Witam wszystkich po malej przerwie, mam takie małe pytanko od 2 tyg, mam zamontowany dodatkowy wskaźnik w samochodzie który pokazuje mi podciśnienie. Można go znaleźć pod nazwą VACUUM lub Econbomizer, jeden i drugi ma to samo zastosowanie różnią się tylko tarczą i designem.
Zdjęcie poglądowe, nie mam czasu na zrobienie jak to u mnie wygląda ale na pewno jak zamontuję ciśnienie oleju i temp. oleju to zamieszczę wszystko kompleksowo.
Wróćmy jednak do sedna sprawy, poczytałem troszeczkę na necie o tych jego wskazaniach i jakoś nie jestem przekonany, bo bardzo dużo jest odpowiedzi na ten temat ale w bardzo dużym przedziale różnych wskazań. Generlnie interesuje mnie to że po złapaniu 1/3 skali temperatury silnika wskazówka VACUUM zaczyna drgać w prawie całym przedziale, aż do momentu kiedy nie odpuszczę pedału gazu, wtedy wraca do odpowiedniego położenia i jest stabilna, jednak tylko nacisnę gaz a ona się przemiesza tylko z tym że cały czas drży. Co jest na rzeczy???????????? Mam słabe świeczki??? może jakieś problemy ze stożkiem i lewym powietrze, ale wątpię bo wszystko szczelne jest może jest za duży stosunek powietrza do paliwa???? bo tez takie odpowiedzi padały. Może ktoś jest w temacie i odpowie co może być prawdopodobną przyczyną, bo mnie bardzo intryguję to latanie tej wskazówki.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 19:21 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Gość
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 10:31
ja bym stawiał na jakieś problemy z elektryka zobacz czy nie ma jakiego przepięcia czy zakłóceń.. może alternator daje jakieś zakłócenia? ewentualnie te świece kable... lub po prostu wada wskaźnika.
dobryziom, na dniach wykręcę świeczki i zobaczę czy któraś czasem nie jest zapluta przez nagar, co do wady wskaźnika to chyba nie on ma taką prostą budowę że raczej nie ma co się tam popsuć, a jak myślisz może on wariuje przez to że przez stożek przelatuje za dużo powietrza niż w serii???? Zastanawia mnie tylko jeden fakt dlaczego on nie skacze od razu jak włączę samochód tylko po pewnym czasie jak nabierze trochę ciepła silnik.
Gość
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 13:37
a nie przypadkiem jak nabierze porządnego ciągu? mówiłeś ze jak wciśniesz porządniej gaz?
może faktycznie filtr o dużo większej przepustowości może wprowadzać zawirowania w dolocie i tym samym drżenie wskazówki...
Całkiem możliwe, ale jak bym tak na ostro przyspieszał to nawet nie ma czasu zadrzeć bo cały czas będzie w jednym położeniu, generalnie tak po jakimś czasie normalnej jazdy bez obciążenia silnika po prosu do 3 tyś/ obr 1,2,3,4,5 i spokojna jazda w przedziale 80-100km/h
Jeśli jest dokładny, to może on po prostu reagować na zjawiska falowe w dolocie.
Fakt jest taki, że słup powietrza przemieszczający się kanałami dolotu nie pokonuje go ruchem płynnym i jednostajnym...
Przemieszcza się jak samochód w korku ulicznym. skokami...
I te skoki może wskaźnik po prostu wyłapywać...
Analogicznie sprawa ma się ze spalinami. Nie wydostają się one ciągłym strumieniem jak woda z kranu...
Pomógł: 67 razy Dołączył: 13 Lis 2001 Posty: 1096 Skąd: Przejdź do mapy
Wysłany: Wto Lip 21, 2009 17:00
Popieram McGAJveR-a - sam kiedyś zamontowałem sobie wskaźnik ciśnienia ale nie jakiś fachowy a taki badziewny a w zasadzie przemysłowy - pomimo że był pożądnej konstrukcji i firmy to jednak bujało nim tak jak i u ciebie.
Rozwiązaniem było by zastosowanie dodatkowego tłumika który by powodował większą bezwładność wskazań. Wówczas wskazania były by bardziej uśrednione dla określonego przedziału czasu .
Najlepszym sposobem jest stosowanie wskaźników sterowanych elektronicznie - niestety ich cena powala ...
W Fordzie Sierra 1.6 OHC Economizer działał na prostszej zasadzie.
Do kolektora podłączony był wężyk do którego podłączone były dwa wyłączniki ciśnieniowe.
Próg zadziałania każdego z nich regulowany był przy pomocy sprężyny ściskanej śrubą.
Economizer pokazywał wyższe niż ekonomiczne zużycie paliwa zapalając żółtą diodę, a wir w baku zapalając czerwoną
Proste i skuteczne
działanie u mnie jest tez dokładnie takie jak na filmiku ale do puki kiedy nie zacznie łapać temperatury silnik. Później zachowuje się tak samo z tym że drży.
Gość
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 07:57
McGAJveR napisał/a:
Analogicznie sprawa ma się ze spalinami. Nie wydostają się one ciągłym strumieniem jak woda z kranu...[/URL]
jak z pierwsza częścią się zgodzę tak z druga nie... jak by spaliny waliły z kolektora falami to by stosowanie sprezarki w samochodzinie nie miało sensu
dobryziom,
I tu jesteś w błędzie... Zjawisko falowości w wydechu też występuje.
I nie przeszkadza to w stosowaniu turbosprężarki... Uwzględniłeś w swojej analizie bezwładność mas wirujących
Poczytaj trochę o tym w sieci jeśli nie lubisz (bądź nie masz) literatury traktującej o tych zjawiskach.
Mechanikiem zawodowym nie jestem, ale swojego czasu lubiłem się zaczytywać taką literaturą...
dobryziom,
I tu jesteś w błędzie... Zjawisko falowości w wydechu też występuje.
I nie przeszkadza to w stosowaniu turbosprężarki... Uwzględniłeś w swojej analizie bezwładność mas wirujących
Poczytaj trochę o tym w sieci jeśli nie lubisz (bądź nie masz) literatury traktującej o tych zjawiskach.
Mechanikiem zawodowym nie jestem, ale swojego czasu lubiłem się zaczytywać taką literaturą...
i tak i nie
oczywiście w wydechu występuje zjawisko falowe jednak nie można tego porównać jak wcześniej pisałeś do przemieszczania sie w korku ulicznym. skokami... poza tym zjawisko falowe dotyczyć obliczeniu wydajności układu wydechowego oraz jego usprawnieniu...
układ wydechowy na dobra sprawę zaczyna sie juz od cylindra od jego otwarcia które następuję dla zwieszenia wydajności wcześniej 50-75 stopnia. Panuje tam ogromne ciśnienie które wypycha spaliny z ogromną siłą i nie ma znaczenia czy tłok jest jeszcze w gorze czy idzie w dół częściowe otwarcie wciąż pompuje spaliny... wiec na pewno nie można tego nazwać skokowym
dobryziom,
I tu jesteś w błędzie... Zjawisko falowości w wydechu też występuje.
I nie przeszkadza to w stosowaniu turbosprężarki... Uwzględniłeś w swojej analizie bezwładność mas wirujących
Poczytaj trochę o tym w sieci jeśli nie lubisz (bądź nie masz) literatury traktującej o tych zjawiskach.
Mechanikiem zawodowym nie jestem, ale swojego czasu lubiłem się zaczytywać taką literaturą...
i tak i nie
oczywiście w wydechu występuje zjawisko falowe jednak nie można tego porównać jak wcześniej pisałeś do przemieszczania sie w korku ulicznym. skokami... poza tym zjawisko falowe dotyczyć obliczeniu wydajności układu wydechowego oraz jego usprawnieniu...
układ wydechowy na dobra sprawę zaczyna sie juz od cylindra od jego otwarcia które następuję dla zwieszenia wydajności wcześniej 50-75 stopnia. Panuje tam ogromne ciśnienie które wypycha spaliny z ogromną siłą i nie ma znaczenia czy tłok jest jeszcze w gorze czy idzie w dół częściowe otwarcie wciąż pompuje spaliny... wiec na pewno nie można tego nazwać skokowym
Nie będę się spierał o to.
Zjawiska falowe są faktem, kwestią sporną może być natomiast ich skala i znaczenie w odniesieniu do różnych przypadków, jednak nie róbmy offtopu bo nie tego dotyczy temat.
Tyczy on się VaumMetru i jego zachowań, a to temat kolektora ssącego
Nie będę się spierał o to.
Zjawiska falowe są faktem, kwestią sporną może być natomiast ich skala i znaczenie w odniesieniu do różnych przypadków, jednak nie róbmy offtopu bo nie tego dotyczy temat.
Tyczy on się VaumMetru i jego zachowań, a to temat kolektora ssącego
Czyli od czego radzicie zacząć sprawdzanie przyczyn skakania tego ustrojstwa, czy odpuścić sobie temat bo z powodu takiego wskaźnika zaraz dojdzie do wybuchu mego silnika
AndrewS, dzięki za info, ale teraz powiedz jeżeli zastosuję się do twej rady aby odłączyć wtyczkę od tego to co się stanie, rozumiem że to przestanie działać ale czy to nie będzie niebezpieczne dla silnika?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum