Wysłany: Pią Lis 27, 2009 23:59 [R200 1.4 1996] problem z szarpaniem podczas jazdy
Witam, sporo się naszukałem na forach na temat szarpania samochodu podczas jazdy. Najczęsciej sprawa dotyczyła sondy lambdy. Ale ani spalanie, ani diagnosta ns stacji nie stwierdzili że z sondą coś nie tak... Może ktoś z Was miał podobny problem ? Pozdrawiam
Jednocześnie dodam, że auto robi to na zimnym silniku... po 10-15minutach jazdy przestaje... szarpanie odczuwalne jest najbardziej na 3/4 biegu w czasie przyśpieszania...
SPAMU¦
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 23:59 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 297 razy Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 1793
Wysłany: Sob Lis 28, 2009 17:06
staf temat dotyczy benzyniaka a tam nie odczytasz kodow.
Wracajac do tematu szarpania......o wiele czesciej sprawa dotyczyla ukladu WN niz sondy. U Ciebie problem wystepuje na zimnym a wtedy sonda jeszcze nie pracuje.
Mam podobny problem, mi też szarpie głównie na zimnym, jak już dostanie temperatury to jest to mniej odczuwalne albo wcale. Tyle że mi szarpie głównie na niskich obrotach, albo po zmianie biegu nie wchodzi płynnie tylko czuć szarpnięcia.
Na kompie wykazało uszkodzoną sondę, więc się okaże czy to jest przyczyną jak wymienię.
Kiedy miałeś zmieniane przewody zapłonowe? Jak też miałem problemy z szarpaniem - przy dodawaniu gazu i zmianie biegów - szczególnie na zimnym silniku (pierwsze 15minut mocno) i po deszczowej nocy. Wymieniłem i problem z głowy Okazało się, że miałem jeszcze oryginalne, poprzedni właściciel nie wymienił ani razu
Hmm no właśnie przewody zapłonowe były wymieniane dosyć niedawno... sonda na przegladzie wskazuje wszystko prawidłowo... spalanie w miescie ...7l/100 wiec tez wydaje się być bardzo okej... jedyna rzecz jaka dzis zauwazyłem to że mam filtr pow do wymiany ... bo nie wygląda za ciekawie.. ale to chyba powodem nie będzie...
[ Dodano: Sob Lis 28, 2009 20:14 ]
Korczus napisał/a:
Mam podobny problem, mi też szarpie głównie na zimnym, jak już dostanie temperatury to jest to mniej odczuwalne albo wcale. Tyle że mi szarpie głównie na niskich obrotach, albo po zmianie biegu nie wchodzi płynnie tylko czuć szarpnięcia.
Na kompie wykazało uszkodzoną sondę, więc się okaże czy to jest przyczyną jak wymienię.
daj znać jak wymienisz, jestem ciekawy czy to pomoże...
[ Dodano: Sob Lis 28, 2009 20:16 ]
Micros napisał/a:
Kiedy miałeś zmieniane przewody zapłonowe? Jak też miałem problemy z szarpaniem - przy dodawaniu gazu i zmianie biegów - szczególnie na zimnym silniku (pierwsze 15minut mocno) i po deszczowej nocy. Wymieniłem i problem z głowy Okazało się, że miałem jeszcze oryginalne, poprzedni właściciel nie wymienił ani razu
no u mnie jest identycznie to SAMO! dla pewności sprawdze jeszcze te przewody.. bo to jest chyba najbardziej prawdopodobne... nie rozumiem tylko czemu wszyscy zawsze stawiają na SONDE... ehh
Wymień przewód od cewki do aparatu zapłonowego a będzie jak ręką odjął Często wystarczy mały nalot na jego styku albo wilgoć by skutecznie zakłócić pracę silnika.P.S. Notoryczna przyczyna niedomagania naszych Roverk-ów Powodzenia
Znaczy sie przewod od cewki do kopulki rozdzielacza,tak nalezy to rozumiec? Ja mam problem po tygodniowym postoju w wilgoci,nie chce odpalic.Pozdrawiam
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1453 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Nie Lis 29, 2009 23:25
tom.jan napisał/a:
Znaczy sie przewod od cewki do kopulki rozdzielacza,tak nalezy to rozumiec? Ja mam problem po tygodniowym postoju w wilgoci,nie chce odpalic.Pozdrawiam
Przyjżyj się przewodom, czy nie są poprzecierane. Najlepiej je wymienić jeśli już je troche w aucie masz.
Jeśli masz problemy z odpaleniem, zdejmij kopółkę (zaznacz gdzie który przewód był wpięty) wyczyść ją, pwenie tam masz sporo wilgoci. U mnie tak było nie dawno.
A generalnie jeśli szarpie podczas przyśpieszania trzeba się zastanowić nad zmianą świec, chociażby wyglądały jak nowe
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Świece są niedawno wymieniane, sonda lambda tez odpada.. ale powiem małą ciekawostke... miałem maxymalnie zasyfiały filtr pow ! aż mokry i w 4 częsciach wymieniłem go wczoraj.... i od tamtego momentu nie było ani jednego szarpniecia...
A czy kopolke mozna jakos uszczelnic np. silikonem?,i czy sa jakies domowe sposoby na zabezpieczenie przed wilgocia?
Swego czasu, czyli lat temu trzy wstecz, gdy zmagałem się z HGF'em w silniku mojego Poldorovera, którego nomen-omen mam do dziś i który ma się świetnie, to przy zdejmowaniu górnej skrzynki wałków rozrządu nie zauważyłem, że jej drugie mocowanie przykręcone jest do korpusu głowicy i kopułkę rozdarłem. Jakoże nie miałem nowej ani innej, a samochód był potrzebny z dnia na dzień, musiałem ją kleić (pękła tak prawie tak samo jak Carski Dzwon), wyrwałem jedno z mocować śrub.
Zastosowałem do tego polski klejek dwuskładnikowy, Distal, bardzo dobra rzecz. Powierzchnie złomu (złamania) zeszlifowałem nieco pilnikiem, żeby było miejsce na materiał kleju, odtłuściłem i skleiłem to, obwiązując mocno nitką kopułkę dookoła i nakładając klej szerokim gestem na krawędzie złomu.
Przejeździłem na tej kopułce potem, po naprawie, prawie trzy lata, robiąc ponad sześćdziesiąt tysięcy km tym Polonezem i ma się on świetnie. Dopiero w maju zmieniłem ją na całą, ale używaną, zdobytą z aukcji za 5 PLN (pięć złotych).
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum