Mam problem w swoim aucie (Rover 214si rok 97) gdy stoje w korku to gotuje mi sie auto, myslalem ze to czujnik temperatur i wymienilem na nowy, ale zaobserwowalem ze jak odlacze kabel od czujnika temperatury wentylator zaczyna pracowac, nie wiem czy tak to powinno byc, i jest jeszcze jeden czujnik pod tym czujnikem temperatury to chyba jest od wentylatora i wychodzi od tego czujnika jeden kabel( tak ma byc?)
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 09:11 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
kolego jak gotuje sie to prawdopodobnie padł termostat Jedz jak najszybciej do mechanika koszt niewielki a przynajmniej zaoszczędzisz na uszczelce pod głowica jak przegrzejesz za bardzo to koszt min 1000zl
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Podłąze się pod temat. U mnie podobnie, jak stoje długo w korku, to temperatura podskakuje, wskazówka idzie do góry, załącza się wentylator i opada no i jak stoje w korkach, to tak w kółko, natomiast w trasie takie rzeczy się nie dzieją wogóle. Dodam, że termostat wymieniłem koło roku temu, jednak wtedy to nie była wina termostatu a HGF i dlatego sie grzał:|
Termostat jak sie zawiesza to w 95% przypadkow w pozycji otwartej. Jest to ostatni element ktory bym sprawdzal.
Jak odepniesz przewod od czujnika temperatury to wentylator powinien Ci sie zalaczyc na 2gim biegu - czyli prawdopodobnie masz dobrze.
Sprawdz:
- czy nie jest zapowietrzony układ
- czy nie ma gdzies wyciekow
- czy nie ma objaw HGFu
- w jakim stanie jest chlodnica
Pomógł: 11 razy Dołączył: 23 Sty 2008 Posty: 354 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 12:22
Lukaszn2006 napisał/a:
Podłąze się pod temat. U mnie podobnie, jak stoje długo w korku, to temperatura podskakuje, wskazówka idzie do góry, załącza się wentylator i opada no i jak stoje w korkach, to tak w kółko, natomiast w trasie takie rzeczy się nie dzieją wogóle.
Takie objawy to norma . W każdym aucie tak jest , że kiedy długo się stoi np. w korku na dworze upał to po jakimś czasie wskazówka temperatury się podnosi do góry po czym włącza sie wentylator aby wszystko schłodzić i tak w kółko.
Normalna kolej rzeczy.
Niepokojące byłoby gdyby wskazówka podnosiła się bardzo szybko , po zaledwie chwili stania w korku albo gdyby wentylator się w porę nie załączał i silnik osiągał by maksimum.
Z pompa wody jesli cos sie dzieje to zazwyczaj cieknie spod niej woda, wiec jesli nie ubywa Ci plynu to mozesz narazie sie o nia nie martwic.
Proponuje sprawdzic to co napisalem we wczesniejszym poscie. Ewentulanie jesli wszystko bedzie ok, to wyjac termostat i zobaczyc co sie bedzie dzialo z silnikiem.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Maj 2008 Posty: 165 Skąd: Chorzów
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 19:47
MAXx, jeśli ci sie szybko gotuje może być termostat ale zobacz też korek płynu chłodniczego. mi sie popsuł i wyglądało to tak: temperatura rosła, płyn zaczął sie gotować zwiększając swoją objętość i wybijająć przez korek, po paru sekundach wrzenia załączył sie wentylator i wszystko wróciło do normy oprócz tego że zbiorniczek był prawie pusty. Woda gotuje sie w 100* a wentylato załańcza sie w 110* i w te pare sekund może sie przegrzać. korek trzymie ciśnienie przez co płyn utrzymuje temperature i nie zwiększa tak znacznie swojej objętośći. jeśli korek nie trzyma ciśnienia to płyn gotuje sie jak w garnku. musisz załączyć silnik i obserwować co sie dzieje. ja tak do tego doszedłem korek możesz sprawdzić dmuchając w niego - w tą małą dziurke na środku, jeśli przlatuje powietrze korek sie zawiesił. ale jest na niego sposób i nie musiałem wymieniać sorry za wykład ale może sie komuś przyda
_________________ Nie ma słabych aut... są tylko słabi kierowcy
Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Maj 2008 Posty: 165 Skąd: Chorzów
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 19:54
sTERYD, tak jest najprościej ale nie dla mnie jak wiadomo korek zaciera sie pod wpływem osadu itp z płynu chłodniczego. (jeśli miałeś HGF to mógł go zapchać olej) jego budowa jest tak prosta że nie ma sie tam co popsuć dlatego nie ma problemu z jego naprawą. musisz zobaczyć czy jak naciskach go śrubokrętem to płynnie idzie ale z oporem. a jak go popuścisz to musi tak przylegać aby ta mosiężna blaszka nie przepuszczała powietrza. jeśli tak chodzi to jest dobry i nie ma sansu go ruszać. a jeśli nie to możesz spróbować: wykręcasz go kładziesz grinkem do góry, zalewasz wszystkim rzżącym co masz pod ręką i czekasz. po chwili naciskasz śrubokrętem na tą blaszke i pompujesz i tak w kółko. może to śmieszne ale sam sie zdziwiłem ile marasu mi wypłynęło po całym zabiegu blaszka powinna chodzić jak nowa i pamiętaj aby ustawiać ją centralnie na środku bo wtedy optymalnie trzyma. powodzenia ( mój jak dmuchałem to przepuszczał powietrze a nie powinien przepuszczać tak małego ciśnienia)
_________________ Nie ma słabych aut... są tylko słabi kierowcy
Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Maj 2008 Posty: 165 Skąd: Chorzów
Wysłany: Sro Lip 23, 2008 13:25
sTERYD, zależy dla kogo ty wolisz wydać 30 zł a ja wole sie pobawić bo i tam nie mam nic do roboty i mam satysfakcje jak sie nie da naprawić albo naprawa mija sie z celm to wiadomo że trzeba kupić nową część
_________________ Nie ma słabych aut... są tylko słabi kierowcy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum