Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1999
Cześć ! Proszę o pomoc - wyrażenie swojej opinii...
Samochód Rover 75 2.0 V.6 - rok 99 - automat - 150 KM
Tata wymienił u mechanika w swoim Roverze 75 rozrząd. Po odebraniu auta i przejechaniu kilkunastu kilometrów, nawet ja, laik samochodowy stwierdziłem, że auto chodzi dość głośno jak na beenzyne (prawie jak diesel bym rzekł). Wróciliśmy do Szanowngo Pana Mechanika stwierdził, że przesadzamy, po czym jednak przyznał racje, że chodzi głośniej i przestawił rozrząd o jeden ząb". Po kolejnym odebraniu auta tata przejechał już około 7 tyś kilometrów, po czym pasek spadł/starł się - niszcząć nawet jakieś osłony przy silniku...
Mechanik nie poczynia się do odpowiedzialności, założył tylko nowy rorząd i stwierdził że silnik nie ma kompresji i on juz sie tego nie podejmuje bo to nie z jego winy. Mam w związku z tym pytanie do was:
1. Czy to prawda, że silniki V6 w tych samochodach są "bezkolizyjne" czyli jak pasek się zerwie to w Roverku za wiele się złego nie dzieje ?
2. Jeśli to prawda to co trzeba zrobić zeby auto znów smigało jak przed nieszczęsną wizytą u mechanika... wymienić nowy pasek prawidłowo i gra gitara ? czy głowice również ? albo cos jeszcze
3. A jeśli sprawa jednak wyglada gorzej to co pozostaje wymiana silnika ? czy już nie warto...
SPAMU¦
Wysłany: Sob Kwi 01, 2017 13:34 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Mechanik nie poczynia się do odpowiedzialności, założył tylko nowy rorząd i stwierdził że silnik nie ma kompresji i on juz sie tego nie podejmuje bo to nie z jego winy. Mam w związku z tym pytanie do was:
1. Czy to prawda, że silniki V6 w tych samochodach są "bezkolizyjne" czyli jak pasek się zerwie to w Roverku za wiele się złego nie dzieje ?
Niestety jeśli w kv6 pasek zostaje zerwany to tłok wali po zaworach a wielkość uszkodzeń to już loteria bo zalezy od wielu czynników, po za tym z tego co piszesz wygląda to na ewidentną wine mechanika, nowy pasek nie miał "prawa" uledz zniszczeniu w tak krótkim czasie.
Muszę doprecyzować pasek się nie zerwał jednak spadł uszkadzając przy tym osłony przy silniku. Więc może jest nadzieja, że silnik to nie taka całkowita kaplica..
Co do Mechanika wiemy to my, wszyscy w około, nawet pewniee sam zasrany Pan Szanowny Mechanik ze !@!$#*** sprawę(nie przyznał się rzcz jasna), ale nie mamy jak mu tego udowodnić bo bez faktury za robotę jako dowód to możemy sobie strzelić przysłowiowego barana o ścianę...
Pasek sam z siebie nie może spaść, rolka mogła być uszkodzona lub napinacz albo źle ustawiona rolka napinacza, bo to też trzeba wiedzieć jak się ustawia nawet czesto nowa wymaga ustawienia tylko teraz już nie da się określić przyczyny na 100%.
Zedziczek a mógłbyś mi teraz określić chociaż w skrocie, jakie kroki musielibyśmy począć aby auto znów zaczeło nas cieszyć swoim komfortem jazdy ? Wymiana silnika ? czy głowica ? bo tak naprawdę nie wiemy jak się do tego zabrac...
Napisz skąd jesteś to może Ci polecimy dobrego i rzetelnego mechanika w tych okolicach bo to jest kluczowa sprawa. Według mnie Rover V6 do tego gościa na wymianę rozrządu nigdy nie powinien trafić tym bardziej drugi raz, po twoim opisie wnioskuje że mógł się on wykazać rażącą niekompetencją. Rozrząd w V6 nie jest jak w każdym innym silniku, są pływające koła, bez blokad nie powinno się tego robić, jest duża szansa że koleś mógł zrobić sporo rzeczy nie tak jak trzeba.
Zedziczek a mógłbyś mi teraz określić chociaż w skrocie, jakie kroki musielibyśmy począć aby auto znów zaczeło nas cieszyć swoim komfortem jazdy ? Wymiana silnika ? czy głowica ? bo tak naprawdę nie wiemy jak się do tego zabrac...
Ciężko radzić w takich sprawach bo co byś nie robił w takiej sytuacji to będzie wiązało się ze stratą pieniędzy i czasu, sytuacja każdego jest inna. Najlepiej byłoby porozmawiać ze znajomym prawnikiem o twojej sytuacji sam brak faktóry nie jest moim zdaniem powodem do odpuszczania mechanikowi, samo to, że pasek spadł obojętnie z jakiego powodu, a on zakłada poprostu drugi świadczy o jego niekompetencji, on najllepiej powinien wiedzieć, że silnik musi być sprawdzony po takiej usterce, mogło nawet powiginać korbowody czy zniszczyć tuleje cylindra, miejmy nadzieje, że powiginało jedynie zawory, niechciałbym dawać nadziei ale niestety te części nie mają właściwości jak guma. Mechanik pobrał opłate za konkretną usługę i z tego tytułu ponosi on też odpowiedzialność. Wiem, że to trudna sytacja ale powinniśmy upominać się o swoje.
Jeśli zapominamy o mechaniku, pierwsze co bym robił, to ściąganie głowic i ocena uszkodzeń tylko z tego co mówisz to w twoim przypadku będzie musiał to robić jakiś mechanik, jeśli np. tylko wygięte zawory i porysowane tłoki to pewnie można bewić się w naprawę silnika ale to już bedziesz musiał decydować sam, za nim zaczniesz, zapoznaj sie z cenami takich jednostek na rynku tylko najlepiej u spradzonych osób np kolega AdaskoC tu na forum ma opinie rzetelnej osoby może on będzie miał taki silnik.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum