[strala1]

Mam do was takie nietypowe trochę pytanie. Gdzieś na forum czytałem, że jazda Roverkiem z silnikiem serii K w granicach 2-3 tys. obrotów nie jest najlepszym pomysłem ponieważ w taki sposób można zajechać silnik? Czy ktoś może to potwierdzić skąd takie stwierdzenie? Jestem studentem i cierpię na ciągły brak gotówki hehe wicie jak to jest także staram się jak mogę jeździć Roverkiem oszczędnie po mieście czasem tylko przyduszę, kiedy trzeba. Co wy na to? Rozumiem, że jazda w takim przedziale obrotów = się z oszczędna jazdą.

[SPAMU¦]

[ash]

Cos mi sie nie wydaje. Wlasnie jazda w granicy do 3tys rpm na zimnym silniku to dbanie o jego zywotnosc. Natomiast po rozgrzaniu powinno sie czasem go troche pocisnac, poniewaz silnik pracuje optymalnie na granicy wrzenia wody. Niestety po miescie czasem ciezko jest rozwinac predkosc, nabrac obrotw, rozgrzac silnik, zwlaszczna na krotkich dystansach.

[zapal]

siemka optymalne obroty wlasnie tak jak kolega pisze jak jest zimno to 2,3 tys i w tycg granicach dobrze zmieniac biegi a jak sie silnik rozgrzeje to mozan dawac wiecej

prawda tez jest za co jakis czas chcociazby raz na miesiac dobrze jest silnik jak to mowia mechanicy przedmuchac czyli poporstu tak mu w kosc nie wiem czy to prawda ale zawsze tak jezdze i jest ok a co do tego dawania w kosc to jak mialem poprzednie auto opla nie jezdzilem nic 3 miechy pozniej gdy do niego wsiadlem nie mial mocy .. mul poporstu pojechalem do kumpla mechanika ten wisadl i zmiany biegow przy max obrotach i po paru km takiej jazdy auto znowu ozylo czyli cos w tym jest