Wysłany: Pon Gru 08, 2008 17:12 [R200 1.4 16V] Problem z uruchomieniem silnika
Witam!
Już 2 tydzień zmagam się z moim R200, ale może zacznę od początku. Pojawiły się objawy HGF, czyli cały płyn chłodniczy w oleju oraz spadek mocy. Wiec decyzja wymiana uszczelki pod głowicą, (planowanie głowicy, sprawdzona szczelność oraz wymiana uszczelniaczy na wałkach, wymieniona również uszczelka kol. dolotowego no i oczywiście uszczelka pod głowicą). Co prawda miałem problem z poskładaniem rozrządu ( koła pasowe mają dwa wycięcia na bolec- znalem opis na forum że bolec wałka ssącego ma być na IN a wydechowego na EX, rozrząd ustawiłem wg. instrukcji "http://www.roverki.pl/article.php?sid=402". Teraz tak paliwo podaje- gdy ściągnę świecę przy kręceniu rozrusznikiem jest mgiełka paliwa z nad tłoka, iskra jest na wszystkich świecach. Kiedy próbuje uruchomić silnik wydaję się jak by chciał "załapać" ale niestety nie zapali. Od czego zacząć sprawdzanie i co sprawdzić żeby to w końcu uruchomić???
Proszę o sugestie
SPAMU¦
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 17:12 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Z twojego opisu wynika iż pomyliłeś na kopułce lub bloku kolejność przewodów zapłonowych Sprawdzałeś to
Każdy przewód ma inną długość wiec na bloku nie ma szans ich pomylić, mało tego każdy ma swój numer od 1 do 4, na kopułce każde gniazdo też ma swój numer. Połączyłem wiec kable zgodnie z numerami na kopułce.
Może coś z elektroniką? Dodam że komputer był odłączany podczas remontu.
Od Kruszon: Poprawiłem cytat
Ostatnio zmieniony przez kruszon Pon Gru 08, 2008 21:32, w całości zmieniany 1 raz
Oj kręcę ja już 3 dzień;-) nawet na dwa akumulatory bo prądu coraz mniej a i chłodno już. Raczej powinien odpalić bo jak ściągnąłem pokrywę wałków to było sporo oleju na wałkach.
Jeśli masz iskrę i paliwo to musi palić, jeśli nie pali to masz źle rozrząd.
Niekoniecznie.
Nawet jak rozrząd jest dobrze zgrany z wałem korbowym, a są pozamieniane miejscami przewody zapłonowe (na kopułce albo na świecach) - to też będą kłopoty.
W rowerze jest na prawdę trudno to zrobić, bo nie dość, że każdy kabelek ma swoją długość, co od razu wskazuje, do której jest świecy przeznaczony, to jeszcze kabelki mają na sobie naniesione numery - do której świecy danego cylindra są przewidziane.
Jak są pozamienianie na kopułce, to sprawa jest prosta - pierwszy gar jest najwyżej na kopułce. Kolejność zapłonów to 1-3-4-2. Silnik, patrząc nań od strony przodu (kół rozrządu), kręci się w prawo. No to pozakładać te przewody tak - górna końcówka kopułki do pierwszego gara, następna końcówka, pierwsza w prawo (zgodnie z ruchem wskazówek zegara) - to będzie do trzeciego gara, potem dolna do czwartego i ostatnia, po lewej, do drugiego.
i już, nie ma tu miejsca na filozofię.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Odpalił nareszcie!!!
Z rozrządem i kablami wszystko było oki!
Coś mnie tknęło żeby posprawdzać czujniki no i zacząłem od czujnika temperatury cieczy chłodzącej, odpiąłem wsuwkę (tą brązową) i odpalił za pierwszym razem! Po wpięciu wsuwki z powrotem nie zapalił. Powtórzyłem palenie bez czujnika- odpalił, wpiąłem wsuwkę na pracującym silniku i poczekałem aż złapie temperaturę tzn. do momentu kiedy włączył się wentylator chłodnicy. Zgasiłem silnik, ostygł i od tego momentu pali na "dotyk". Wniosek z tego że komp błędnie zczytywał dane z czujnika, musiał jakiś błędów "nałapać".
Teraz muszę pojeździć trochę i kontrolować stan oleju i płynu chłodzącego oraz mocy- jutro mam pojechać na pomiar ciśnienia na tłokach, zobaczymy co wyjdzie
Wydaje mi się że nie ma potrzeby wymieniać czujnika temperatury, bo załącza wentylator prawidłowo, (kiedy wskazówka temp. jest niewiele poniżej 3/4 skali). Za pierwszym razem tylko był problem, po złożeniu silnika
P.S.
Podziękowania dla oprawca_1978 kierowałem się Twoim opisem wymiany uszczelki pod głowicą.
Wydaje mi się że nie ma potrzeby wymieniać czujnika temperatury, bo załącza wentylator prawidłowo, (kiedy wskazówka temp. jest niewiele poniżej 3/4 skali). Za pierwszym razem tylko był problem, po złożeniu silnika
P.S.
Podziękowania dla oprawca_1978 kierowałem się Twoim opisem wymiany uszczelki pod głowicą.
O, kurde, moje wypociny komuś się przydały? Normalnie aż się przewrócę z wrażenia.
A tak na poważnie - komunikuj na bieżąco co się z silnikiem dzieje.
Acha - opisz dokładnie, jak i co robiłeś, podziel się wrażeniami.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Od remontu minęło jakieś 700km, silnik sprawuje się nawet nawet jeśli chodzi o moc. Po remoncie sprawdzałem ciśnienie na tłokach i tu dziwna sprawa na 3 tłoku 8 mpg na pozostałych ok 10,5 płyn chłodniczy na jednym poziomie, olej minimalny ubytek. Z rury wydechowej lekki biały dymek- wydaje mi się że w granicach normy jeśli chodzi o grudniowe temperatury. Myślę żeby zrobić jeszcze tak z 1000km i jeszcze raz sprawdzić ciśnienie. Kolega mechanik doradzał mi wstrzyknąć troszkę nafty na tłoka i zostawić auto na 24 godz. - być może któryś pierścień jest zapieczony. Dodam że w głowicy nie były robione zawory- wiec może uszczelniacz. Moje pytanie: czy uszczelniacze można wymienić bez ściągania głowicy??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum