Wysłany: Pią Maj 15, 2009 17:21 [R214i 1.4 8v 97r] Dziura na niskich obrotach
ponowienie tematu. im niższe obroty tym bardziej szarpie przy dodaniu gazu, po przegazowaniu od niskich obrotów na biegu jałowym wyraźnie odczuwam chwilową zadyszke i nagle wskakuje na obroty z większą siła.
Dodam jeszcze że mam benzyne z gazem sekwencja, problem zarówno na benzynia jak i gazie, choć na gazie bardziej szarpie (bardziej czuły)
Komputer nie pokazał żadnych błędów!
Kable i świece wymienione!
Kopułka i paleć wymieniona!
Cewka zapłonowa na próbe nowa(nic nie dała)
CZujnik płynu chłodniczego wygląda ok(rezystancja prawidłowa, steruje wiatrakiem ok)
Przepustnica wygląda ok
Krokowy CZyszczony (choć może niejest już idealny) ale nic nie pomogło w tej kwesti
Co jeszcze moge samemu sprawdzić? co może jeszcze być?
Ostatnio zmieniony przez ssmoku1981 Pią Maj 15, 2009 19:20, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pią Maj 15, 2009 17:21 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
przepustnica na moje amatorskie oko ok, otwiera sie bez zarzutu, niezabrudzona
filtry zmieniane góra 3 miesiące temu, nawet bez filtra powietrza sprawdzałem
Czujnik temperatury, jak nie wiesz sam to podjedź gdzieś żeby ci go sprawdził jakiś elektro-master. U mnie to była bolączka, która powodowała 'dławienie' na niskich obortach, oraz dziure (zadyszke jak piszesz) przy wkręcaniu się na wyższe. Bardzo to uciążliwe a czujnik sprawdzić można szybko Powodzenia!
Mam to samo, ostatnio udało mi się znaleźć lepszy objaw (chyba związany z "dziurą" na niskich obrotach) Na zupełnie zimnym - zapalam, leci na ssaniu - lekko dodaję gazu (minimalnie) - a silnik zaczyna szaleć - obroty skaczą rytmicznie 1500 --> 900
Jak dodam trochę więcej gazu - objaw znika.
Po rozgrzaniu już nie ma takich jaj, ale mała "dziura" pozostaje. Niby nie jest to jakiś wielki problem ale w%$%^a mnie to.
Co do szarpania to jak wyłączy się ssanie problem znika
Wymieniłem:
Cewkę, Kable, kopułkę, palec, świece,wszystkie filtry, czyściłem krokowca, mierzyłem czujnik położenia przepustnicy - niby wszystko ok
dzisiaj jadę na wymianę lambdy bo już świruje - jak mi to nie pomoże to już nie wiem gdzie szukać - pojadę na kompa może coś się znajdzie...
koledzy niech sobie posprawdzają wężyk d podciśnienia czy gdzieś powietrza nie zassysa lewego. Jak ma przebicie to silnik właśnie tak świruje.
Już go oglądałem - na oko nigdzie nie widzę uszkodzenia - musiał bym go odpiąć całkiem z kolektora i kompa (dziwny patent z wężykiem idącym do kompa hehe)
Jeśli wszystko pod względem mechanicznym z silnikiem jest OK, ciśnienie paliwa, itd.. to proponowałbym sprawdzić przerwę na świecach. Jeśli silnik ma LPG, to powinna być nieco mniejsza od zalecanej w instrukcji, a same świece najlepsze są jednoelektrodowe. Powinna być jakieś 0.8 - 0.9 mm. Ja reguluję ją stalowym pilniczkiem do paznokci, bo akurat ma 0.85 mm, wcześniej czyszcząc nim elektrody świec.
No i czujnik położenia wału korbowego też wypadałoby choćby przeczyścić, także jego złączkę. On też potrafi nieźle narozrabiać.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
koledzy niech sobie posprawdzają wężyk d podciśnienia czy gdzieś powietrza nie zassysa lewego. Jak ma przebicie to silnik właśnie tak świruje.
Dzisiaj byłem na kompie i... kolego miałeś rację z tą różnicą, że u mnie był zatkany - sterownik cały czas miał odczyt 107 kPa - weżyk całkowicie zapchany - po wymianie autko śmiga
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum