Wysłany: Nie Lis 23, 2008 14:36 [R45] Osłona tarcz hamulcowych(?) się zgięła. Zgrzyt
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 2002
Witam wszystkich!
Heh, dzisiaj miałem dziwny bardzo przypadek i się zaczynam zastanawiać czemu mogło się tak stać i czy nie zacząć się martwić. Mianowicie:
Ruszałem sobie spokojnie spod centrum handlowego (autko zimne, hamulce też). I przejeżdżając przez kałużę (kałuża po prawej stronie - dość głęboka) rzuciło mnie na lewo (!). Zatrzymałem się na światłach i jak ruszałem z prawej strony zaczął się wydobywać dźwięk tarcia metalu o metal. Wręcz zgrzyt. Panika - cholera, to hamulce albo coś gorszego, nie wiem...
Podjechałem pod dom i podniosłem autko na lewarku. Obracałem kółkiem i okazało się, że źródłem zgrzytu jest osłona tarczy (tak to się chyba nazywa) - ten kawałek blachy za tarczą ocierał o tarczę powodując straszliwy zgrzyt. Przegiąłem trochę tę osłonę tak, że teraz nie zgrzyta i jest ok.
Nasuwa mi się kilka wątpliwości:
- Czy to możliwe, żeby ta osłona zgięła się tak sama z siebie po wjechaniu w kałużę?
- Czy ta osłona jest przymocowana jakoś do piasty? Boję się, że to może nie osłona się zgięła tylko lekko przechylił się cały zespół piasta-tarcze (nie zauważyłem, żeby koło było jakoś pochyło)
- Dlaczego po wjechaniu w kałużę prawymi kołami rzuciło mnie w lewo??
Baardzo to wszystko dziwne. Na spocie o ile dojadę na Bemowo pewnie to sobie obejrzymy dokładnie, ale będę musiał chyba pojachać dokładnie zawieszenie obejrzeć.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Wto Mar 01, 2011 22:39, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Nie Lis 23, 2008 14:36 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ale ta osłona tarczy jest od góry. To w zasadzie nie była dziura tylko sporo wody przy, jak sądzę, zatkanej studzience odpływowej i stąd spora kałuża. Nie słyszałem, żebym uderzył czymś przejeżdżając przez nią to raz. Dwa - ta osłona mieści się mniej więcej w feldze, więc nie za bardzo rozumiem, jak miałoby się to stać.
Niczego oczywiście nie wykluczam.
Kolejna hipoteza jaka padła to, że być może dostał się jakiś kamień między tę osłonę a tarczę. Jeszcze za chwilę będę to dokładnie sprawdzał, bo być może rzeczywiście coś tam jest.
Pozdrawiam
[ Dodano: Pon Lis 24, 2008 09:38 ]
No wiec najpewniej tak sie wlasnie stalo ze dostalo sie cos miedzy dolna (rzeczywiscie jest rowniez na dole) czesc oslony a tarcze i spowodowalo przygiecie gornej czesci do tarczy. Po obejrzeniu na spociku po zdjeciu kola wyglada wszystko ok.
Coś jest nie tak z tymi osłonami w roverkach. Faktycznie nie ma sie czym przejmować . Ja juz 4 razy doginałem ww osłony . Wystarczy mały kamyczek a odgłos taki jak by sie miało całe zawieszenie zatrzeć i odpaść.
U mnei jedna mała śrubka od osłony odkreciła się i wpadła między osłonę a tarczę w drodze do Jachranki w Wawie heh, i też myślałem, że coś mi sie urywa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum