[woytek214]

Witam,
Jestem nowy na forum więc wybaczcie jeśli palnę jakąś gafę.
Jeżdżę roverkiem od 6 lat, więc zdążyłem poznać już uroki tego auta. Większość tematów poruszanych na tym forum znam z autopsji. Ostatnio po raz kolejny dokuczyła mi cewka zapłonowa. Objawy książkowe, rano nie odpala, później w ciągu dnia bez problemu aż w końcu stanął i w ogóle przestał odpalać. Wczoraj cewka została wymieniona i wszystko gra, przynajmniej na razie. Martwi mnie jednak żywotność tej cewki, w ciągu ostatnich 3 lat wymieniłem ją 3 razy. Obawiam się, że oprócz wilgoci jest jeszcze jakiś czynnik, który skutecznie ją "wykańcza". Jeśli forumowicze mają jakiś pomysł albo wskazówkę co to może być bardzo proszę o pomoc.

[SPAMU¦]

[sTERYD]

jeśli chodzi o polepszenie żywotności to są na to dwa sposoby, i oba były już opisywane
po pierwsze dobrze jest uszczelnić ją.
po drugie można znaleźć dla niej lepsze miejsce (np na kielichu, lub na błotniku za akumulatorem, lub też wysoko na ścianie grodziowej)
ktoś też kombinował z zamontowaniem osłony silnika od diesla, ale nie wiem czy coś z tego wyszło...
niestety jej umiejscowienie nisko na bloku silnika powoduje częste zalewanie cewki dość dużym strumieniem wody podczas pokonywania kałuż...

[woytek214]

Dziękuję za szybką reakcję,
Cewkę mam zamontowaną wyżej od dwóch lat, nie ćwiczyłem jeszcze tego silikonowania, większość mechaników nie chciała się podjąć tego zadania, może nie chcą się babrać.
Kilka lat temu miałem awarie szczotek alternatora, nie pamiętam dokładnie co ale chyba włożył coś od Sieny. Zastanawiam się czy może to nie jest przyczyną szybkiego padania cewek. Mam małą wiedzę na temat mechaniki więc tylko tak gdybam.