Wysłany: Pią Cze 05, 2009 19:36 [R620] Urwane koło
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: wszystkie
Czy w waszych 600-tkach tez wam sie urywaly kola ? Pare miesiecy temu podczas jazdy urwal mi sie dolny sworzen, znajomy ktory tez ma 620 mial kiedys podobny problem. Jestem ciekawy czy bylo wiecej podobnych przypadkow.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Lut 02, 2011 23:36, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pią Cze 05, 2009 19:36 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Pią Cze 05, 2009 20:04
Czy to było prawe koło? w moim prawym sworzniu był luz na 0.5cm, a w lewym zero luzu.
Jeśli zawieszenie jest tak skonstruowane, że wisi na dolnym sworzniu, to w wypadku rozłączenia, samochód osiada błotnikiem na oponie. Ale koło nie powinno się urwać i wyprzedzić samochodu! (jak stało się w polonezie mojej cioci)
Jeśli zawieszenie jest tak skonstruowane, że wisi na dolnym sworzniu, to w wypadku rozłączenia, samochód osiada błotnikiem na oponie. Ale koło nie powinno się urwać i wyprzedzić samochodu!
Dokładnie tak u mnie się stało i niestety od teraz błotnik jest źle spasowany z drzwiami bo coś się wygięło No może autor tematu z tym urwanym kołem trochę przesadził ale mniej więcej wiadomo o co chodzi
_________________ Na najprostsze rozwiązania najtrudniej wpaść.
Chyba dlatego ten świat jest taki pokręcony.
Dokładnie, choć znany jest jeden przypadek zadbanego, kontrolowanego i pilnowanego klubowego R400, w którym stało się to samo, bo tam jest podobna konstrukcja zawieszenia.
Ja w sumie dwoma R600 przejechałem ponad 100 000 km, a R800 drugie 100 000 km i odpukać nic się nie stało.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
No u mnie to stało się zaraz po kupnie kiedy jeszcze mało wiedziałem o tym samochodzie i nie wiedziałem wogulę o tym forum Ale cóż Widocznie tak miało być
_________________ Na najprostsze rozwiązania najtrudniej wpaść.
Chyba dlatego ten świat jest taki pokręcony.
Pomógł: 21 razy Dołączył: 17 Maj 2009 Posty: 614 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: Pią Cze 05, 2009 21:12
U kumpla w 620Ti było to samo, na szczęście jechał powoli i błotnik nie ucierpiał
_________________ Super wypas za małą kasę i oczywiście całkiem młode autko? Tylko Rover Ludzie skoro pomagamy to doceniajcie to opcją pomógł bo przestaniemy
pytanie może błahe ale wole spytać niż żyć w nieświadomości
Czy są jakieś objawy wyrobionych sworzni Czy po prostu profilaktyka i sprawdzanie raz na jakiś czas- chociaż z tym 2 to zazwyczaj tak jest ze jak sie zacznie szukac to zawsze coś i z małej skarbonki robi sie porządna dziura w budżecie
Widze że, i mnie takie coś się stało..
Miałem Taki wypadek w swięto wszystkich zmarłych.
Stało się to przy wjeździe na posesje, lewe przednie koło opadło i oparło sie na błotniku
Sworzeń do Wymiany.
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 08:04
seyfer napisał/a:
Czy są jakieś objawy wyrobionych sworzni Czy po prostu profilaktyka i sprawdzanie raz na jakiś czas- chociaż z tym 2 to zazwyczaj tak jest ze jak sie zacznie szukac to zawsze coś i z małej skarbonki robi sie porządna dziura w budżecie
Znajomy mi mówił że kierownica sama nie powraca przy wyjściu z zakrętu, gdy sworzenie są zużyte. Ale ja tego nie zauważyłem, może dlatego że tylko jeden miałem zużyty.
Gdy samochód jest na kołach to jest jakby podwieszony na sworzniach, więc one będą zawsze napięte mimo że wyrobione, więc nie będzie słychać stuków takich jak np gdy są luzy na drążkach kierowniczych.
Ja sprawdzam tak:
1. podnieść samochód na podnośniku, tzn tak jak do wymiany koła (tylko jedną stronę)
2. drugi podnośnik, np butelkowy podłożyć pod dolny wachacz i lekko go podnieść ~1cm
3. włożyć jakiś mały łom , albo klucz płaski (u mnie z tego co pamiętam pasował 22) pomiędzy dolny wachacz a metal w którym osadzony jest sworzeń (zwrotnica?)
czyli klucz (lub łapka) będzie dokładnie w miejscu gdzie wystaje guma sworznia, więc trzeba uważać aby nie przytrzasnąć tej gumy.
4. teraz staramy się jakby rozewrzeć dolny wachacz od sworznia, odrazu będzie widać luz, nie potrzeba dużej siły. a jeśli się nie da, jest ścisło to znaczy że sworzeń dobry.
a tutaj fotoprzestroga
kolejna fotoprzestroga, nieciekawie wygląda
Ostatnio zmieniony przez blue827 Pon Lis 09, 2009 20:36, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 2 razy Dołączył: 06 Sie 2008 Posty: 100 Skąd: Łomianki
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 08:53
U mnie też niestety urwał się prawy, objawów nie było... to jest chyba wada konstrukcyjna pojazdu i nic wiecej( bo co jak co sworzeń powinien się zgiąć, wyrwać z łoża ale nie złamać)
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 17:32
phoenix123 napisał/a:
to jest chyba wada konstrukcyjna pojazdu i nic wiecej
Jeśli chodzi o prawą strone pojazdu to zawieszenie z tej właśnie strony pada szybciej z powodu różnych studzienek i kanałków oraz dziur które licznie występują przy krawędzie jezdni lub chodnika...
Witam,te sworznie to wypadają z gniazda czy się urywają,kiedyś mechanik przy przeglądzie mówił że w 600 obcina sworznie nie bardzo mu wierzyłem,pewnie to jest jakaś wada konstrukcyjna i jak tu szybko jechać
A mozę sprawa nie dotyczy oryginalnych części dobrej jakości? Może tak się dzieje z kiepskimi zamiennikami....? Coś wierzyć mi się nie chce, że taka wada fabryczna nie byłaby usuwana masowo przez Hondę i Rovera...
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Ja raczej bym nie ryzykowal zakładania tanich zamienników sworzni i nie ważne czy to dolnych czy górnych za duże ryzyko a różnica cenowa niewielka. Mi się też wydaje że to nie może byc wada fabryczna.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 06 Sie 2008 Posty: 100 Skąd: Łomianki
Wysłany: Nie Cze 07, 2009 17:38
Fakt nie ma sensu zakładać taniego badziewia, ale z drugiej strony ja miałem założony sworzeń delphi a to chyba jakaś w miare pożądna firma, i też się urwał( nie wypadł z łoża tylko się ułamał na łączeniu tej kulki i trzpienia) i nie był zapieczony(kula ruszała się w łożu). Więc nadal obstaje przy tym że to raczej wada konstukcyjna tego zawieszenia i trzeba kontrolnie oglądać te sworznie co jakiś czas....
No tak to raczej nie jest normalne,tylko jak przewidzieć kiedy się złamie,luzy można sprawdzić,ale kiedy go zetnie chyba nie.Trzeba mieć nadzieje że będzie się wolno jechać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum