Kilka dni temu odpalajac auto pekl mi pasek rozrzadu. Auto odpalilo po czym po sekundzie zgaslo wydajac z siebie odglosy jakby dlawienia. Nie slyszalem zadnych bardzo niepokojacych dzwiekow. Czy jest szansa, ze przy niskiej predkosci obrotowej silnikowi nic sie nie stalo? Czy to raczej pewne, ze czeka mnie teraz spory remont?
Jezeli druga opcja, to auto chyba trafi na zlom, a szkoda bo wszystko fajnie w nim dzialalo i od czasu wymiany czujnika walu nie mialem z nim zadnych problemow.
Pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lip 03, 2007 18:01 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Nie chce zamartwiać, ale też miałem podobne objawy i silnika po prostu nie oplaciło się robić Nie mów,że od razu chcesz go na złom wywalać(tylko mu się tak odgrażałem po awarii ). Ja tam w życiu bym o czymś takim nie pomyślał. Wstawiłem do małego nowy silnik i układ chłodniczy od 25 i śmiga jak należy.
Dołączył: 20 Gru 2006 Posty: 4 Skąd: Kirkby Stephen
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 22:34
Niestety silnik nie wytrzymal awarii paska no i auto trafilo na zlom.
Rover ktorego mialem kosztuje tu okolo 200 funtow, naprawa silnika jakies 600, a ze ostatnio kupilem 3cie auto (tzn teraz juz drugie), to nie oplacalo mi sie nic wiecej z nim robic. Bywa, trudno. Nawet fajny byl.
Teraz smigam Renault 5 GT Turbo, bo generalnie to jestem milosnikiem 5teczek.
Offtopowo zapraszam na www.rosiczki.friko.pl - strona o moich piatkach.
Rover byl jako auto kupione na zasadzie, bo czyms trzeba jezdzic. Funkcje swoja spelnil, no i coz... rest in pieces...
Dołączył: 20 Gru 2006 Posty: 4 Skąd: Kirkby Stephen
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 23:10
Nie warto, silnik da sie wyrwac za jakies 50-300 funtow. No ale trzeba go przywieść, przelozyc. Poza tym ubezpieczenie drogie, wkrotce auto musialoby miec zrobiony przeglad i wykupiony road tax (a to razem jest jakies 100 funtow - czyli polowa jego wartosci). A ze mam czym jezdzic to sie nie oplacalo.
Nie warto, silnik da sie wyrwac za jakies 50-300 funtow. No ale trzeba go przywieść, przelozyc. Poza tym ubezpieczenie drogie, wkrotce auto musialoby miec zrobiony przeglad i wykupiony road tax (a to razem jest jakies 100 funtow - czyli polowa jego wartosci). A ze mam czym jezdzic to sie nie oplacalo.
W pelni cie rozumiem, ludzie w kraju nie wiedza co kosztuje za granica utrzymanie auta i jakie sa problemy z najprostrzymi naprawami( na chodniku grozi powaznym mandatem a w warsztacie to $$ przez duze $)
Pozdrawiam
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum