Wysłany: Wto Wrz 16, 2008 19:05 [R214 95r] Nie pali i źle chodzi na zimnym silniku
witam!mój rover214 95r z silnikem 1.6 nie pali i źle chodzi na zimnym silniku!wymieniane były wtryski pompa paliwa przewody swiece...po podłączeniu go pod komputer wykazuje za póżno podawany wtrysk...poza tym wszystko jest w porządku.nie wiem jak sonda lambda...czy może mieć wpływ na to???mechanik mówi że trzeba komp zmienić!nigdzie nie mogę dostać do 1.6a jak nawet dostanę to podbno musi się zgadzać numer seryjny (mkc103020)a potem trzeba do serwisu bo imobilajzer może nie pasować?????
Ostatnio zmieniony przez piter34 Wto Wrz 16, 2008 19:06, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Wto Wrz 16, 2008 19:05 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
poprzedni właściciel przełożył silnik ale na paliwie nie jeżdził bo miał uszkodzoną pompe paliwa...ja kupiłem go z myślą że zmienie to i będzie dobrze!a tu dupa!mam go pół roku i ostatnio jest gorzej...bardzo cięzko go odpalić(na paliwie bo na gazie ok) i jak już załapie to trochę się dusi ale po chwili jakby dostał paliwa i idzie(ale takiej mocy jak powinien mieć to nie ma) powiem też że jak przełożyłem listwe wtryskową to przez pewien czas palił nawet przyzwoicie (listwe kupiłem uzywaną może kupić drugą?)
żebym ja to wiedział(szcezrze to nie bardzo się znam )...mechanik powiedział ze ciśnienie paliwa jest ok(ale to pewnie o pompie mowił...)wydaje mi się ze tak bo jak przyjechałem po samochód stwierdził ze wszystko jest ok...ze wszystko sprawdzone...tylko ten komp żle podaje....może przejade się do innego??i sprawdze...tylko że pewnie będę musiał samochód zostawić bo na ciełym silniku pali na dotyk!!!!
żebym ja to wiedział(szcezrze to nie bardzo się znam )...mechanik powiedział ze ciśnienie paliwa jest ok(ale to pewnie o pompie mowił...)wydaje mi się ze tak bo jak przyjechałem po samochód stwierdził ze wszystko jest ok...ze wszystko sprawdzone...tylko ten komp żle podaje....może przejade się do innego??i sprawdze...tylko że pewnie będę musiał samochód zostawić bo na ciełym silniku pali na dotyk!!!!
Jak ciśnienie na listwie jest OK (powinno być, zdaje się, w okolicach 0,3 MPa (300 kPa, znaczy się trzy razy większe od atmosferycznego, a silnik na zimnym szarpie i gaśnie, to możliwe, że wtryskiwacze są już zafajdane (jak na gazie jeździ silnik to baaardzo jest to częste, w moim silniku po przejechaniu 73 kkm na gazie wtryski są zaświnione na amen, choć je miesiąc temu wyciąałem i wystukiwałem syf ze środka. Silnik ledwie daje się odpalić z benzyny. Winę ponosi tu też filtr paliwa, który mam od nowości nie zmieniany - nie daje się ruszyć. Samochód ma już 12 lat!).
Do tego proponowałbym sprawdzić zespół przepustnicy, a konkretnie - śrubkę oporową dźwigni przepustnicy. Możliwe, że śrubka wybiła już dołek w dźwigni przepustnicy, przez co zamyka się ona za mocno i od tego jest za duże dławienie i silnik gaśnie.
Zarazem, razem z tym należy sprawdzić drożność kanalika obejściowego przepustnicy.
Daje się on regulować, jest śrubka, na malutki imbus, nr 5 czy nawet nr 4.
No i wypadałoby sprawdzić zapłon i napięcie alternatora zaraz po uruchomieniu, takie zachowanie silnika może być spowodowane słabym zapłonem (świece zużyte, zanieczyszczone, przewody wys. nap. przebijają, kopułka brudna i mostkuje, cewka zapłonowa podwędzona). No i napięcie ładowania. Z tego, co mi się kojarzy, Rover ma opcję wyższego napięcia ładowania przy rozruchu silnika, zdaje się, sterowane wskazaniami temp. czujnika cieczy chłodzącej, coś tak mi sie kojarzy, ale głowy nie dam.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
temat prądu raczej jest rozwiązany bo alternator wymieniałem elektryk sprawdzał napiecie i jest ok!swiece nowe przewody również...ładowanie też ok...a z tym zespołem przepustnicy to pierwsze słysze i te wtryski!wydaje mi się ze to może być przyczyna...bo jak kupiłem drugie używane(z samochodu kóry nie jeździł na gazie)było całkiem nieżle ale gdzieś po dwóch tyg znów to samo!widzę że kolega z zegrza???pół roku temu wyszedłem z tamtej jednostki
[ Dodano: Sob Wrz 20, 2008 11:26 ]
przepustnica jest szlifowana!dziś mechanik tam zajrzał...w ogóle nie da się go wyregulować na wolnych obrotach na gazie... jak sciąga przewód chyba ten obejściowy to powinien zgasnąć a tego nie robi!
temat prądu raczej jest rozwiązany bo alternator wymieniałem elektryk sprawdzał napiecie i jest ok!swiece nowe przewody również...ładowanie też ok...a z tym zespołem przepustnicy to pierwsze słysze i te wtryski!wydaje mi się ze to może być przyczyna...bo jak kupiłem drugie używane(z samochodu kóry nie jeździł na gazie)było całkiem nieżle ale gdzieś po dwóch tyg znów to samo!widzę że kolega z zegrza???pół roku temu wyszedłem z tamtej jednostki
[ Dodano: Sob Wrz 20, 2008 11:26 ]
przepustnica jest szlifowana!dziś mechanik tam zajrzał...w ogóle nie da się go wyregulować na wolnych obrotach na gazie... jak sciąga przewód chyba ten obejściowy to powinien zgasnąć a tego nie robi!
A z Zegrza. Jeśli chodzi o wojsko, to w latach 1998 - 2001 bawiłem się nawet w studiowanie w mundurku na WAT (WME). Uciekłem w ostatniej chwili z tej "akadamii" gdzie dowodził nie komendant, ale Kapelan i bardzo się z tego cieszę, choć żal było wpompowanego potu. Koledzy są już dziś porucznikami (sieroty) kapitanami (paru lepszych), a jeden już nawet major ("gumowiec", już na pierwszym roku go rozpracowaliśmy). Ale nic to.
Gdy silnik pracuje, to z tego wężyka, który idzie do przepustnicy (odpowietrzenie silnika), gdy się ściągnie go, to od strony pokrywy rozrządu powinno być ssanie. Jak go nie ma - odpowietrzanie silnika nie działa jak należy. W komorze silnika musi być lekkie podciśnienie, bo inaczej gazownia będzie szaleć.
Trzeba to sprawdzić. Możliwe, że albo tlumik płomienia zafajdany olejem i syfem (siedzą w pokrywie przy odpowietrzeniu takie dwa klocki, wykonane z drutu), albo juz pierścienie kaputt i silnik przedmuchuje.
Silniki Rovera do gazu są piękne - sa wykonane z dobrej jakości materiałów, są technologicznie nowoczesne i mają to, co gaz lub najbardziej - 16 zaworów i komorę spalania przystosowaną do spalania mieszanek ubogich.
Mój 12 letni poldi, gdy jeszcze działał wielozawór w butli (odbijał, znaczy się), w lato 2006 osiągałem powtarzalne zużycia gazu (tankowanie na BP) na poziomie 7,5 litra i czasem mniej. Taki wynik jest nieosiągalny dla Polonezów ze "zwykłym" silnikiem.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
mi nawet przez myśl nie przeszło zeby w woju zostac!!!!przez te 9 miesięcy tylko oszczędności przechulałem i nie mam za co teraz roverka robić!!! z tego wężyka idzie delikatne ssanie...słabe... mechanik powiedział zebym przepustnice zmienił bo gaz zamiast tym szlaufikiem iść, idzie przez przepustnice(wyszlifowana jest )moj pali z 11 ale czasem mu nie żałuję ma dobrego kopa i aż żal nie depnąć
mechanik stwierdził ze komputer za późno podaje wtrysk i jest do wymiany?????????coś z tym wtryskiem jest bo jek je wymieniłem to bylo przez jakiś czas nawet nieźle!
no pewnie że nie zwróci rozrząd był kilka tysiecy km zmieniany...u poprzedniego właściciela(który na paliwie nie jeździł)???podpowiem mu jak do niego zawitam w najbliższym czasie!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum