Ja miałem raz sytuację, gdy taksiarz wyjechał przede mnie ze stacji paliw, odruchowo uciekłem na drugi pas prawie mieszcząc się miedzy taksiarza, a auto na lewym pasie. Niestety obtarłem auto goscia z lewego pasa, który widząc co się dzieje też starał się uciec przed moim autem, ale nie dał rady mocniej na pobocze zjechać.
Dorwałem taksiarza na światłach, zablokowałem go, gość od auta obtartego też się zatrzymał. Taksiarz dostał mandat i po OC mu poleciało za to, że wjechał przede mnie i powiem wam, że gośc był bardzo bardzo z siebie zadowolony, normalnie wyglądało to tak jakby celowo wyjechał licząc, że wyjdzie, iż nie zachowałem odległości.
Inna sprawa z tymi rondami u nas w Polsce to jest makabra, ja ci powiem młody czlowieku, gość od Volvo może i złamał przepis, jednak w Polsce chcąc zjechać z lewego pasa na rondzie, aby w końcu się z niego wydostać musisz złamać przepis musisz się wpechnąć przed kogoś bo żaden burak nie zwolni i nie umożliwi ci zjazdu. Druga rzecz co rondo w Polsce to inna technika jazdy, ja mieszkam w Gorzowie, każde rondo ma inne rozwiązania, ludzie tu się gubią na potęgę. Gdy są pasy na asfalcie wymalowane to wiadomo do czego służy dany pas, gdy ich nie ma jest istna wolna amerykanka.
Z drugiej strony, nie rozumiem przepisów. Przeciez logiczniejszym jest, że jadąc po prawym pasie na rondzie widzę lepiej auto, które chce zjechać z ronda będąc na lewym pasie i wtedy łatwiej mi jest go przepuścić, niż na odwrót , gdzie to jadący po lewym pasie musi koniecznie się upewnić, że za nim nic nie jedzie lub, że ktoś go przepuści. Lusterka mają ograniczone pole widzenia, szczególnie na rondze.
Kolejna zmora to wjeżdżanie na rondo autami na prawy pas, gdy jednocześnie ja jadę po lewym i za chwilę zjeżdżam. Tak gość ładuje się na prawy pas i zmusza mnie do gwałtownego hamowania i czekania, aż on przejedzie, żebym ja mógł zjechać z ronda. I to jest zgodnie z przepisami. Ręce opadają.
_________________ jarek
SPAMU¦
Wysłany: Pią Sty 16, 2009 12:46 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Inna sprawa z tymi rondami u nas w Polsce to jest makabra
E tam Rondo jak kazde inne skrzyzowanie tyle, ze o ruchu okreznym.
jarek73 napisał/a:
jednak w Polsce chcąc zjechać z lewego pasa na rondzie, aby w końcu się z niego wydostać musisz złamać przepis musisz się wpechnąć przed kogoś bo żaden burak nie zwolni i nie umożliwi ci zjazdu
Ale podobnie jest przy zmianie pasa na prostej... wlaczasz kierunek i czekasz az ktos Cie wpusci. Przynam sie, ze na rondzie nie mam tego klopotu. Jesli wiem, ze bede zjezdzal pierwszym zjazdem, zajmuje prawy pas lub jesli pasa nie ma trzymam sie prawej krawedzi. Jesli zjezdzam nastepnym, jade lewym i w odpowiednim momencie zjezdzam na prawy pas.
jarek73 napisał/a:
Z drugiej strony, nie rozumiem przepisów. Przeciez logiczniejszym jest, że jadąc po prawym pasie na rondzie widzę lepiej auto, które chce zjechać z ronda będąc na lewym pasie i wtedy łatwiej mi jest go przepuścić, niż na odwrót , gdzie to jadący po lewym pasie musi koniecznie się upewnić, że za nim nic nie jedzie lub, że ktoś go przepuści.
To on zjezdzajac zmienia pas ruchu i tor jazdy i to on musi sie upewnic czy moze.
Tak samo jak na zwyklym odcinku drogi. Ty jadac swoim pasem, mozesz sobie jezdzic w kolko po rondzie i nikt nie ma prawa Ci przeszkodzic
Jedyny problem jaki pojawia sie na rondzie, to uzywanie kierunkow
Nie szukalem coprawda zapisu w PoRDzie, ale jest kilka szkol uzywania kierunkow na rondzie.
Wjezdzajac na rondo uzywac kierunku, jesli chce sie wyjechac pierwszym zjazdem?
Jadac po rondzie i nie skrecajac w najblizszy wyjazd mam uzywac lewego kierunku?
Wydaje mi sie, ze to tak jak z zjazda po luku lub kretej drodze... tez nie uzywam kierunkow. A jak Wy jezdzicie z kierunkami po rondach ?
Pozdrawiam,
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
Francja to taki kraj z rondami. Tamtejsza szkoła jazdy po rondzie to:
- zjeżdżając najbliższą w prawo zajmujesz pas prawy dając kierunek w prawo;
- jadąc dalej niż w pierwszą zajmujesz pas lewy z kierunkiem w lewo, przy zjeździe mrugasz na prawo i zjeżdżasz z lewego pasa.
Przy czym kierunek w lewo powinien obowiązywać też przy jednopasmowym rondzie. IMO generalnie rondo jest skrzyżowaniem (bez możliwości jazdy na wprost), więc kierunek powinien być cały czas używany.
I to mi się wydaje bardzo słuszne.
No i ile osób w ogóle nie używa kierunków na rondzie, miast wjechać płynnie na rondo trzeba się zatrzymać i zorientować się co jadący po rondzie kombinuje.
_________________ Czasem myślisz, że los się do Ciebie uśmiechnął, a Ty go po prostu rozśmieszyłeś.
Pomógł: 17 razy Dołączył: 21 Lip 2007 Posty: 292 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sty 18, 2009 10:27
MikeLD napisał/a:
więc kierunek powinien być cały czas używany.
od kiedy to. Jeżeli rondo jest duże i jadąc wokół niego prawym pasem, bo tak mi też wolno, nie zmienia kierunku jazdy to po grzyba mam świecić lewym kierunkiem. Nie zmieniam przecież pasa ani kierunku jazdy. Potraktujcie każdy wjazd i wyjazd z ronda jako osobne skrzyżowanie i wtedy nic nie trzeba kombinować.
Jeżeli jest to klasyczne rondo to kierunek do jazdy "na wprost" prowadzi wokół ronda i nie świecę kierunku, jeżeli z ronda zjeżdżam to zmieniam kierunek jazdy czyli skręcam w drogę poprzeczną i sygnalizuję to prawym kierunkowskazem.
Jeżeli jest to skrzyżowanie z wyspą centralną (pasy ruchu umożliwiają przejazd na wprost przez rondo) to wtedy są też światła i jadąc wokół ronda zmieniam kierunek jady więc świecę lewy kierunkowskaz, a zjeżdżając z niego nie świecę nic.
Jest to jednak wielkie uproszczenie i zachowanie na każdym "rondzie" może się trochę różnić od opisanego.
Wydaje mi sie, ze to tak jak z zjazda po luku lub kretej drodze... tez nie uzywam kierunkow. A jak Wy jezdzicie z kierunkami po rondach ?
Pozdrawiam,
Jeżeli o mnie chodzi to przy wjeździe na rondo nie włączam kierunku (w sumie zmieniam kierunek jazdy ale możliwość jest tylko jedna - wiem na nakazie skrętu też jest jedna możliwość a włączam kierunek.... chociaż na własne oczy widziałem panią która we wrocławiu z ul. zaporowskiej skręciła w lewo na rondo, przez co zrobił sie niezły młyn...). Natomiast przy zjeździe z ronda włączam prawy kierunek.... jeżeli nikt nikt nie stoi przy następnym zjeździe to jadę sobie prawym pasem az do mojego zjazdu... natomiast jeżeli widze że ktoś czeka na wjazd to zmieniam pas na środkowy i za jego wjazdem/zjazdem zmieniam znowu na prawy....
Tak jakoś się na nauce jazdy nauczyłem i tak mi zostało...
Co do jazdy na rondzie to ja znam trzy "szkoly"
- Wjazd bez kierunku, zjazd z prawym kierunkiem (tą ja stosuje)
- Wjazd z kierunkiem w prawo i potem prawy kierunek przy zjeździe.
- Wjazd z kierunkiem zależnie od tego w którą stroną jezedziemy. Jeżeli na pierwszym zjeździe traktujemy to jako skręt w prawo i przy wjeździe prawy kierunek, Jeżeli drugim zjazdem to wjazd na rondo bez kierunku i jeżeli na trzecim lub następnym zjeździe to lewy kierunek przy wjeździe na rondo. (a jak nie wiemy którym zjazdem będziemy zjeżdżać to właczamy awaryjne
Jeżeli drugim zjazdem to wjazd na rondo bez kierunku i jeżeli na trzecim lub następnym zjeździe to lewy kierunek przy wjeździe na rondo. (a jak nie wiemy którym zjazdem będziemy zjeżdżać to właczamy awaryjne )
hehe, no racja, nie wiedziec dokąd sie jedzie to można i traktowac jako awarie (bańki).
mcjg napisał/a:
od kiedy to. Jeżeli rondo jest duże i jadąc wokół niego prawym pasem, bo tak mi też wolno, nie zmienia kierunku jazdy to po grzyba mam świecić lewym kierunkiem. Nie zmieniam przecież pasa ani kierunku jazdy. Potraktujcie każdy wjazd i wyjazd z ronda jako osobne skrzyżowanie i wtedy nic nie trzeba kombinować.
No moje rozumowanie jest trochę inne, choćby dlatego, że rondo nie jest serią skrzyżowań a jednym skrzyżowaniem.
Tu akurat kolega wyżej napisał jak to wygląda. Wg mnie właśnie tak jest przejrzyście dla poruszających się na rondzie i wjeżdżających na rondo, tak też jeżdżą we Francji.
Gdyby "ukwadratowić" rondo, wyglądało by tak:
i widać jak na dłoni jak trzeba uzywac kierunków. Taka jest moja interpretacja, i sądzę, że nie jest błędna. Ale to tylko moje zdanie
_________________ Czasem myślisz, że los się do Ciebie uśmiechnął, a Ty go po prostu rozśmieszyłeś.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 567 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 18, 2009 17:40
escatox - co do Twojego tekstu o doswiadczonych kierowcach. To faktycznie zauwazylem ze kupa kierowcow doswiadczonych jezdzi jak gamonie. Ja akurat jestem dosc nerwowy i czesto wlacza mi sie opcja "leczenie" pare razy bylo tak ze gonilem jegomoscia przez pare ulic. Raz mi sie tylko zdarzylo ze ialem obcierke z mlodym gosciem ( moze mial 20 lat ), ale nic nie pyskowal tylko przeprosil dal 300zl i tyle. Czasem zaluje ze jezdze samochodem ktory ma ladny lakier, bo wielokrotnie mam ochote kogos nie wpuscic jak sie pcha na sile, a tak to trzeba jeszcze myslec o wlasnym samochodzie
escatox - co do Twojego tekstu o doswiadczonych kierowcach. To faktycznie zauwazylem ze kupa kierowcow doswiadczonych jezdzi jak gamonie. Ja akurat jestem dosc nerwowy i czesto wlacza mi sie opcja "leczenie"
Dzisiaj kilka dni po mojej sytuacji z Volvo na tym samym rondzie, na tym samym zjeździe stoją dwa auta na awaryjnych.... focus combi z wgniecionymi prawymi tylnymi drzwiami i chyba lanos z rozbitym lewym przodem... gdybym miał lanosa to stałbym tam kilka dni temu... swoją drogą jak będą wakacje i nie będę potrzebował auta do dojazdu na uczelnię to chyba przejadę się na to rondo mam chrzestnego lakiernika a marzą mi się soczewki z przodu (żartuje... szkoda roverka
mcjg, na swoje szczęście zaznaczyłem jak sprawa ma sie we Francji, u nas możesz tak jeździć jak pisałeś. Moim zdaniem lewy kierunek bardzo ułatwia innym kierowcom zorientowanie się jaki manewr pojazdy jadące po rondzie zamierzają wykonać.
TU jest ciekawa dyskusja odnośnie takiego skrzyżowania.
_________________ Czasem myślisz, że los się do Ciebie uśmiechnął, a Ty go po prostu rozśmieszyłeś.
ja zdawałem egzamin na prawko w kwietniu ubiegłego roku, wtedy uczyli nas ze podczas poruszania się po rondzie nie używamy lewego migacza, przy wjeździe tez bez, dopiero podczas zmiany pasa lub zjazdu. Sprawa wygląda inaczej od tak mniej wiecej października, wtedy to zauważyłem jak nauki jazdy i L-ki egzaminacyjne poruszają się po rondzie z lewym migaczem.
Czyżby przepisy się zmieniły? A może ktoś zmądrzał w WORDzie?
No nie wiem... ja jestem jeszcze z tych kursów sprzed października, ale dla mnie troche mylące chyba by było poruszanie się po rondzie z lewym kierunkiem..... szczególnie na prawym, zenętrznym pasie.... bo ja np. jadąc środkowym pewnie bym zwolnił żeby delikwenta wpuścić przed siebie, a on tak na prawdę po prostu jedzie.... echh.. rondo - temat rzeka...
Na kursie na kat. A instruktor przedstawił następującą teorię (sierpień 2008, instruktor-hobbysta ), założenie było, że to rondo "okrągłe":
1. Dojeżdżając do ronda dojeżdżamy do skrzyżowania, a więc:
a) używamy właściwego kierunkowskazu
b) ustawiamy się na WŁAŚCIWYM pasie (czyli, jeśli znaki nie wskazują inaczej, na prawy dla skrętu w prawo, lewym dla skrętu w lewo, dowolnym dla jazdy prosto - art. 22 pkt. 2 PoRD)
2. Wjeżdżac na rondo wjeżdżamy na jednokierunkową drogę o kształcie koła z pierwszeństwem przejazdu, wydzielonymi pasami ruchu i zjazdami tylko w prawo, a więc, żeby tą drogę opuścić musimy:
a) znaleźć się na prawym pasie gdy na następnym zjeździe planujemy zjechać z ronda
b) jeśli nie jesteśmy na prawym pasie musimy zmienić pas na prawy odpowiednio sygnalizując
c) skręcić w prawo z prawego pasa odpowiednio sygnalizując
Tak więc na rondzie "okrągłym":
1. Przed rondem ustawiamy się na WŁAŚCIWYM pasie
2. Wjeżdżajać na rondo sygnalizujemy skręt, który mamy zamiar wykonać (prawo, lewo lub nie sygnalizujemy - prosto)
3. Na rondzie nie sygnalizujemy w czasie jazdy do momentu 4 (de facto moment wyłączenia kierunkowskazu w lewo nie jest określony)
4. Sygnalizujemy prawym kierunkowskazem, gdy zamierzamy zmienić pas na bardziej prawy lub z prawego pasa zjechać z ronda
Co do "rond" kwadratowych (takich jak większość w centrum Warszawy - ONZ, Daszyński, Plac Zawiszy, Rotunda, Centralny), to oznakowuje się je w Polsce jako 4 osobne skrzyżowania dróg jednokierunkowych, gdzie droga "z lewej" ma pierwszeństwo i tak je trzeba traktować.
Wynika to z układu oznakowania poziomego i znaków A-7 na wjeździe i skręcanie z prawego lub środkowego pasa w lewo lub z lewego lub środkowego w prawo jest traktowane jako dwa manewry - zmiana pasa na odpowiednio lewy/prawy i dopiero skręt, a więc osoba jadąca środkowym jest ZAWSZE winna, jeśli w czasie takiego skrętu spotka się z kimś innym, bo ze środkowego pasa, to bez zmiany ma prawo jechać wyłącznie prosto, no chyba, że są znaki poziome wskazujące na możliwość skrętu z więcej niż jednego pasa, ale to oczywiste.
Tak więc na rondzie "kwadratowym":
1. Przed rondem ustawiamy się na WŁAŚCIWYM pasie
2. Wjeżdżajać na rondo sygnalizujemy skręt, który mamy zamiar wykonać (prawo, lewo lub nie sygnalizujemy - prosto)
3. Na skrzyżowaniu sygnalizujemy w czasie jazdy do momentu wykonania skrętu (w prawo lub lewo), jadąc prosto nie sygnalizujemy
4. Po skręcie w lewo nie sygnalizujemy, bo wjeżdżamy na kolejne "skrzyżowanie", na którym już jedziemy prosto - zjeżdżamy z "ronda" (chyba, że zawracamy, to wtedy powtarzamy procedurę od punktu 1)
Do mnie to tłumaczenie trafia.
Swoją drogą to bardzo podoba mi się nowa organizacja ruchu na Rondzie Radosława (Babki) w Warszawie (rondo "okrągłe") - przypomina mi organizację największych rond w Berlinie - wymusza na kierowcach właściwy wjazd na skrzyżowanie i "kara" tych, którzy tego nie umieją, bo np. ofiara próbująca pojechać w lewo z prawego pasa będzie zmuszona przepuścić wszystkich, którzy chcą pojechać prosto ze środkowego i lewego pasa, a z kolei zjeżdżający "prosto" nie muszą zmieniać pasów, przez co oprócz bezpośredniego skrętu w prawo opłaca się jechać środkowym lub lewym pasem.
Dzieje się tak dlatego, że pasy nie idą wokół wyspy, tylko wszystkie schodzą do kolejnego zjazdu, a żeby jechać dalej trzeba "skręcać" w lewo, więc jadący lewym pasem jest premiowany, bo nie przecina niczyjego kierunku ruchu jadąc dalej rondem, a zjeżdzając ma swój pas, na kórym ma pierwszeństwo, gorzej ma ten ze środkowego pasa (może zjechać "bezkolizyjnie" swoim pasem, ale nie może "bezkolizyjne" daje jechać po rondzie w lewo), a najgorzej z prawego, bo bezpiecznie może tylko zjechać w prawo, a jak nie to musi przeciąć dwa pasy - genialnie proste.
Oby więcej takich rond.
piter34 napisał/a:
Na rondzie sygnalizuję wyłącznie zamiar opuszczenia skrzyżowania
A zmiany pasa na rondzie to nie sygnalizujesz?
Ja sygnalizuję, jak jadę po rondzie w lewo, bo miałem włączony kierunkowskaz wjeżdżajac na skrzyżowanie, ale zawszę jestem na LEWYM pasie, jeśli skręcam w LEWO, więc raczej nikogo nie zmylę, a pomaga to osobom jeżdżącym jak ja - czyli wciskającym się lewnym pasem na rondo, gdy tylko znajdą szparę (informuje, że ja jadę dalej i przede mną tej szpary na pewno nie będzie ), a potem stopniowo zmieniam pasy na środkowy i prawy sygnalizując już prawym kierunkowskazem lub atakuję w prawo ze środkowego lub lewego pasa, jeśli mam miejsce - to jest w sumie traktowane jako płynna zmiana dwóch pasów i zjazd prawo z ronda, również z prawym kierunkowskazem.
Jeśli zjeżdżając atakuję nadal z lewego pasa ronda (tnę na raz pasy, bo mam miejsce), to lewy kierunkowskaz wyłączam w momencie minięcia zjazdu, który był "prosto" w momencie, gdy wjeżdżałem na skrzyżowanie, ale ztcw nie ma przepisu to regulującego.
Mam nadzieję, że to wszystkim wyjaśni, a jak nie to rozpęta ciekawą dyskusję.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Na kursie na kat. A instruktor przedstawił następującą teorię (sierpień 2008, instruktor-hobbysta ), założenie było, że to rondo "okrągłe":
1. Dojeżdżając do ronda dojeżdżamy do skrzyżowania, a więc:
a) używamy właściwego kierunkowskazu
...np. lewego i potem skręcamy w prawo w drogę jednokierunkową:
maciej napisał/a:
Wjeżdżac na rondo wjeżdżamy na jednokierunkową drogę
Czy tak? Dla mnie to nielogiczne
maciej napisał/a:
:nook: A zmiany pasa na rondzie to nie sygnalizujesz?
Sygnalizuję
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Na kursie na kat. A instruktor przedstawił następującą teorię (sierpień 2008, instruktor-hobbysta ), założenie było, że to rondo "okrągłe":
1. Dojeżdżając do ronda dojeżdżamy do skrzyżowania, a więc:
a) używamy właściwego kierunkowskazu
...np. lewego i potem skręcamy w prawo w drogę jednokierunkową:
maciej napisał/a:
Wjeżdżac na rondo wjeżdżamy na jednokierunkową drogę
Czy tak? Dla mnie to nielogiczne
Ze względu na sposób oznakowania i definicję sytuacja rond w Polsce (nie wiem jak jest w innych krajach) jest niespójna, ale popatrz na rondo - to jest skrzyżowanie, więc przed nim masz obowiązek zająć właściwy pas i sygnalizować co masz zrobić, natomiast na rondzie nagle zmieniają się zasady, bo są zależne od oznakowania poziomego.
Co lepsze w PoRD "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" nie występuje jako definicja, ale występuje w jednym przepisie i to tym dotyczącym wyprzedzania:
Cytat:
Art. 24
7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
1) przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
2) na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
3) na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.
W Rozporządzeniu o Znakach i Sygnałach jest jedno wspomnienie:
Cytat:
§ 36. 1. Znak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.
2. Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującym wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie.
Więc wiemy kiedy można wyprzedzać na skrzyżowaniu - musi być oznakowane jako "ruch okrężny", ale nic z tego nie wynika, jeśli chodzi o poruszanie się na rondach, ani tym bardziej, jeśli chodzi o używanie kierunkowskazów, a więc generalnie traktujemy to jako "skrzyżowanie wogóle", a to znaczy, że dojeżdżając do niego musimy stosować się do art. 22:
Cytat:
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni – jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi – jeżeli zamierza skręcić w lewo.
3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się, jeżeli wymiary pojazdu uniemożliwiają skręcenie zgodnie z zasadą określoną w tym przepisie lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku.
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Przy czym druga część pkt. 4 nie ma znacznia, bo zwykle stosuje się tam właściwe znaki poziome nie pozwalające na zmiany pasów "w lewo" na rondzie.
Lepiej jest na "rondach kwadratowych" - tam wszystko jest jasne.
Generalnie rozwiązanie z rond w centrum Berlina jest genialnie, ale u nas jeszcze do tego nie doszliśmy, choć są już pierwsze próby:
http://www.rp.pl/artykul/89439.html
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Pon Sty 19, 2009 16:38
Frapujący temat. ja wychodzę z założenia, że wjeżdżając na rondo widzę tylko wjazd/zjazd pierwszy z mojej lewej i pierwszy z mojej prawej, zatem nie potrzeba mi sygnalizacji wjeżdżającego na rondo, że pojedzie w swój drugi czy kolejny zjazd, a tylko sygnalizacji, że zjeżdża w pierwszy zjazd (ten z którego ja wyjeżdżam). Dlatego moim zdaniem na małych rondach usypuje się klomby ograniczające widoczność. Jadąc po rondzie nie zmieniamy pasów ruchu i mamy prawo zjechać z pasa wewnętrznego w zjazd i wtedy dopiero używamy kierunkowskazu (i tu chyba nawet jest przepis, że pas zewnętrzny musi nam ustąpić, chyba, bo obiło mi się to o uszy, ale pewien nie jestem, choć moja logika mówi mi, że to jedyne rozsądne rozwiązanie ), ale pamiętamy oczywiście o znakach poziomych na wjeździe, które określają nam na jakim pasie mamy prawo się ustawić.
[ Dodano: Pon Sty 19, 2009 16:43 ]
maciej napisał/a:
Generalnie rozwiązanie z rond w centrum Berlina jest genialnie, ale u nas jeszcze do tego nie doszliśmy, choć są już pierwsze próby:
http://www.rp.pl/artykul/89439.html
Wydaje mi się, że na większości rond wielopasmowych na wjazdach są znaki poziome, które właśnie w ten sposób ustawiają ruch
Jadąc po rondzie nie zmieniamy pasów ruchu i mamy prawo zjechać z pasa wewnętrznego w zjazd i wtedy dopiero używamy kierunkowskazu (i tu chyba nawet jest przepis, że pas zewnętrzny musi nam ustąpić, chyba, bo obiło mi się to o uszy, ale pewien nie jestem, choć moja logika mówi mi, że to jedyne rozsądne rozwiązanie )
Nie słuchaj tego co "obija się o uszy", bo do listy wydatków na R600 będziesz musiał doliczyć blacharza i zwyżkę OC!!!
Powyżej zacytowałem WSZYSTKIE przepisy dotyczące jazdy po rondzie (oczywiście oprócz definicji znaku A-7 i przepisów dotyczących znaków poziomych, bo mam nadzieję, że te są jasne).
thef napisał/a:
Wydaje mi się, że na większości rond wielopasmowych na wjazdach są znaki poziome, które właśnie w ten sposób ustawiają ruch
Różnie.
Ale zawsze potem oznakowanie bezpośrednio na rondzie "okrągłym" tego nie wspiera i w razie słuczki Policja nie dochodzi tego skąd jechali sprawca i poszkodowany, tylko patrzą na bezpośredni powód, czyli "zmiana pasa bez zachowania należytej ostrożności", co powoduje, że jadący prawym pasem, mimo, ze de facto łamie przepisy art. 22 jadąc w lewo z prawego pasa jest ofiarą, mimo, ze to on pierwszy złamał przepisy, a dopiero jego złamanie przepisów spowodowało możliwość kolizji z tym jadącym wewnętrznym pasem.
A tu wreszcie strzałki przed rondem mają wsparcie w układzie znaków poziomych na rondzie.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Ze względu na sposób oznakowania i definicję sytuacja rond w Polsce (nie wiem jak jest w innych krajach) jest niespójna, ale popatrz na rondo - to jest skrzyżowanie, więc przed nim masz obowiązek zająć właściwy pas i sygnalizować co masz zrobić, natomiast na rondzie nagle zmieniają się zasady, bo są zależne od oznakowania poziomego.
Sygnalizuje się nie to "co mam zrobić", ale konkretnie:
a) zmianę pasa ruchu
b) zmianę kierunku ruchu
Dojeżdżając do skrzyżowania o ruchu okrężnym zbliżam się wg interpretacji Twojego instruktora do skrzyżowania z "drogą jednokierunkową o kształcie koła". Na pewno nie skręcamy w nią w lewo...
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum