Witam. Mam na imię Łukasz i od 4 miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem ROVERA 400 z 99r. Autko bardzo mi się podoba (jasne wnętrze, spolerowany,nabłyszczony, porobione progi, nadkola) jednak coś mu dolega i to mnie boli. Cztery miesiące temu wymieniłem kompletny rozrząd(1000zł), filtry, olej i pozbyłem się katalizatora.Auto jest strsznie zamulone, wolne, nie wchodzi w obroty. Mam takie wrażenie jakby ze 105 koni uciekła połowa. Nie żądam od niego aby przyśpieszał jak auto wyścigowe ale zeby dało sie nim standardowo i bezpiecznie jezdzić. (Z pod świateł załadowana ciężarówka szybciej się bujnie niż ja, nie mówiac o jakimś większym wzniesieniu) Dodam, że Rover ma przelatane 300 000 tys:( Wczoraj wymieniając świece żarowe zauważyłem ze "grucha" która jest odpowiedzialna za kierowanie turbosprężarką jest zastała(zapieczona). Myślę ze ta turbinka jest uszkodzona lub zajechana. Jest troszke zalana olejem(rozszczelniona). Myśicie ze wymiana tego mechanizmu coś pomoże? Za ile kupie taka turbinkę (ma allegro cena ok. 500zł) za rekeneracje w warszawie powiedzieli mi 900zł. Od jakich modeli Rovera pasuje jeszcze turbo do niego. Może założyc jakieś wieksze i wydajniejsze? Moze zrobić mu jakis program chipowy? Prosze o jakąś wskazówkę ponieważ nie wiem jaki krok podjąć dalej.... Z poważaniem,
Łukasz.
może zacznij od porządniej DIAGNOSTYKI co mu dolega .... olej na turbinie o niczym jeszcze nie świadczy ... a i skad wiesz, ze zawór jest zapieczony .. odpinałeś ciegło z zaworu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum