Wysłany: Czw Lut 26, 2009 14:56 [R416] Wżer w głowicy
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1996
Witam
dziś po planowaniu głowicy w R416 1,6 16v 96r okazało sie ze głowica ma wżery. o splanowaniu nie ma mowy bo są za głębokie. Można by nadspawac ale znów trzeba będzie planować. Kupiłem taki środek - klej do aluminium -chemicoll czy jakoś tak i się zastanawiam czy sie nada. Jego wytrzymałość na temp to tylko 160 stopni a chwilowo 260 - to chyba trochę za mało? Jakie rozwiązanie proponujecie?
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sob Mar 12, 2011 23:58, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 14:56 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 31 razy Dołączył: 12 Lis 2008 Posty: 381 Skąd: ANGLIA
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 15:43
dawidd napisał/a:
sa to male drobinki w okolicy 1 i 4 cylindra
Nic strasznego,zrobisz jak ci podpowiedział mariusz418 i nie powinno być problemów.
Te Uszczerbki nie są głębokie,ostatnio był podobny przypadek na forum tyle że tam Kolega napawał i planował.
_________________ HMMM czy dobrze zrobiłem???...Tak!-ale i tak chcę z powrotem Land Rovera
Witam
dziś po planowaniu głowicy w R416 1,6 16v 96r okazało sie ze głowica ma wżery. o splanowaniu nie ma mowy bo są za głębokie. Można by nadspawac ale znów trzeba będzie planować. Kupiłem taki środek - klej do aluminium -chemicoll czy jakoś tak i się zastanawiam czy sie nada. Jego wytrzymałość na temp to tylko 160 stopni a chwilowo 260 - to chyba trochę za mało? Jakie rozwiązanie proponujecie?
Przed planowaniem nie było widać wżerów ? W idealnej sytuacji napawaliby od razu i tylko raz planowali...
Miałem podobny przypadek jak Ty. Przed pierwszym planowaniem nie napawano wszystkich wżerów. Wróciłem z reklamacją, poprawili, ale w sumie planowanie zabrało 0.13 + 0.1. Niby więcej niż nominalne, dopuszczalne 0.2.
W Twoim przypadku widze 3 opcje:
1) Napawać te wżery i jeszcze raz splanować
2) Zakleić czymś co się napewno nie spali/rozpuści i zastosować uszczelkę nowego typu MLS. W zestawie jest przekładka, kawałek aluminium który przy pierwszym rozgrzaniu ma się zawulkanizować z głowicą. Wtedy, o ile te wżery to nie są wielkie dziury i w kluczowych miejscach (pierścienie tulei, kanały olejowe) teoretycznie nie powinny mieć znaczenia.
3) Poszukać nowej głowicy.
U mnie opcja 3. praktycznie nie istniała, bo głowica VVC, generalnie, nie jest łatwo dostępna .
Pomógł: 22 razy Dołączył: 17 Cze 2007 Posty: 387 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 17:39
dawidd napisał/a:
a przy spawaniu trzeba wyciagnac uszczelniacze i zawory?
Ja nie musiałem.
Ale dzięki temu dostałem lekkie szlifowanie zaworów gratis . Ale z tego co widze po Twoich fotkach, Tobie to nie grozi... Głowica w VVC ma troche większe zawory, więc pewnie dlatego u mnie już na początku zawory były bliżej płaszczyzny głowicy.
Tak czy inaczej, mam nadzieje, że na nowy typ uszczelki się zdecydowałeś .
Nie planuj dalej głowicy,a jedynie wydrap porządnie pozostałe wżery igłą, czy czymś takim.
Potem dokładnie to odtłuść. I uzupełnij jakąś gumigutą, kitem szpachlowym, i tak dalej. Potem to zeszlifuj, przetrzyj i przepoleruj. Te wżery są w miejscu pierścieni sprężystych uszczelki głowicy, w tym miejscu one osiadają i nie biorą udziału w kontakcie w transmisji oleju albo chłodziwa. Jak dobrze to uszczelnisz, to przy właściwej operacji dokręcania głowicy, będziesz miał z tymi mankamentami zupełny spokój.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 22 razy Dołączył: 17 Cze 2007 Posty: 387 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 20:52
oprawca_1978 napisał/a:
Te wżery są w miejscu pierścieni sprężystych uszczelki głowicy, w tym miejscu one osiadają i nie biorą udziału w kontakcie w transmisji oleju albo chłodziwa.
Akurat to żadne pocieszenie. Nie będą się mieszały płyny tylko *ewentualnie* dmuchało do układu chłodzenia.
Co nie zmienia faktu, iż wyżej wymieniona rada jest OK pod warunkiem zastosowania uszczelki MLS z aluminiową przekładką.
niestety uszczelkę juz zakupiłem zwykła za 135 zl i ja założę. A głowice zawiozłem do spawacza - ma nadspawac wżery a później wiozę do planowania. W sumie robię to samo co z wałkiem rozrzadu - mam nadziej ze cos z tego wyjdzie. Caly koszt naprawy ma wyjsc 30+ 35zl myślę ze warto
Pomógł: 22 razy Dołączył: 17 Cze 2007 Posty: 387 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 21:50
sTERYD napisał/a:
pytanie, czy głowica po spawaniu nie będzie się później podczas pracy wiginać
Tak konkretnie, to jest napawanie. U mnie wszystko robiła jedna firma, specjalizująca się w regeneracji głowic, więc mniemam, że wiedzieli co robią. O wyginanie bym się nie martwił, bo to przecież minimalne wypełnienie tylko. Jeśli już, to (mikro)pęknięcie gdyby właściwości obu materiałów pod wpływem temperatury inaczej się zmieniały... Ale nie straszmy na wstępie zainteresowanego .
Co nie zmienia faktu, że podpisuje sie pod zdaniem mariusz418 ze w tym przypadku szczególnie MLS jest widziany .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum