Wysłany: Pon Sie 09, 2010 10:28 [R45 2.0iDT '00] nie ma zamiaru zapalić
Brat kupił jakiś czas temu z mojego polecenia R45 2.0iDT. Sprawował się znakomicie przez ponad pół roku aż do teraz. Ostatnio cofając nim zgasił go dwa razy pod rząd i gdy po tym próbował go odpalić nie udało się. Można kręcić rozrusznikiem a silnik nie chce zapalić. Próbowaliśmy przypompować kilka razu gruszką przy filtrze (filtr wymieniony) ale bez rezultatu. Trochę poszukaliśmy, pokombinowaliśmy aż w końcu udało się go na chwilę odpalić ściągając wąż od intercoolera i wtryskując podczas kręcenia plaka (słyszałem o takim patencie, który z resztą zadziałał)tak tylko, żeby sprawdzić czy nic "głębiej" coś nie padło Odkręciliśmy jeden z wtrysków i podczas kręcenia nie ma zbyt dużego ciśnienia, paliwo tak sobie leci. Czy np może być to wina komputera, immobilaisera czy może kwestia pompy wtryskowej lub jej sterownika. Wie ktoś może coś na ten temat?
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 10:28 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 10:42
No właśnie to na pompę wygląda, ja mogę tylko dodać że korzystałem z usług tej f-my - są(przynajmniej byli jak dawniej sprawdzałem) najtańsi na rynku, robiłem pełną regenerację - dostałem f-re - gwarancje na rok - full profesional. No i da się umówić na wysyłkę. Możesz zczekałtować stronę chipcar.pl.
Dzięki za szybką odp. Też właśnie o tym myślałem ale nie byłem przekonany. No ale to nigdy nie będzie wiadomo czy to czasem nie jest jakiś problem w samej pompie czy tylko sterownik. A ma może ktoś oprócz "bociannielota" też kogoś pewnego ale w krakowie lub okolicach od takich rzeczy?
Pasek od pompy cały także pewnie będzie to wina tego nieszczęsnego sterownika. Jutro jadę do pewnego fachmena z Sandomierza co ma mi to zrobić za 300zł, kwestia godzinki i wracam do domu (jego słowa). Rozmawiałem z tym gościem z chipcar.pl ale powiedział mi, że trzeba kilka dni czekać a na to nie mogę sobie pozwolić gdyż auto szybko jest mi potrzebne. Napiszę jutro co i jak
Wróciłem z Sandomierza no i okazało się, że faktycznie tranzystor był przepalony. Zrobione, zapłacone 300zł ale roverek odżył i smiga aż miło. Zrobił to na miejscu w niecałą godzinkę, rachunek wystawił także myślę, że facet godny polecenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum