje Twoich umiejętności bo żeby zrobić HGF to trzeba mieć choć trochę pojęcia ale jakoś co niektórzy dziwnie reagują na ciągłe teksty ''ja sam'' ''ja nie ufam'' itd itp. Nie mam zamiaru nawet być złośliwy bo nie o to mi chodzi i nawet się w pełni z Tobą zgadzam bo tez sam naprawiam co tylko mogę ale chyba przyznasz mi racje że większość krytyki wzbudzają posty w których opisujesz samodzielne naprawy...Moja propozycja to więcej detali technicznych a mniej o tym że umiesz że potrafisz i temu podobnych.Pewnie zaraz mnie zganisz ale nie miałem na celu ani tym ani żadnym innym postem piętnowania Twojej osoby
leszek95b napisał/a:
PS. Sory za taki długi wywód, ale to co oprawca_1978 napisał mnie natchnęło
Mnie też natchnęło
Celowo tak robię, żeby w ludziach refleksję poruszyć i spowodować, żeby sami zaczęli dbać o swoje samochody, bo to, co jest czynione z nimi w tzw. "warsztatach" to jest zbiorowy akt niszczenia, popełniany na koszt właścicieli tych pojazdów.
Jeśli każdy zacznie dbać o swój samochód, to statystycznie klientela "warsztatów" zmniejszy się zauważalnie - a to - mam nadzieję - wywoła stosowną refleksję w środowisku tych, którzy zarabiają łatwy pieniądz na naiwnych właścicielach samochodów, czesto popadając w konflikt z prawem - ot, chociażby co pisałem wcześniej - wystwianie fikcyjnych faktur - co jest PRZESTĘPSTWEM.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
A moze wystarczy miec jeden zaufany warsztat i sie go trzymac??Ja tak robie.Mechanika jednego mam 80km od miejsca gdzie mieszkam a drugiego na miejscu ale drogi jest(stad jest 2 ) Jak by mi siekla uszczelka w KV6 to bym raczej sam nie bral sie za silnik choc w polonezie pod blokiem HGF juz robilem.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
A moze wystarczy miec jeden zaufany warsztat i sie go trzymac??Ja tak robie.Mechanika jednego mam 80km od miejsca gdzie mieszkam a drugiego na miejscu ale drogi jest(stad jest 2 ) Jak by mi siekla uszczelka w KV6 to bym raczej sam nie bral sie za silnik choc w polonezie pod blokiem HGF juz robilem.
Ulala, 2,5 V6 rovera silnik. Jakbym miał pod maską taką piękną jednostkę, to TYM BARDZIEJ bym nie dał do niej żadnemu malkontentowi podejść.
To są piękne silniki, coś takiego w Polonezie pod deklem to już byłaby niezła zwijarka do asfaltu.. Ale ja będe kombinował wsadzić tam 1.8 k16.
Ja tym mechanikiem dla mojego Poldiego jestem sobie sam. Nie ufam mechaniorom.
Wystarczą mi doświadczenia z Nexią ojca. Te bydlątka, które ten samochód "naprawiały" podusiłbym gołymi rękami. Ale dostali tylko ode mnie wygawor. Pełen pięknej mowy "staropolskiej" i wszystko potem ponaprawiałem. Pisałem gdzieś tu o tym.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
oprawca_1978, długo się zawsze czyta to co napiszesz , ale muszę przyznać, że z tymi mechanikami masz racje. Do niedawna chodziłem do mechaników z każdym pierdołkiem i płaciłem jak za zboże. Nie szedłem dlatego, że nie wiem co i jak, ale uważałem, że mechanik zrobi to lepiej niż administrator sieci No i się kur*** w końcu nauczyłem, NIC nie potrafią zrobić żeby nie spier**** tego albo czegoś innego!
Byłem wymienić łapę silnika - urwali mi sonde lambda.
Byłem wymienić szczęki hamulcowe i cyinderek - nie wyregulowali i blokowało koło.
Jak poszedłem z tym kołem, to chcieli bębny wymieniać - w końcu sam wymieniłem linke za 12zł i było naprawione.
Byłem wymienić olej - nie dokręcili śrubki i gdyby nie moja przezorność - miałbym sucho po 20 km.
Byłem ustawić zbieżność - ustawili tak, że darło mi opone i kierownica stała krzywo.
.... ojjj mógłbym do rana wymieniać.
PS. Sory za taki długi wywód, ale to co oprawca_1978 napisał mnie natchnęło
Hmmm, mam już ponad pół wieku i jestem mechanikiem z zawodu,pracowałem za młodu z 7-8 lat na kanale i wiem jak jest z rzetelnością napraw,tak jak z nauczycielami w szkole, z lekarzami i księdzem np.,nie chce Ci się człowieku,lub nie umiesz zmień zawód, lub nie bierz się za to tylko dla siana, bo stąd potem takie wywody i słusznie zresztą nieufność, brak zaufania, lęk i grzebanie samemu. Dodam dla jasności i nieskromnie , że w moim przypadku nie narzekałem nigdy na brak klientów .Ave Rover!
yah-silver, no i do tego przodujesz w wyścigu na górnika miesiąca
Bo przerabiaam ten temat
Kolega nie zrozumiał pewnie co z tym górnikiem chodziło odpowiedziałeś na post z 2008roku, jest zasada że do puki nie masz istotnych informacji na dany temat to takiego postu nie aktualizujesz swoimi odpowiedziami w stylu: "tak masz racje" "sądzę że nie masz racji" itp
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum