Typ: wszystkie Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.8 Rok produkcji: wszystkie
Witam
Mam wpięty równolegle z nagrzewnicą, na dodatek jest umiejscowiony wyżej niż zbiornik wyrównawczy. Wg niektórych opinii to najgorsze połączenie i umiejscowienie jakie może być. Co Wy na to? Niektórzy sądzą że powinno się wpiąć szeregowo z nagrzewnicą ale tu mam wątpliwość, co w przypadku gdy nie korzysta się z ogrzewania, czy w takim przypadku płyn i tak płynie przez nagrzewnicę?
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Wto Lis 30, 2010 21:00, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 08:54 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 09:18
Parownik powinno wpinać się przed zaworem nagrzewnicy równolegle do niej natomiast powinien być zamontowany poniżej zbiorniczka wyrównawczego który ma być najwyższum punktem w układzie chłodzenia (chodzi o odpowietrzanie układu).
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
zasada działania nagrzewnicy jest taka że cały czas przez nią jest przepływ płynu a jedynie reguluje się temperaturą wewnątrz klapką która mniej lub bardziej ją przesłania.
w autach jakie miałem polscy gazownicy zawsze podłączali parownik równolegle i wszytko działało. mam samochód sprowadzony z Holandii i przez nich montowany gaz i tam jest parownik podłączony w szereg z nagrzewnicą.
osobiście uważam że rozwiązanie montażu szeregowego jest lepsze bo przez nagrzewnice i parownik płynie ten sam płyn z tym samym ciśnieniem. przy podłączeniu równoległym jedno z urządzeni będzie bardziej grzane a drugie mniej bo woda ma to do siebie że zawsze wybiera krótsza drogę.
jest jeszcze może zależność w jakim samochodzie może to być montowane i opracował to raczej ktoś (mam na myśli jakiś instytut) w jakim aucie jak podłączać.
mam nadzieje że wypowie się ktoś kto montuje bo ciekaw jestem tego tematu.
zasada działania nagrzewnicy jest taka że cały czas przez nią jest przepływ płynu a jedynie reguluje się temperaturą wewnątrz klapką która mniej lub bardziej ją przesłania.
otóż nie we wszystkich autach tak jest. To rozwiązanie jest stosowane tam, gdzie jest automatycznie sterowana temperatura, a w samochodach, gdzie jest zwykle pokrętło ciepło-zimno najczęściej jednak występuje zaworek regulujący i zamykający przepływ płynu przez nagrzewnicę...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
istnieje jednak coś takiego jak zawór sterujący temperaturą nagrzewnicy, pytanie tylko jak odbywa się to sterowanie, wydaje się że przez przepływ płynu więc połączenie szeregowe parownika chyba nie będzie najlepszym rozwiązaniem?
Równolegle z nagrzewnicą. A to, że parownik będzie nieco wyżej, nie ma większego znaczenia. Sprawny układ chłodzenia pracuje pod nadciśnieniem około 100 kPa (1 bar) i woda w nim dociera sama na każdą wysokość w komorze silnika.
W przypadku silnika Rovera jest z parownikiem o tyle gorzej, że ten silnik posiada na prawdę niezrozumiale powydziwiany obieg cieczy chłodzącej, co czasami przysparza problemów, a te silniki, zarazem, są na nie wrażliwe, z racji swej nietypowej konstrukcji.
Należ też pamiętać, że gdy przełączamy silnik jeszcze zimny na LPG i używamy większych jego mocy, parownik może zamarznąć z racji dużych ilość gazu, który odparowywując w nierozgrzanym parowniku powoduje jego schładzanie, czasami do jego zamrożenia. Mi osobiście w moim Poldoroverze nigdy nie udało się tego zrobić, nawet przy -20 stopniach, a silnik pracuje w nim tylko na LPG.
Wpinanie szeregowe parownika może spowodować szkodliwe zjawisko by-passa w obiegu cieczy chłodzącej i różnego rodzaju anomalia pracy układu chłodzenia. Poza tym, takie wpięcie parownika w przypadku powstania w nim nieszczelności, może spowodować zgubienie przez silnik cieczy chłodzącej w dość krótki czas.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Zjawisko by-passa to chyba jak połączenie równoległe jest, inna sprawa że jakoś nikt nie potrafi rzeczowo wytłumaczyć dlaczego połączenie np. szeregowe będzie złe dla silnika, większość pisze połącz tak czy tak bo tak ma być, wydaje mi się że zarówno równolegle jak i szeregowo może być ten parownik włączony w obieg i wszystko powinno hulać
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 12:36
zetkaii napisał/a:
inna sprawa że jakoś nikt nie potrafi rzeczowo wytłumaczyć dlaczego
zetkaii proszę bardzo - rzeczowo: żeby włączyć parownik szeregowo w układ chłodzenia trzeba się bardziej namęczyć - nie da się wpiąć byle gdzie i byle jak i trzeba znać przynajmniej w podstawowym zakresie budowę układu chłodznie w danym typie samochodu. Żeby włąćzyć parownik równolegle wystarczy namierzyć nagrzewnicę i zawór do niej po czym przeciąć 2 węże, wstawić trójniki i podłączyć parownik - po robocie.
oprawca_1978, masz rację, że w większości wypadków nie ma większego znaczenia wysokość montażu parownika - jest tylko jedno ale - jak się go dobrze odpowietrzy to wysokość nie ma znaczenia bo jak jest wyżej od zbiorniczka wyrównawczego to samoczynnie się to nie odbędzie.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 248 razy Dołączył: 18 Cze 2009 Posty: 1651 Skąd: Maciejowa, Nowy Sącz
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 13:31
Co do zalet to żadnych nie widzę. A podłaczyć można szeregowo ale miejsce włączenia parownika musi być bardzo dobrze przemyślane żeby nie narobić szkód typu brak grzania w kabinie czy zamarzający parownik. Dlatego prościej, szybciej i bezpieczniej jest włączać parownik równolegle (choć i to geniusze potrafią s#^@$ć )
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 13:34
zetkaii napisał/a:
połączenie szeregowe też może być OK pod warunkiem, że zostanie właściwie zmontowane?
Takie podłączenie może być ok. tylko wtedy, kiedy wiadomo że przez nagrzewnicę płynie cały czas woda.
Co do zalet, to chyba jest tylko taka że wiadomo że przez parownik i nagrzewnicę płynie taka sama ilość wody, bo przy podłączeniu równoległym raczej więcej wody przeplynie poprzez parownik...
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Jeśli auto nie wyposazone jest w zaworek nagrzewnicy to polecam szeregowo na nagrzewnica.
1) Przy równoległym płyn rozdziela się na 2 strony ( a nagrzewnica stawia większy opór więc jak już wyżej pisano większość płynu pójdzie przez parownik ) co powoduje mniejszy jego przepływ przez nagrzewnicę ( gorsze grzanie )
2. W szeregowym faktycznie troszke spowolniony jest przepływ przez opory nagrzewnicy ale niewiele. Przy rozgrzanym aucie dmuchawa i temp ustawiona na max nie wyziębi płynu na tyle by parownik miał problemy z odparowaniem gazu. i gdy nie leci nam ciepłe powietrze z nawiewów będziemy wiedzieć , że zamarzł parownik
#. Podłączając szergowoa jeśli troszke się pobawimy to możemy sie wpiąc nie przecinając żadnego z przewodów dużo prościej niż w przypadku równoległego.
Czy auto ma zaworek czy nie , nie ma reguły. Nagrzewnica VAG zwykła (nie klimatronik) napewno nie ma żadnych zaworów .
Witam
Mam troszkę inne pytanie ale też związane z reduktorem.
Jak pisałem w innym wątku muszę wymienic silnik w moim Roverku(trzeci raz poszła uszczelka), ale ta wymiana że tak powiem jest leczeniem skutków, a nie przyczyny przegrzewania się silnika.
Boję się że wymienię silnik i po pewnym czasie będę miał to samo, więc szukam.
Mam zamontowaną instalację gazową BRC, silnik 2.0KV6.
Reduktor jest zamontowany po prawej stronie komory silnika, przy podszybiu obok silniczka VIS, jest więc około 20-25cm wyżej zbiorniczka wyrównawczego.
Czytałem że powinien być poniżej.
Od czsu założenia instalacji miałem problem z układem chłodzenia-zapowietrznie się, lub też niemożliwość odpowietrzenia, występowały również ubytki płynu.
Czy to umiejscowienie reduktora mogło być przyczyną tych kłopotów?
Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 125 Skąd: Krak-uff
Wysłany: Wto Mar 06, 2012 09:49
darek_wp napisał/a:
rzeczowo: żeby włączyć parownik szeregowo w układ chłodzenia trzeba się bardziej namęczyć - nie da się wpiąć byle gdzie i byle jak i trzeba znać przynajmniej w podstawowym zakresie budowę układu chłodznie w danym typie samochodu. Żeby włąćzyć parownik równolegle wystarczy namierzyć nagrzewnicę i zawór do niej po czym przeciąć 2 węże, wstawić trójniki i podłączyć parownik - po robocie.
Podepnę się do tematu
Mam problem z za niska temperaturą silnika, który opisałem tutaj.
W skrócie - mam w ZTT 190 (silnik V6 2.5) instalkę LPG po poprzednim właścicielu, przy ostatniej zmianie miejsca reduktora i skróceniu przewodu silnik bardzo wolno się zagrzewa, przy szybszej jeździe ledwie osiąga połowę optymalnej temp. na skali wskaźnika (zamiast na 90st. zwykle jest na 1/2 lub 2/3 ze wskazania na 90st.). Temperaturę 90st. wskaźnik pokazuje głównie w korkach lub jak auto stoi z zagrzanym silnikiem.
Gazownik uparcie wskazuje wyłącznie termostat jako przyczynę problemów, mnie się wydaje że dziwnym zbiegiem okoliczności problemy zbiegły się z przeniesieniem reduktora (przed zmianą miejsca silnik szybko zagrzewał się do 90st). Samo wpięcie reduktora w układ podobno się nie zmieniło, został tylko przeniesiony a przewód skrócony.
Reduktor mam wpięty "szeregowo na trójnikach".
Czy mam wymienić termostat czy można jeszcze coś innego sprawdzić? Inaczej wpiąć reduktor? Gazownik twierdzi, że "przepięcie reduktora nie zmieni schładzania silnika przy większych prędkościach".
p.s. czy dobrze rozumiem, że w KV6 nagrzewnica nie posiada zaworu, a regulacja ciepłym powietrzem sterowana jest tylko klapkami?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum