Optymista powiedziałby, że ten samochód sunie dostojnie niczym pancernik Potiomkin albo USS Lincoln
I wlasnie tak ma sunac.
Moglismy kupic MAZDA 6 z 2007 r. a kupilisny R75 z 2003 wlasnie dla tego bo tak sunie. Niby ociezaly ale mimo to dynamiczny (zwlaszcza po poprawieniu map wtrysku) i cichy, bardzo cichy diesel.
SPAMU¦
Wysłany: Pią Sty 16, 2009 19:05 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Mombrey,
Ja jeszcze kiedyś tę (lub kolejną) Mazdę kupię. Jestem zafiksowany na tę markę i w ogóle na Japońce. No, ale o Roverku na razie złego słowa nie powiem: dostojny, elegancki wóz. I rzeczywiście cichy...
Aż mi brakuje benzynowych 6000 rpm
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
Kizashi, szczerze powiedziawszy to mi wogóle benzyna nie leży. Między R75, a BMW z konieczności była przez 6 lat kupiona w salonie Nubira II 1.6. Wcale za nią nie tęsknię, choć może mniej miała awarii niż 75, ale tato auto wcale mi nie leżało. A już o silniku nie wspomnę, po prostu już się przekonałem, że benzyny nie kupię, będe jeździł tylko dieslami.
Thrillco [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 17, 2009 09:57
ja nie byłem przekonany do diesla do czasu zakupu R75. Diesel kojarzył mi się z rechotem starego Audi 80 mojego wójka...to było auto z 84 roku. Wieloletnie słuchanie tego specyficznego kle kle kle kle kle kle obrzydziło mi te silniki na dobre. Do tego trzeba dodać fak raczej małej zwawości. Choć wujaszek lubił deptac po gazie to większe emocje przezywalismy w równoletnim Fiacie 125p kuzyna niż w tym Audi
Potem przyszło trochę doświadczeń z Lancią K szwagra. Auto duże i z klekotem 2.4, słynacym z tego, ze pochodzi z epoki Juliusza Cezara i lepiej sprawuje się jako fontanna niż srodek napędzający pojazdy. ten akurat ciekł jedynie spod filtra oleju, który spece krzywo wkrecili w servisie. Cóż...auto nie mniej kosmiczne w końcu co R75 Lancia miała pare wad - duży i żłopiacy diesel, który był do tego okrutnie zamulony, nijakie zawieszenie, które było super na prostej i szerokich łukach ale beznadziejne w ciasnych zakretach...a jak jeszcze trafiła się różnica poziomów na takim zakrecie to miewała tendencje do przestawiania tyłu poza kontrola kierowcy. To mi się nie podobało.
Podobał mi sie zato dźwiek 5 cylindrowego diesla...szczególnie gdy sie go docisneło...nie był subtelny i cichy ale wydawał z siebie specyficzny ryk przy obrotach rzedu 2-3 tys. Do tego zauwazyłem ,że jazda po Warszawie takim klocem jak Lancia jest ostatecznie łatwiejsza niż przemieszczanie isę inymi, małymi zazwyczaj autami jakimi miałem okazje jeździć w stolicy taaa...duży może więcej. ogólnie spodobał mi sie gabaryt i komfort jakie oferowała. Wiedziałem ,że moje przyszłe auto tez musi miec 4,7m minimum.
Kiedy oglądałem R75 to jako pierwszy trafił mi sie 1,8, czyli najmniejszy benzyniak. ogólnie zastanawiał mnie sens tak małego silnika w tak dużym aucie (ewenement w klasie 4,7m). po próbnej jeździe w ogóle mi sie nie podobało. Silnik robił tyle chalasu że czar dostojnej limuzynki prysł jak banka mydlana. Wszystko mi pasowało poza tytm silnikiem. Potem znajomość z V6 2.5. Mmmmm...no cacy...ten dźwiek, osiągi...i dużo mniej chałasu wewnątrz dzięki kulturalnie pracujacej jednostce V6. Niestety zauwazalny ruch wskazówki paliwomierza w czasie jazdy po mieście zwolnił moje zapędy. Nie powiem...mało brakło bym go kupił ale...tu w rachube wchodziło założenie instalacji LPG....a to mi sie nie uśmiechało. Mam LPG dość na codzien w pracy.
Czyżby diesel? Z ekonomicznego punktu widzenia nie pozostawał mi zbyt duży wybór.
Pierwszym i ostatinm dieslem w R75 stał sie mój obecny pojazd. Bosko...cicho, ze do dziś zdarzają się osoby 9i to mechanicy) tracacy pewność słuchając na zewnątrz..a w srodku kazdy wpada w zachwyt...jest po prostu nieprawdopodobnie cicho. Do tego wewnatrz bardziej jest to mruczenie niż rechot diesla...mi pasi. Ze ciut mułowaty...ale tylko do 3 biegu. Oszczedność na spalaniu tez jest nie bez znaczenia, szczególnie jak czesto sie robi konkretne traski. Czy jest duża róznica miedzy CDT a CDTi...o tak. majac swojego 3 miesiące miałem okazje przetestować R75 CDTi w automacie...z 2004r. mimo skrzyni poza pełną kontrola od razu poczułem róznice, szczególnie w kwesti zbierania się przy niższych obrotach.
Thrillco, no to ja Ci powiem, że ja też jeździłem swoim, potem za jakiś czas przejechałem się CDTI, spodobało mi się Ale jak się przejechałem pierwszy raz moim po chipie, to wspomnienia po przejażdżce CDTI odeszły Mój zbiera się, ja bym to określił o niebo lepiej od CDTI, szczególnie podoba mi się to, że juz nie trzeba czekać, żeby się wygrzebał na te 1900-2000rpm i dopiero jechał, teraz w sumie od 1600rpm ciągnie ładnie, około 2300 pięknie, a przy 3000 wciska tak, że się niedobrze robi, szczególnie na jedynce i dwójce, na trójce też to czuć.
Rowan,
Wiesz - jak R75 psuje się bardziej od Nubiry (no chyba, że daewoo było nowe, a R75 z bogatą historią), to długo nim nie pojeżdżę - jestem jak najgorszego zdania o koreańczykach...
No i porównywanie silnika benzynowego daewoo do diesla BMW też jest dziwne. Gdyby porównywać benzyniaka i diesla z tej samej firmy, to rozumiem.
Porównywałem kiedyś golfa 1,6 TD do benzyniaka 1,8 - miały podobną moc - i wtedy zdecydowanie bardziej pasował mi benzynika, wiadomo dlaczego... Z tych samych koni diesel wyciagnie więcej, bo ma inny moment obrotowy. Ale japoński benzyniak to dla mnie ideał - zarówno parametry, jak i brzmienie...
Ja dlatego wolę benzyniaka, że lubię wysokie obroty i przyspieszenie. A jak w którymś wątku dochodzę do tego, że mój R75 pali do 8 L (być może) z powodu kręcenia go do 3500 rpm, to wtedy przekonuję się, że diesel nie jest dla mnie.
Oczywiście rozumiem i szanuję to, że ktoś inny ma inne zdanie na ten temat.
de gustibus non est disputandum
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
Rowan,
Tu robiłeś w Łodzi, o ile dobrze pamiętam, tak? Mówisz, że od 1600 ciągnie i wreszcie działa w nim bieg 1. i 2.??? No, to od jutra przechodzę na cienką zupkę i zbieram na tego chipa
[ Dodano: Sob Sty 17, 2009 20:15 ] Zukowaty,
Myślałem, że oplowate skończyły się na daewoo d'espero i nexii...
No, ale nadal są to motory z różnych firm, więc trudno je porównywać. Poza tym 1,6 w nubirze to mogła być bieda, więc tym bardziej porównanie wypadało na jej niekorzyść.
Co do awaryjności - widać, jak się komu trafi. Podobno jeszcze te starsze rzeczywiście z Korei, nie były takie najgorsze...
Ja sprzedałem niedawno suzuki, które miało minimum 300 tys., a być może ponad 400. Bo jak je kupiłem z przebiegiem 111.000 i już było zalane mineralem (fabrycznie zalecano syntetyk), to ile mogło mieć??? Min. 200 tys. A ja nakręciłem w 3 lata kolejne 100, więc rachunek jest prosty.
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
Kizashi, tak, tak na jedynce i dwójce jest bossko w porównaniu do tego co było przed.
Kizashi napisał/a:
Poza tym 1,6 w nubirze to mogła być bieda, więc tym bardziej porównanie wypadało na jej niekorzyść.
Bieda to nie była. Pod względem mocy była spoko, ale tylko do 90km/h jak większość benzyn. A jeśli chodzi o kulturę i dźwięk to mówię ogólnie o benzynach.
Kizashi, tak, tak na jedynce i dwójce jest bossko w porównaniu do tego co było przed.
No, to mnie nie trzeba dłużej namawiać...
Kizashi napisał/a:
Poza tym 1,6 w nubirze to mogła być bieda, więc tym bardziej porównanie wypadało na jej niekorzyść.
Bieda to nie była. Pod względem mocy była spoko, ale tylko do 90km/h jak większość benzyn. A jeśli chodzi o kulturę i dźwięk to mówię ogólnie o benzynach.
Co...? Większość benzyn jest OK do 90 km/h ? O jakich benzynach mówimy??? Moja Suzi miała 1600 ccm, 97 KM, ale będąc kompaktowym kombi długości 4,37 wykonanym głównie z aluminium ważyła zaledwie 1050 kg... Spadek mocy czułem może powyżej 130 km/h, nie wcześniej!!!
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
Thrillco [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 17, 2009 20:37
Kazashi ujeżdżam służbowo Lanosa z roku 2001. Nie iwem co by trzeba było temu autu zrobić, żeby wreszcie coś zdechło...poza zawieszeniem, które jest słabe ale tanie w naprawie że az śmiech bierze. A naprawde, palenie gumy, loty na ręcznym, Wyciskanie na kazdym biegu max. obrotów i...no żeby przynajmniej olej brął to nic z tego. Tyle ze hamulce na fading podatne jak cholera. Słowa złego o korei nie powiem po tym Lanosie.
Spadki mocy pow. 90 km/h kojarzę jedynie z mojego pierwszego wozu - 126 p (ciągnął do 126 km/h, ale wiadomo, że trwało to rok) no i z seicento mojego brata. Ale poza takimi wyjątkami, jeśli benzyniak ma przyzwoitą pojemność i moc do masy, to nie powinno być takich problemów.
[ Dodano: Sob Sty 17, 2009 20:43 ] Thrillco,
Nie wiem, może było wyprodukowane we wtorek
Mój przyjaciel miał nowego lanosa z salonu i na gwarancji był lawetowany chyba z pięć razy. Nie przesadzam. Ciągle coś się sypało, elektronika wariowała, a do tego samochód szybko wzięła rdza. Pamiętam, że jeździliśmy z nim na giełdę (pewnie z 5-7 lat temu, gdy Słomczyn był jeszcze mocniejszy od allegro) i czuliśmy wstyd, gdy kupcy się nad nim pastwili...
[ Dodano: Sob Sty 17, 2009 20:48 ] Rowan,
Oczywiście, że go kochałem, ale on na tę miłość zasłużył piekną "akceleracją", niezawodnością, urodą, wygodą i małym apetytem na paliwo - 10 l gazu przy ostrym deptaniu pedału gazu. A że model to był rzadki, często ludkowie myśleli, że to jakieś subaru.
Śmiałem się, że dopóki nie mylą mnie np. z fordem scorupiakiem czy ścierką, nie jest źle
Oczywiście w środku nie był takim salonikiem jak R75. Ale miał te 10,7 do setki i dobre przełożenia... Szkoda mi go
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
Ostatnio zmieniony przez Kizashi Sob Sty 17, 2009 21:01, w całości zmieniany 1 raz
Kizashi, możesz mnie zlinczować, ale Baleno to taki bardzo nijaki samochód. Moim zdaniem już Golf jest ładniejszy. Z przodu trochę z Audi 80, z tyłu trochę Volvo. Nic ciekawego Nie podoba mi się wogole to auto. A co do Lanosa, to wujek ma z 96r 190kkm i z tego co wiem, to zawieszenie kilka razy robił, po za tym to standardowe procedury wymiana oleju, filtrów itp.
Rowan,
Dlaczego mam Cię linczować? Gdzieś już wyżej napisałem: de gustibus non est disputandum
Mnie się podobał, bo chciałem mieć wtedy zgrabne kombi, a właśnie golfy i passaty wydawały mi się krowiaste.
Co do porównań z Volvo - trafiłeś w samo sedno. V40 podpatrzyło dupkę Suzuki, które było na rynku sporo wcześniej. Firmy się nawet o to procesowały...
[ Dodano: Sob Sty 17, 2009 21:07 ]
Co do Lanosa - może się mylę, a może rzeczywiście chodzi o to, czy egzemplarz był z Korei czy z Żerania...
[ Dodano: Sob Sty 17, 2009 21:14 ]
A jeszcze3 co do urody aut (wyłącznie urody!), to podobały mi się:
- passat "przejściówka" (lata '94-'97 bodajże)
- passat kombi najnowszy
- golf kombi najnowszy
- stary nissan almera (5d)
- kia ceed kombi
- większość najnowszych peugeotów
- oczywiście mazda 6 (kombi i lifback) i mazda 3 (sedan)
- subaru impreza kombi - tylko jedna była ładna, taka sprzed 2 lat...
- subaru legacy kombi (to starsze)
- bmw 3 serie kombi
- toyota carina kombi (ostatnia, czyli chyba do 1999)
I wiele innych, ale np. "meśki", "audice" czy ople nie podobały mi się nigdy. Przyzwoite były tylko nieliczne, wybrane egzemplarze...
[ Dodano: Sob Sty 17, 2009 21:21 ] Rowan,
A co do urody R75, to trudno się do czegoś przyczepić, chyba że ktoś byłby zlośliwy - a ja nie jestem... Jedyna uwaga - szyby mogłyby być ciut większe, żeby auto zyskało nieco na "wadze" optycznej. Jest zacnie, aczkolwiek R75, szczególnie tourer, to taki elegancki pan z lekko zaokrąglonym brzuszkiem. 5 kg za dużo
[ Dodano: Sob Sty 17, 2009 21:25 ]
I jeszcze coś - jak kupiłbym drugie baleno, gdyby nie fakt, że ich produkcję ukończono w 2002 roku
Miałem nawet przez moment ochotę, by pojechać do holandii i kupić tam (bo tam jest ich sporo) wersję z silnikiem 1,8 (mazdy) - 124 HP... Przyspieszenie to-to miało coś ok. 9,6 s.
Ale musiałbym dać ok. 8 tys. euro, więc odpuściłem.
Zbierałem na Mazdę, aż się ten Roverek trafił przypadkiem. Markę tę sugerował mi wcześniej mój prawie dwa razy ode mnie starszy szwagier, który sam ma audi 100 cygaro, ale jest w porzo kolesiem i wiedział, że muszę kupić coś rzadkiego i niebanalnego...
Przesiedział pół życia w Niemczech i kojarzył, że R75 to w zasadzie BMW 5 w pięknym angielskim opakowaniu z barokowym wykończeniem wnętrza...
_________________ Był 75 CDT tourer, potem 75 CDTi limuzyna, potem Mazda Premacy DiTD, a teraz oldschool = R45 sedan iTD...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum