Trochę poobijany, ale w dość dobrej cenie, więc może można by to samemu spokojnie ponaprawiać. Byłbym wdzięczny za rzucenie okiem i ewentualną podpowiedź, czy warto brać ten egzemplarz pod uwagę.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 22:34 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2338
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 23:02
Powiem tak, jak jesteś w stanie sam tą blacharkę zrobić , to spoko- nie ma tragedii, ale co do całej reszty: silnik, skrzynia, zawiecha, hample, wnętrze, to już trzaby siąść pojeździć, poczuć, posłuchać, obejrzeć wnętrze, sprawdzić klimę itd, itp. Jeżeli w/w sprawy będą ok- to jasne, że brać
Aha, pisząc że sambyś tą blacharkę naprawił, to myślę, żeś blachasz-lakiernik oczywiście
Myślałem o naprawach normalnych, w warsztacie (choć 'trochę' znajomym). Patrząc na średnie ceny Roverów z tego rocznika i porównując z tą wydaje mi się, że można by za różnicę wszystko naprawić. Choć fakt, że poobijany jest mocno.. Dlatego też zastanawiam się (wstępnie) czy coś takiego ma sens.
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2338
Wysłany: Nie Mar 21, 2010 00:37
...to wszystko musisz przekalkulować- od tego zacznij, ale pomijając kwotę, którą wpakujesz w blacharkę- lakierkę, warto by oblukać go od strony mechanicznej, jak Ci wyżej pisałem, bo jak się okaże, że pod maską jak i pode spodem podobna kaszanka- to daj sobie z tym spokój i poszukaj czegoś lepszego
No patrzę już od dłuższego czasu. Ale jak na razie to te, które widzę, dzielą się na takie, w których od razu widać, że coś robione było oraz te, w których tego na pierwszy rzut oka nie widać. Natomiast coś nie ma takich, gdzie nic nie musiało
siąść pojeździć, poczuć, posłuchać, obejrzeć wnętrze, sprawdzić klimę itd, itp. Jeżeli w/w sprawy będą ok- to jasne, że brać
Gdybym nie kupił toledo 3 miesiące temu to poważnie bym się nad nim zastanowił.Dla mnie najważniejsze w aucie to sprawne zawieszenie i silnik.Z pogniecionym błotnikiem pojedziesz ale na zajechanym silniku nie. Ja pojechalbym go sprawdzić.
Ale to tylko moje zdanie
Będąc mechanikiem-lakiernikiem to pewnie by się opłacało kupić tego Roverka ,ale ja na Twoim miejscu bym się mocno zastanowił choć sam jestem mechanikiem,bo zaniedbane auto jest po prostu skatowane,nic dobrego a i niespodzianek wiele .
Z wszystkim się zgadzam. Problem w tym, że alternatywą nie są liczne super zadbane samochody w idealnym stanie, ale w większości powypadkowe złomy, odpicowane jedynie na sprzedaż. Dlatego też z dość dużym zainteresowaniem patrzę na samochody tańsze, ale nie zrobione. W które trzeba zainwestować trochę czasu i pieniędzy, ale przynajmniej ma się świadomość, co i jak zostało zrobione.
Niestety od patrząc na sprzedawane w Polsce Rovery od kilkunastu już miesięcy nie widziałem więcej niż 2-3 sztuki, o których mógłbym powiedzieć (PRZED wizytą na profesjonalnym przeglądzie), że są raczej w dość dobrym stanie..
Dlatego też z dość dużym zainteresowaniem patrzę na samochody tańsze, ale nie zrobione. W które trzeba zainwestować trochę czasu i pieniędzy, ale przynajmniej ma się świadomość, co i jak zostało zrobione.
Dokładnie , wiesz co bierzesz,a potem naprawiasz go dla siebie więc robisz to dobrze a nie tak jak handlarze po najniższych kosztach
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum