Wysłany: Sob Lut 13, 2010 19:25 [R214i1,8 benzyna 1995]
Proszę o pomoc-----po podłączeniu kostki do alternatora natychmiast pobierany jest prąd mimo wyłączonej stacyjce i wszystkich odbiornikach.skutkuje to wyładowaniem baterii.Ponadto przestała mi swiecić kontrolka ładowania i jak zauważyłem w czasie jazdy alternator ładuje na "raty"Co może być powodem tego i jak zlokalizować uszkodzenie?
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 19:25 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
musiał byś zmierzyć ile tego prądu ci ucieka , a że tam nie ma za wiele możliwości więc albo regulator albo układ prostowniczy , chyba ten pierwszy łatwiej i taniej podmienić
Jeśli tak się dzieje - to diody prądowe alternatora są przebite, co najmniej jedna. Wtedy, dioda zaczyna przewodzić prąd w kierunku zaporowym i zamyka, przez masę pojazdu, obwód - akumulator-uszkodzona dioda-masa z powrotem do akumulatora i zaczyna "uciekać" prąd.
Jest to niebezpieczne, gdyż może doprowadzić do pożaru pojazdu (rozgrzewa się uzwojenie fazy stojana, której diody prostownicze mają przebicie).
Alternator należy wyjąć, rozkręcić i sprawdzić omomierzem wszystkie jego diody (sześć prostowniczych oraz trzy wzbudzania, zblokowane w jedną "pastylkę"). Sprawna dioda powinna przewodzić prąd w kierunku przewodzenia z opornością jakieś 750 - 800 om, a w kierunku zaporowy, przewodzenia omomierz wykazać nie powinien (oporność rzędu giga omów). Można też zmierzyć tzw. prąd wsteczny diody w kierunku zaporowym - po przyłożeniu polaryzacji zasilania diody w tymże kierunku z szeregowo włączonym w ten obwód amperomierzem, prąd wsteczny nie powinien przekraczać kilkunastu miliamperów (jest on określony dla diody).
Przebijanie diod prostowniczych w tych alternatorach to ich częsta przypadłość, osobiście doświadczyłem takiej przygody na trasie, w lato 2006 roku.
Naprawa polega na wymianie zespołu prostowniczego kompletnego. Mnie w styczniu 2007 roku kosztował 40 PLN, oryginał Lucasa. Wymieniłem także profilaktycznie regulator napięcia, też Lucas, kosztował 45 PLN.
Wypadałoby też sprawdzić uzwojenia alternatora - wirnika i stojana - pod względem ich ciągłości oraz braku przebić do masy i przebić międzyzwojowych.
Alternator to bardzo proste i niezawodne urządzenie, każdy może go sobie naprawić sam, bez konieczności udawania się po pomoc do "fachowców".
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Ostatnio zmieniony przez oprawca_1978 Wto Lut 16, 2010 12:56, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum