czy komuś z Was zdarzyło się, że w Roverku zamarzł wam hamulec ręczny?
Do tej pory nie miałem takiego problemu ale dziś w nocy ma być minus 20, więc zacząłem się zastanawiać czy jutro dam rade ruszyć
Jeśli faktycznie zamarzanie jest istotnym problemem, to czy jest na to jakiś sposób? Jakieś dodatkowe smarowanie albo coś w tym stylu?
Przy okazji dołączam życzenia wszystkiego najlepszego na 2009!
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sty 05, 2009 11:05 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
W zimie nie zostawiaj auta na ręcznym na noc po prostu. Jeśli nie dostała Ci sie woda do linek, zacisków itp, to teoretycznei nie zamarznie, ale pewności nigdy nie ma. Swoją drogą to mnie ojczulek nauczył, żeby przez cały rok nie zostawiać auta na ręcznym (za wyjątkiem postoju w nachylonych lub niebezpiecznych miejscach). Jak auto stoi na płaskim poziomym parkingu to w zupełności wystarczy zostawić go na biegu (1 lub R). Ręcznego to używam tylko jak stoję na pochyłości, gdy stoję a silnik jest uruchomiony no i zimą w zakretach
dokładnie mojemu znajomemu w cieniasie tak przymarzły okładziny w bębnach, że nie dało się nijak tego ruszyć nawet po rozmarznięciu i skończyło się wymianą szczęk i bębnów...
W zimie nie zostawiaj auta na ręcznym na noc po prostu. Jeśli nie dostała Ci sie woda do linek, zacisków itp, to teoretycznei nie zamarznie, ale pewności nigdy nie ma. Swoją drogą to mnie ojczulek nauczył, żeby przez cały rok nie zostawiać auta na ręcznym (za wyjątkiem postoju w nachylonych lub niebezpiecznych miejscach). Jak auto stoi na płaskim poziomym parkingu to w zupełności wystarczy zostawić go na biegu (1 lub R). Ręcznego to używam tylko jak stoję na pochyłości, gdy stoję a silnik jest uruchomiony no i zimą w zakretach
I wlasnie przez to, ze nie uzywa sie recznego przez caly rok w zimie linka czesto przymarza.
Ja zawasze używam i w zimie nie mam problemów mieszkam w górach i pare razy mieliśmy tu już dobre mrozy i nie zamarzło mi nic. no po za szybami i palcamia jak odśniezałem te szyby:)
_________________ Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligecja jest to, że się z nami nie kontaktują.
linka jest cała w pancerzu, i na końcu jest taka harmonijka gumowa zabezpieczająca przed wodą i zanieczyszczeniami - tak jest w wersji z tarczami z tyłu. Wersji bębnowej nie widziałem, ale pewnie jest podobnie
linka jest cała w pancerzu, i na końcu jest taka harmonijka gumowa zabezpieczająca przed wodą i zanieczyszczeniami - tak jest w wersji z tarczami z tyłu. Wersji bębnowej nie widziałem, ale pewnie jest podobnie
To powiem pojutrze albo jutro, bo wlasnie zamowielm prawą linkę bo sie zerwała jakis czas temu a akurat mam bębny;)
ojciec zawsze zostawial kanciaka pod blokiem na recznym, oczywscie przez caly rok, jest tam troche z gorki
przez tyle lat nigdy nie bylo problemow z hamulcami i linka, z tylu byly bebny
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
linka jest cała w pancerzu, i na końcu jest taka harmonijka gumowa zabezpieczająca przed wodą i zanieczyszczeniami - tak jest w wersji z tarczami z tyłu. Wersji bębnowej nie widziałem, ale pewnie jest podobnie
To powiem pojutrze albo jutro, bo wlasnie zamowielm prawą linkę bo sie zerwała jakis czas temu a akurat mam bębny;)
Zapytam z ciekawosci ile Cie wyniosła ta linka tez musze kupic ale do 400 mysle ze nie bedzie duzej roznicy?
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Czw Sty 08, 2009 21:52
ja zaciągam zawsze ręcznego i jeszcze ani razu nie przymarzł
Mam przy okazji takie pytanko, samonaciągający się ręczny jest we wszystkich R czy tylko z serii 400? Mam tarcze.
Pytam bo nigdy jeszcze nigdzie o takim patencie nie słyszalem, póki nie rozebrałem tylnich zacisków.
Pozdr
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Czw Sty 08, 2009 23:20
No tak, Linka naciąga taki dinks który popycha taką śróbę wewnątrz zacisku. Wkręca sie ona w tłoczek zacisku. Od strony tego dinksa jest jakaś zapadka- nie mogłem tego dalej rozebrać.
Jeśli klocki sie podetrą a co za tym idzie tloczek musi się więcej wysunąć. Kiedy spuszcza się ręczny, tłok tylko troszkę puszcza, ale ten dinks ciągnie sróbe która dzięki gwintowi sie obraca o jakiś kąt.
Jeśli obrót jest na tyle duży ze przeskoczy zapadka to mamy naciągnięty ręczny.
Jest jeden warunek: Nie można za bardzo naciagać linki bo wtedy ten dinks nie będzie mial pełnago zakresu ruchu. (ja tak mialem) i dziwiłem sie ze pomimo naciagniętej linki nie hamuje.
Okazało sie że te dinksy wychylały sie już do końca, a wystarczylo popuścić linki i bylby luz
Więc pytanie: tylko w $00 tak jest, bo nigdzie takiego wątku nie widzialem...
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum